Robert Lewandowski: Z planety Messiego i Ronaldo

Statystyki polskiego napastnika są niesamowite. W tym sezonie w 53 meczach strzelił 54 gole.

Publikacja: 11.06.2017 20:56

Drugi gol Roberta Lewandowskiego w meczu przeciwko Rumunii był zdobyty spektakularnym strzałem głową

Drugi gol Roberta Lewandowskiego w meczu przeciwko Rumunii był zdobyty spektakularnym strzałem głową.

Foto: PAP, Bartłomiej Zborowski

Robert Lewandowski jest panem i władcą Stadionu Narodowego w Warszawie. Napastnik Bayernu Monachium i kapitan reprezentacji Polski w sobotni wieczór przeciwko Rumunii (3:1) zdobył swojego trzeciego hat-tricka na tym obiekcie. Poprzednio trzy bramki wbijał Gruzji (w czerwcu 2015) oraz Danii (październik 2016).

Lewandowski trafiał w siedmiu ostatnich meczach rozegranych przez reprezentację na Narodowym – z Gruzją, Gibraltarem i Irlandią (eliminacje Euro 2016), Islandią (towarzyski) oraz z Danią, Armenią i Rumunią (eliminacje MŚ 2018). W tych siedmiu spotkaniach zdobył 15 bramek. To nie są statystyki piłkarza dobrego czy nawet bardzo dobrego – to są statystyki zawodnika wybitnego, patrzącego na zwykłych śmiertelników z poczuciem wyższości przynależnym tylko Leo Messiemu czy Cristiano Ronaldo.

Przecież zanim ten duet zaczął swój kosmiczny wyścig i przedefiniował pojęcie skuteczności w futbolu – za niezwykle bramkostrzelnych zawodników uchodzili tacy, którzy trafiali w co drugim meczu, a królami strzelców najsilniejszych lig europejskich byli regularnie piłkarze z 20–25 bramkami na koncie.

Pierwsze miejsce na liście najbardziej skutecznych piłkarzy w reprezentacji Polski wciąż zajmuje Włodzimierz Lubański, który zdobył 48 bramek. Po meczu z Rumunią drugi już jest Lewandowski, który wykorzystując pierwszy rzut karny, zrównał się z Grzegorzem Latą (44 gole), a następnie, popisując się pięknym strzałem głową i skutecznie egzekwując drugą jedenastkę, go wyprzedził. Napastnik Bayernu ma w tej chwili 46 goli zdobytych w biało-czerwonych barwach – dogonienie Lubańskiego jest wyłącznie kwestią czasu i patrząc na wyczyny kapitana reprezentacji, nie można wątpić, że stanie się to raczej wcześniej niż później, prawdopodobnie jeszcze w tych eliminacjach.

Najlepszą serią Lubańskiego były cztery kolejne mecze z golem dla reprezentacji – strzelił w nich siedem goli, w tym aż cztery przeciwko Finlandii. W późniejszych czasach notował jeszcze trzy serie z trzema kolejnymi spotkaniami, w których trafiał do siatki. Grzegorz Lato miał dwie serie trzech spotkań z rzędu w biało-czerwonych barwach, które kończył, wpisując się na listę strzelców.

Trzeba jednak też przypomnieć, że Lato był królem strzelców mistrzostw świata w 1974 roku w Niemczech, gdy Polska zajęła trzecie miejsce, a on w siedmiu meczach zdobył siedem bramek. Na lepszy wynik świat musiał poczekać aż 28 lat – dopiero w 2002 roku Brazylijczyk Ronaldo został najlepszym strzelcem mundialu w Korei i Japonii, zdobywając osiem goli.

Lewandowski do tej pory w wielkich imprezach zdobył tylko dwa gole. Pierwszego w Euro 2012 przeciwko Grecji w meczu otwarcia, drugiego w ostatnim spotkaniu Euro 2016 z Portugalią. To był zresztą pierwszy mecz z innej serii, którą Lewandowski kontynuuje – siedmiu kolejnych spotkań ze zdobytą bramką: oprócz meczu z Portugalią są to pojedynki z Kazachstanem (wyjazd), Danią (dom), Armenią (dom), Rumunią (wyjazd), Czarnogórą (wyjazd) i teraz z Rumunią u siebie. W tych siedmiu meczach napastnik Bayernu strzelił 12 goli.

W tym sezonie Lewandowski w 53 meczach dla Bayernu i w reprezentacji zdobył 54 gole. Dla porównania, Cristiano Ronaldo wystąpił w 52 spotkaniach Realu Madryt i Portugalii, strzelając również 54 gole. Leo Messi zaliczył 57 bramek w 57 meczach dla Barcelony i w koszulce w błękitno-białe pasy reprezentacji Argentyny. Nie ma na świecie innych piłkarzy mogących się pochwalić podobnymi statystykami – nawet Pierre-Emerick Aubameyang, z którym ostatecznie Lewandowski przegrał wyścig o tytuł króla strzelców, ma liczby na poziomie 52 mecze, 42 gole. Luis Suarez może się w tym sezonie pochwalić bilansem 58/39, Gonzalo Higuain 61/39, Sergio Aguero 50/33, a Karim Benzema, który nie gra w reprezentacji Francji – 48/19.

Lewandowskiemu potrzebny jest teraz wielki turniej, na którym będzie błyszczał jak Lato i Kazimierz Deyna w 1974 roku czy jak Zbigniew Boniek w 1982 roku w Hiszpanii. Awans na mistrzostwa w Rosji jest już niemal pewny. Polacy mają sześć punktów przewagi nad Czarnogórą i Danią. Może się okazać, że po wrześniowym dwumeczu (1.09 z Danią na wyjeździe, 4.09 z Kazachstanem u siebie) drużynie Adama Nawałki już nikt i nic nie odbierze awansu.

Grupa E

1. Polska 6 16 15-7

2. Czarnogóra 6 10 14-7

3. Dania 6 10 10-6

4. Rumunia 6 6 7-7

5. Armenia 6 6 7-14

6. Kazachstan 6 2 4-16

Mecze rozegrane

Dania – Armenia 1:0; Kazachstan – Polska 2:2; Rumunia – Czarnogóra 1:1; Armenia – Rumunia 0:5; Czarnogóra – Kazachstan 5:0; Polska – Dania 3:2; Kazachstan – Rumunia 0:0; Dania – Czarnogóra 0:1; Polska – Armenia 2:1; Armenia – Czarnogóra 3:2; Dania – Kazachstan 4:1; Rumunia – Polska 0:3, Armenia – Kazachstan 2:0, Czarnogóra – Polska 1:2, Rumunia – Dania 0:0, Kazachstan – Dania 1:3; Czarnogóra – Armenia 1:4; Polska – Rumunia 3:1.

Mecze do rozegrania

1 września: Kazachstan – Czarnogóra; Dania – Polska; Rumunia – Armenia.

4 września: Armenia – Dania; Czarnogóra – Rumunia; Polska – Kazachstan.

5 października: Armenia – Polska; Czarnogóra – Dania; Rumunia – Kazachstan.

8 października: Dania – Rumunia; Kazachstan – Armenia; Polska – Czarnogóra.

Piłka nożna
Drzwi na mundial szeroko otwarte. Zagrają nawet Jordania i Uzbekistan
Piłka nożna
Kto nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Karuzela zaczyna się kręcić
Piłka nożna
Edward Iordanescu. Wprowadził Rumunię na Euro 2024, teraz ma odzyskać mistrzostwo dla Legii
Piłka nożna
Michał Probierz odchodzi. Pożar ugaszony, czas na nowy rozdział
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Piłka nożna
„Było - minęło”. Cezary Kulesza komentuje dymisję Michała Probierza