W pierwszym meczu tych drużyn Asseco Prokom wygrał u siebie 88:83.
W grupie D awans do najlepszej szesnastki Euroligi zapewnił sobie broniący tytułu Panathinaikos Ateny, który ma sześć zwycięstw i jedną porażkę. Kolejne miejsca zajmują Real Madryt (5-2), sensacyjnie pokonany przez mistrzów Polski przed tygodniem w Gdyni, BC Chimki (4-3), Asseco Prokom (3-4), Armani Jeans (2-5) i EWE Baskets Oldenburg (1-6).
Jedyny nasz reprezentant w Eurolidze rozpoczął rozgrywki od dwóch porażek, w tym inauguracyjnej na własnym parkiecie z mistrzem Niemiec, ale wygrał trzy z kolejnych pięciu spotkań i już teraz ma tyle samo zwycięstw co w całym poprzednim sezonie, w którym — łącznie z fazą Top 16 — wystąpił w 16 meczach. W gdyńskim obozie wszyscy wierzą, że seria wygranych jeszcze się nie skończyła.
Samolot czarterowy z koszykarzami Asseco Prokomu wylądował na mediolańskim lotnisku Malpensa w środę kilka minut po 13. Po raz pierwszy w tym sezonie na euroligowy mecz poleciał z ekipą Przemysław Zamojski, który po kilkumiesięcznym leczeniu kontuzji jest już gotowy do gry, ale tej jesieni jeszcze nie wystąpił w meczu o punkty. – W Mediolanie raczej nie zagram, ale moment ponownego wyjścia na boisko zbliża się nieuchronnie – powiedział „Rz”.
– Przemek zaczął już trenować z drugoligowym zespołem. W najbliższym czasie z pewnością dostanie szansę. Tutaj już się przyzwyczaja do atmosfery w drużynie – mówi trener Tomas Pacesas.