Reklama
Rozwiń

Gortat - debiut w Suns nieudany

Występy w nowym klubie NBA Marcin Gortat rozpoczął od porażki. Jego Phoenix Suns przegrali z Miami Heat 83:93

Publikacja: 24.12.2010 09:25

Gortat - debiut w Suns nieudany

Foto: ROL

Polski środkowy grał 17.35 minut, zdobył 4 punkty, trafiając dwa z pięciu rzutów z gry, miał cztery zbiórki (trzy w obronie), stratę i dwa faule. ?Miami to kandydat do gry w finale NBA i w ostatnich tygodniach zespół na fali wznoszącej. Z pierwszych 17 meczów sezonu wygrał tylko dziewięć, ale z kolejnych 14 ostatnich - aż 13, w tym czwartkowe w US Airways Center w Phoenix.

Obydwa zespoły zagrały bez swoich kontuzjowanych gwiazdorów. Goście - bez Dwyane’a Wade’a, za ławką gospodarzy siedział najlepiej zarabiający w zespole Vince Carter, który kilka dni wcześniej przeszedł do Suns wraz z Marcinem Gortatem i Mickaelem Pietrusem w wymianie za Hedo Turkoglu, Jasona Richardsona i Earla Clarka. ? Mecz rozpoczął się od prowadzenia gości, ale od 4. minuty warunki zaczęli dyktować gracze Suns, prowadzeni przed Steve’a Nasha, który już w pierwszej kwarcie miał 8 asyst. Po akcjach środkowego Robina Lopeza i trzypunktowych rzutach Jarreda Dudleya, który w całym spotkaniu trafi… 7 z 10 takich prób i ustanowił punktowy rekord kariery (33). gospodarze prowadzili nawet 21:10. Był już wtedy na boisku Marcin Gortat, który zmienił Lopeza na 4.37 minuty przed końcem pierwszej kwarty, którą Suns wygrali 22:19.

?Do pierwszej przerwy w meczu Polak nie zapisał się w meczowym protokole. Swoje pierwsze punkty w barwach Suns zdobył tuż po wznowieniu gry w drugiej kwarcie, po podaniu od dawnego kolegi z Orlando Mickaela Pietrusa, rzucając z odległości dwóch metrów na wprost od kosza. Kolejna próba rzutu, tym razem z dalszej odległości z lewej strony boiska była niecelna. Gdy w połowie kwarty Polak opuszczał boisko miał za sobą 9.42 minut gry, 2 punkty (1/2 z gry), zbiórkę w obronie i stratę.

?Przychodząc do Phoenix, Polak obiecywał sobie wiele po współpracy z czołowym rozgrywającym ligi Nashem, ale w tym fragmencie gry przyszło im przebywać razem na parkiecie niespełna dwie minuty. Nie dostawał także piłek od zmiennika Kanadyjczyka Gorana Dragica. Rezerwowy skład Phoenix szybko stracił prowadzenie. W drugiej kwarcie Heat, głównie dzięki LeBronowi Jamesowi, który już do przerwy zdobył 20 punktów (w całym spotkaniu 36), prowadzili 40:31.? Po przerwie Gortat grał dłużej obok Nasha. Najpierw został zablokowany pod koszem przez Jamesa Jonesa, potem miał zbiórkę w obronie, a na 3.17 przed końcem trzeciej kwarty zdobył punkty po dwójkowej akcji z kanadyjskim rozgrywającym. Taką współpracę spodziewamy się częściej oglądać. Dla Nasha była to 16. asysta w meczu. Było 58:65, ale przed ostatnią kwartą goście powiększyli przewagę do 13 punktów (59:72) i ich zwycięstwo do końca nie było zagrożone.?

W ostatniej kwarcie Polak grał tylko półtorej minuty, powiększając swój dorobek o zbiórkę w obronie. W pierwszym meczu w nowym otoczeniu pokazał taką samą grę jak z reguły w Orlando. Nie otrzymywał wielu podań, rzadko rzucał na kosz rywala. Partnerzy nie stworzyli mu zbyt wielu sytuacji do rzutu, ale zgranie zespołu i większa aktywność nowego środkowego powinny przyjść z czasem. Dobrym znakiem jest, że trener Alvin Gentry stara się równo dzielić czas gry między obydwu środkowych, co oznacza szanse dla Gortata w kolejnych spotkaniach. O wiele większe niż dotychczas w Magic.? Miami Heat zagrają teraz w sobotę w Staples Center z broniącymi tytułu Los Angeles Lakers w hitowym meczu na Boże Narodzenie. Transmisja o 23 w Orange Sport.

?Phoenix Suns też jadą do Los Angeles, gdzie w niedzielę spotkają się z Clippers (transmisja na żywo o 21 w Canal+ Sport). Dla kibiców w Polsce to pierwsza okazja do obejrzenia w telewizji w nowej roli jedynego Polaka w NBA.??

[ramka][b]• Phoenix Suns - Miami Heat 83:93 (22:19, 17:26, 20:27, 24:23).[/b]

[b] ?Phoenix:[/b] J. Dudley 33, 12 zb., C. Frye 14, 6 zb., R. Lopez 12, 5 zb., G. Hill 8, S. Nash 4, 18 as. oraz M. Gortat 4, 4 zb., 1 str., H. Warrick 3, M. Pietrus 2, J. Childress 2, G. Dragic 1.?

[b]Miami:[/b] L. James 36, 6 zb., 4 as., C. Bosh 23, 11 zb., C. Arroyo 11, J. Jones 7, Z. Ilgauskas 2 oraz M. Chalmers 11, E. Dampier 2, 9 zb., J. Howard 2, M. Miller 1, J. Anthony.

[srodtytul] Inne mecze:[/srodtytul]

[b]• Orlando Magic - San Antonio Spurs 123:101

• Sacramento Kings - Milwaukee Bucks 79:84.??[/b][/ramka]

Polski środkowy grał 17.35 minut, zdobył 4 punkty, trafiając dwa z pięciu rzutów z gry, miał cztery zbiórki (trzy w obronie), stratę i dwa faule. ?Miami to kandydat do gry w finale NBA i w ostatnich tygodniach zespół na fali wznoszącej. Z pierwszych 17 meczów sezonu wygrał tylko dziewięć, ale z kolejnych 14 ostatnich - aż 13, w tym czwartkowe w US Airways Center w Phoenix.

Obydwa zespoły zagrały bez swoich kontuzjowanych gwiazdorów. Goście - bez Dwyane’a Wade’a, za ławką gospodarzy siedział najlepiej zarabiający w zespole Vince Carter, który kilka dni wcześniej przeszedł do Suns wraz z Marcinem Gortatem i Mickaelem Pietrusem w wymianie za Hedo Turkoglu, Jasona Richardsona i Earla Clarka. ? Mecz rozpoczął się od prowadzenia gości, ale od 4. minuty warunki zaczęli dyktować gracze Suns, prowadzeni przed Steve’a Nasha, który już w pierwszej kwarcie miał 8 asyst. Po akcjach środkowego Robina Lopeza i trzypunktowych rzutach Jarreda Dudleya, który w całym spotkaniu trafi… 7 z 10 takich prób i ustanowił punktowy rekord kariery (33). gospodarze prowadzili nawet 21:10. Był już wtedy na boisku Marcin Gortat, który zmienił Lopeza na 4.37 minuty przed końcem pierwszej kwarty, którą Suns wygrali 22:19.

Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić