Od pierwszych triumfów Adama Małysza na skoczniach narciarskich wszyscy polscy kibice wiedzą, że najważniejsze są dwa dobre skoki. Wie o tym także młody zakopiańczyk Kamil Stoch. Niespodziewanie dla niego i zgromadzonych pod Wielką Krokwią kilkunastu tysięcy kibiców, jego skoki były w niedzielę nie tylko dobre. Były najlepsze.
[wyimek][b][link=http://www.rp.pl/artykul/598705.html]Upadek Małysza. Co z kolanem?[/link][/b][/wyimek]
23-latek prowadził w swoim rodzinnym Zakopanem już po pierwszej serii. Serii, z której kibice zapamiętali jednak głównie nieudaną próbę Małysza. Piątkowy zwycięzca po lądowaniu na 120. metrze miał upadek i został przez ratowników zwieziony ze skoczni na noszach.
Małyszowi po lądowaniu odjechała lewa narta. Prawdopodobnie uderzył się w kolano. Według doktora Aleksandra Winiarskiego kolano nie zostało skręcone, tylko uderzone nartą.
Lekarz kadry polskich skoczków narciarskich Aleksander Winiarski poinformował, że podczas upadku Małysz został uderzony nartą w kolano.