W sobotnie przedpołudnie w Warszawie rozpocznie się jeszcze jeden, jakże ważny dla przyszłości polskiej koszykówki, mecz na szczycie. Podczas zjazdu PZKosz o fotel prezesa walczyć będą Grzegorz Bachański i Roman Ludwiczuk.
Wieczorem w Zgorzelcu spotkają się zespoły z ambicjami na grę w finale mistrzostw Polski, w którym zresztą w ostatnich latach spotykały się już trzykrotnie. W tym sezonie będzie to ich pierwsza konfrontacja, gdyż zaplanowany w Gdyni mecz 4. kolejki został przełożony na 16 marca.
Turów prezentuje się ostatnio bardzo dobrze. Od 17 listopada z 16 spotkań rozegranych w ekstraklasie i Pucharze Polski wygrał 14. Ostatnio w pucharowym meczu pokonał obrońcę trofeum AZS Koszalin 97:85 i zapewnił sobie awans do ćwierćfinału.
Trener drużyny ze Zgorzelca Jacek Winnicki, który w przeszłości pracował m.in. w Prokomie jako asystent, a w ostatnich dwóch latach zdobywał w Gdyni mistrzostwo Polski z żeńskim zespołem Lotosu, zbudował w tym sezonie walczący, zbilansowany zespół. Każdy z zawodników może przejąć rolę lidera. Przed tygodniem w meczu z Polonią w Warszawie był nim kapitan drużyny Konrad Wysocki, w środę do zwycięstwa nad AZS poprowadzili zespół Ivan Koljević (w drugiej kwarcie trafił sześć z siedmiu rzutów za trzy punkty) i Michał Gabiński (4/5 za trzy).
Asseco Prokom wygrał w Tauron Basket Lidze siedem kolejnych spotkań i nie ma zamiaru kończyć serii mimo nie najlepszej sytuacji kadrowej. Klub pożegnał się z kilkoma zagranicznymi asami, a kontuzje wykluczyły z gry kilku graczy krajowych. Trener Tomas Pacesas zapowiada, że po otwarciu 1 lutego tzw. okna transferowego zespół wzmocni jeden – dwóch zawodników z zagranicy. – Wybór jest duży, bo akurat z wieloma graczami nie przedłużono kontraktów w NBA. Mamy od ich agentów naprawdę ciekawe propozycje – mówi „Rz” trener Asseco Prokomu, nie zdradzając nazwisk kandydatów. W sobotnim meczu musi liczyć, że do zwycięstwa poprowadzą drużynę Daniel Ewing, Ratko Varda i Filip Widenow.