Arkadiusz Milik po powrocie ze zgrupowania kadry złapał wiatr w żagle. Dwa gole strzelone Hellas Werona, po jednym w meczach ze SPAL i z Atalantą.
Środowy wieczór Polak mógł zakończyć nawet z hat trickiem. Przed przerwą trafił w słupek, po przerwie uderzył z rzutu wolnego w spojenie słupka z poprzeczką, dopiero trzecia próba przyniosła efekt. Wygrał pojedynek z bramkarzem rywali i dał Napoli prowadzenie 2:1. Atalanta tuż przed końcem zdołała jednak wyrównać.

Milik zdobył bramkę w trzecim meczu z rzędu. Jeśli utrzyma skuteczność, już w najbliższy weekend wyprzedzi Zbigniewa Bońka i zostanie najlepszym polskim strzelcem w historii ligi włoskiej. W sobotę Napoli spotka się na wyjeździe z Romą.

Świadkami niecodziennego widowiska byli kibice na Anfield. Liverpool przegrywał z Arsenalem najpierw 1:3, później 2:4, by w doliczonym czasie doprowadzić do wyrównania na 5:5. W serii jedenastek to gospodarze lepiej wytrzymali próbę nerwów, nie pomylili się ani razu, zwyciężyli 5:4 i awansowali do ćwierćfinału Pucharu Ligi Angielskiej. Zagra w nim też Manchester United, który w Londynie pokonał Chelsea 2:1.