[b]Który skok był trudniejszy - pierwszy, który dał panu prowadzenie, czy drugi, gdy zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki?[/b]
[b]Adam Małysz[/b]: Zdecydowanie ten drugi. Niby jestem już za stary, by się denerwować, ale presja była ogromna. Nie skakałem tu tylko dla siebie. Tysiące ludzi wierzyło,że wreszcie wygram. W tym sezonie już dwukrotnie nie obroniłem prowadzenia po pierwszej serii.
[b]Drugi skok był krótszy od pierwszego, ale czy też był gorszy? [/b]
To był znacznie słabszy, spóźniony skok. Dziadek Hannu, jak mówimy z sympatią o trenerze Lepistoe zareagował od razu, pokazał do kamery, co zrobiłem źle. Ratowałem się jak mogłem, walczyłem o odległość do końca, ale byłem zaskoczony, że mimo wszystko wygrałem. Bałem się, że może nie starczyć mi punktów.
[b]Jak to jest czekać na zwycięstwo prawie cztery lata? [/b]