To jeden z największych sukcesów klubu z Gdyni, który pozostaje liderem grupy G z wielkimi szansami na pierwszy w historii awans do ćwierćfinału najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek.
To piąte zwycięstwo drużyny trenera Tomasa Pacesasa w ostatnich siedmiu meczach Euroligi, dla rywali - piąta porażka w siedmiu meczach.
Mistrzowie Polski prowadzili od początku spotkania, korzystając ze słabej dyspozycji gospodarzy w ataku, do której goście sami się przyczyniali bardzo dobrą grą w obronie. Taktyka Asseco polegała na zagęszczeniu strefy podkoszowej, niedopuszczaniu do łatwych rzutów środkowych Unicaji, którzy przy takiej presji obronnej pudłowali na potęgę. Z dystansu rywale też nie trafiali. Drogę do kosza znalazło tylko 4 z 29 ich rzutów za trzy punkty (Prokom - 5/19). Zbiórki mistrzowie Polski wygrali 49-39, popełnili tylko więcej strat (23-14).
[wyimek] [b][link=http://www.rp.pl/galeria/60513,1,428983.html]Zobacz więcej zdjęć[/link][/b][/wyimek]
Przed meczem, co jest zwyczajem w Maladze, odegrano hymny narodowe zespołów. Bardziej mobilizująco wpłynęły one na szóstkę polskich obywateli w składzie Prokomu niż trójkę Hiszpanów w zespole gospodarzy.