Mistrzowie Polski mają jeszcze minimalne szanse na awans do fazy Top 16, ale muszą wysoko wygrać z Partizanem w Belgradzie, pokonać u siebie lidera grupy A Maccabi Tel Awiw i liczyć na korzystne dla siebie wyniki rywali w dwóch ostatnich kolejkach.

W czwartkowym, niezwykle zaciętym spotkaniu, koszykarzom Asseco heroicznym wysiłkiem udało się w ostatnich 100 sekundach odrobić sześciopunktową stratę (62:68) i po akcji Daniela Ewinga (20 pkt, 9 asyst, ale i 5 strat) wyjść na prowadzenie 69:68, gdy do końca pozostawało 18 sekund. Rywale szybko odpowiedzieli dwoma punktami, a ostatnia akcja Ewinga, tak jak przy remisowym wyniku w końcówce spotkania tych zespołów w Kownie, była nieudana.

Żalgiris jest w tym sezonie zmorą zespołu z Gdyni. Licząc ligę VTB, wygrał już trzecie spotkanie.

W czwartek mogło się obyć bez dramatów i porażki, gdyby gracze z Gdyni dokładniej wyprowadzali piłkę z autu. W ostatnich pięciu minutach aż cztery razy w takich sytuacjach rywale przechwytywali ich podania. W całym spotkaniu Prokom miał aż 20 strat. Na nic zdały się popisy Ratko Vardy (25 pkt, 8 zb.).

W Eurolidze kobiet na trzy kolejki przed zakończeniem pierwszej fazy awans do Top 16 zapewniła sobie Wisła Can Pack Kraków, dzięki wyjazdowemu zwycięstwu z MiZo Pecs 67:57. Szósty i piąty raz przegrały w tych rozgrywkach Lotos Gdynia i AZS Gorzów.