Zredukował je piątkowy mecz z Portugalią w Coimbrze, przegrany po dogrywce 84:85.
Polscy koszykarze w meczach wyjazdowych są nad wyraz nieudolni. W ostatnich pięciu latach z 47 spotkań poza krajem wygrali tylko 11. Jednak porażkę z zespołem, który w tych eliminacjach przegrał do piątku wszystkie pięć spotkań, trzeba rozpatrywać w kategoriach katastrofy.
Tak jak po meczu z Bułgarią w Sofii, przegranym w końcówce 70:74, rodzą się pytania o odporność psychiczną naszych zawodników, ale i umiejętności trenera Igora Griszczuka. Na razie selekcjoner nie pokazał, że w trudnych chwilach potrafi znaleźć drogę do zwycięstwa, odpowiednio nastawić zespół.
W Katowicach też nie będzie mu łatwo. Tym bardziej że niepewny jest występ Macieja Lampego, najlepszego naszego koszykarza w tych eliminacjach, który nie wziął udziału w niedzielnym treningu z powodu grypy żołądkowej.
To będzie kolejny mecz o wszystko. Mimo fatalnej przegranej w Coimbrze Polacy mają jeszcze szanse na pierwsze miejsce w grupie. Muszą tylko pokonać Bułgarów oraz Belgię w Antwerpii (29 sierpnia) i liczyć na przegraną Belgów w Bułgarii (26 sierpnia).