Jacek Krzynówek podsumowuje rok kadry Adama Nawałki

Były piłkarz reprezentacji Polski podsumowuje rok kadry Adama Nawałki.

Aktualizacja: 16.11.2016 16:47 Publikacja: 15.11.2016 18:45

Jacek Krzynówek podsumowuje rok kadry Adama Nawałki

Foto: EAST NEWS, Mateusz Jagielski

Rzeczpospolita: Pokusi się pan o wskazanie najlepszego piłkarza, zawodnika, który zrobił największy postęp i odkrycia roku?

Jacek Krzynówek: Nie będę specjalnie oryginalny. Oczywiście najlepszym zawodnikiem był Robert Lewandowski. Powinniśmy być dumni i wdzięczni, że żyjemy w jego czasach. To piłkarz na tym samym poziomie co Leo Messi czy Cristiano Ronaldo. Niesamowite jest to, że wciąż śrubuje kolejne rekordy i dzięki temu cała reprezentacja robi wielki postęp. To on co chwila zawiesza poprzeczkę jeszcze wyżej.

Największy postęp był udziałem Michała Pazdana?

Wskazałbym chyba Kamila Grosickiego. Zagrał bardzo dobrze w mistrzostwach Europy, bramka, którą strzelił w meczu w Bukareszcie, była jedną z najpiękniejszych w historii. Po Euro nie wyszedł mu transfer do wymarzonej Anglii, a jednak potrafił się pozbierać i walczyć o swoje. W tym roku udowodnił, że jest jedną z najważniejszych postaci tej kadry.

Odkrycie? Bartosz Kapustka?

Tak, chociaż w przypadku Bartka decydująca była pierwsza połowa roku i Euro. Szkoda sytuacji, w jakiej się teraz znalazł w Leicester. W takim wieku piłkarz musi grać, treningi, nawet w najlepszym klubie, nie zastąpią rytmu meczowego. Widać to chociażby po przykładzie Grześka Krychowiaka, który w PSG nie gra tyle, ile oczekiwał. Z człowieka, który szturmem wziął Sewillę i ligę hiszpańską, stał się zawodnikiem, który twardo walczy o każdą minutę na boisku. I widać było po jego ostatnich występach w kadrze, że brakuje mu meczów. Najlepiej dla niego by było pójść teraz gdzieś na wypożyczenie, coś, co musi zrobić też Kapustka. Ale w przypadku Grześka tak łatwo nie będzie. Paryżanie nie wydali 30 milionów euro, by teraz gdzieś go wypożyczać. Myślę jednak, że po zimie znajdzie się dla niego miejsce w składzie.

Najlepszy mecz, jaki kadra rozegrała w tym roku?

Znów nie ma co się starać o oryginalne opinie – zwycięstwo 3:0 w Bukareszcie. Taką reprezentację chciałbym oglądać jak najczęściej. Pełna dominacja. Gdy jeszcze weźmiemy pod uwagę okoliczności rozgrywania tego meczu, tę aferę alkoholową, to mamy obraz drużyny, która się zjednoczyła, otrząsnęła i zareagowała bardzo pozytywnie.

No właśnie, afera alkoholowa, czy ona była wynikiem zbytniej pewności siebie po dobrym Euro i płynących zewsząd pochwałach?

Po takim turnieju musiało przyjść lekkie rozluźnienie, piłkarze to nie są zaprogramowane wyłącznie na zwyciężanie maszyny, mają swoje słabości. Wielu zmieniło po Euro kluby, niemal wszyscy na lepsze. Byli chwaleni w mediach. Poza tym utrzymanie takiej formy jak na Euro było po prostu niemożliwe. Tym bardziej trzeba docenić, iż spotkania z Danią oraz Armenią reprezentacja wygrała. W trakcie tego kryzysu nie przegrała meczu. Mimo tych trudnych momentów kończymy rok jako lider grupy. To też świadczy o tej drużynie.

Pojawiły się zarzuty, że Nawałka dał piłkarzom zbyt dużo luzu. Uważam, że ten luz, był jednym ze składników sukcesu tej kadry.

Fakt, że na zgrupowaniu przed mistrzostwami Europy, czy na samym turnieju, piłkarze mogli być z rodzinami, całkowicie rozumiem i popieram. Natomiast nie jestem zwolennikiem tego, że podczas 10-dniowego zgrupowania piłkarze spędzają czas na spotkaniach towarzyskich, że rodziny są tak blisko. Sam trochę meczów w reprezentacji rozegrałem i wiem, co mówię. Nie jest dobrze, gdy zawodnicy przed spotkaniem o punkty koncentrują się na wszystkim, tylko nie na meczu. Afera alkoholowa przyszła w dobrym momencie. Jestem przekonany, że sztab trenerski wyciągnie z niej odpowiednie wnioski.

Nie można podsumować roku kadry bez powrotu do Euro. Jak z perspektywy tych kilku miesięcy wygląda dziś ćwierćfinał ME?

Wciąż bardzo dobrze. Oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia, byliśmy naprawdę niesamowicie blisko półfinału. Ale w sporcie, jak w życiu, suma szczęścia równa się zero. To co los nam dał w rzutach karnych przeciwko Szwajcarii, zabrał nam z Portugalią. Zresztą fakt, że graliśmy jak równy z równym z przyszłym mistrzem Europy, mówi sam za siebie. To był świetny dla polskiej piłki rok. Najlepsze drużyny świata podchodzą do nas z respektem. Nie tylko przez osobę Lewandowskiego, ale dlatego, że mamy kolektyw. Bardzo dobry, robiący postępy zespół.

Cel na 2017 rok jest jasny, awans na mundial z pierwszego miejsca w grupie?

Jasny i całkowicie realny. Oczywiście pod warunkiem, że zawodnicy utrzymają formę, nikomu nie uderzy woda sodowa do głowy.

—rozmawiał Piotr Żelazny

Piłka nożna
Liga Konferencji. Solidna zaliczka Jagiellonii Białystok
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Harry Kane poszedł w ślady Roberta Lewandowskiego
Piłka nożna
Manchester City - Real Madryt. Widowisko w Lidze Mistrzów, Vinicius Junior ukradł wieczór
Piłka nożna
Manchester City – Real Madryt. Mecz dwóch poranionych drużyn
Piłka nożna
Barcelona skorzystała z prezentu. Pomogła bramka Roberta Lewandowskiego