Wielki powrót mistrza

Kamil Stoch wygrał niedzielny konkurs w Lahti i znów jest liderem Pucharu Świata.

Publikacja: 03.03.2014 01:13

Wielki powrót mistrza

Foto: AFP

Takim go widzieliśmy w Soczi. Swoboda, pewność swoich umiejętności, spokój. Tylko krótkie skoki treningowe trochę zamazywały mistrzowski obraz. W niedzielę znów był jednym z tych, którzy kwalifikacje potraktowali jako rozgrzewkę, ale gdy przyszło do konkursu – wrócił w olimpijskiej formie.

W pierwszej serii Kamil Stoch przegrał tylko z Severinem Freundem, który przeżywa najlepsze dni kariery. Niemiec skoczył 131,5 m, Polak tylko pół metra mniej, przeliczniki wiatru i noty za styl też niewiele ich oddzieliły. W kwestii odzyskania żółtej koszulki lidera Pucharu Świata wiadomości były równie dobre – Peter Prevc zajmował dopiero dziesiątą pozycję.

Druga próba Stocha była znów taka, że tylko bić brawo – nienaganne odbicie, wysoki lot, klasyczne lądowanie, choć telemark wykonywany za 134. metrem zeskoku to ewolucja i trudna, i bolesna. Zamiast ramion w górze, ramiona przy brzuchu. Polski mistrz aż się skrzywił i zgiął wpół, gdy nogi zabolały od twardego zderzenia z fińskim sztucznym śniegiem. Jednak wiedział, że będzie prowadził, pozostawało czekać, czy Freund da mu radę.

Nie dał, choć próbował znanej zagrywki – zjechał z belki przesuniętej o szczebel niżej, co oznaczało kilka punktów przewagi. Tablica wyświetliła 129,5 m, kto oglądał w telewizorze, widział, że do zielonej komputerowej linii oznaczającej zwycięstwo zabrakło Niemcowi jednego–dwóch metrów. Nie było trzeciego zwycięstwa Freunda z rzędu, był piąty sukces Stocha tej zimy, 12. w karierze, do tego uścisk dłoni Prevca i żółta koszulka oddana z uśmiechem przez Słoweńca, który między odrodzonymi Austriakami dzielnie awansował o cztery miejsca.

Co do zdrowia Kamila Stocha – strachu raczej nie ma. – Lądowałem daleko, leciałem wysoko, więc poczułem w kolanach uderzenie w ziemię, ale wszystko będzie dobrze, jutro problem zniknie – mówił reporterowi chwilę po ogłoszeniu wyników. Polak w klasyfikacji Pucharu Świata ma 53 punkty przewagi nad Prevcem i 224 nad Freundem. Kto wieszczył znużenie polskiego lidera, ten ma odpowiedź, czego spodziewać się za kilkanaście dni w Planicy.

Pewne powody do niepokoju były, ale Stoch dostarczał ich najmniej. To reszta drużyny Łukasza Kruczka ma chwilę przestoju. Jego zapowiedź była czytelna już w piątek podczas pierwszego z konkursów indywidualnych, nie lepiej było w sobotę w zawodach drużynowych. Polacy zajęli dopiero siódme miejsce, daleko za Austriakami, Niemcami i Norwegami. Trener Kruczek potwierdzał, że przy tylu błędach o podium walczyć się nie dało, ale o żadnym kryzysie nie chce słyszeć.

Ciąg dalszy Pucharu Świata ciągle w Finlandii, w Kuopio: już w poniedziałek kwalifikacje o 17.45, we wtorek konkurs o tej samej porze.

Zawody w Lahti

Konkurs indywidualny

1. K. Stoch (Polska) 281,0 (131 i 134,5); 2. S. Freund (Niemcy) 277,4 (131,5 i 129,5); 3. G. Schlierenzauer 270,2 (126 i 130); 4. S. Kraft 266,5 (126 i 129,5); 5. A. Kofler (wszyscy Austria) 263,3 (128,5 i 129); 6. P. Prevc (Słowenia) 261,3 (126 i 130,5); 7. M. Hayboeck 259,5 (126 i 126,5); 8. T. Diethart (obaj Austria) 258,8 (126,5 i 125,5);... 26. D. Kubacki 226,3 (120 i 116); 38. J. Ziobro (obaj Polska) 114,5 (116,5).

Konkurs drużynowy

1. Austria 973,5 pkt.; 2. Niemcy 960,8; 3. Norwegia 960,3; 4. Słowenia 951,6; 5. Finlandia 938,8; 6. Czechy 925,5; 7. Polska (D. Kubacki 119 i 113,5; M. Kot 111 i 130,5; J. Ziobro 118,5 i 110,5; K. Stoch 127 i 123,5) 886,7; 8. Japonia 873,5.

Klasyfikacja PŚ (po 23 z 28 konkursów)

1. Stoch 1131; 2. Prevc 1078 pkt.; 3. Freund 907; 4. N. Kasai (Japonia) 835; 5. Schlierenzauer 775; 6. A. Bardal (Norwegia) 691; 7. S. Ammann (Szwajcaria) 664; 8. Diethart 579;... 19. M. Kot 317; 20. Ziobro 302; 21. P. Żyła 283; 33. K. Biegun 144; 35. K. Murańka 132; 43. Kubacki (wszyscy Polska) 87.

Takim go widzieliśmy w Soczi. Swoboda, pewność swoich umiejętności, spokój. Tylko krótkie skoki treningowe trochę zamazywały mistrzowski obraz. W niedzielę znów był jednym z tych, którzy kwalifikacje potraktowali jako rozgrzewkę, ale gdy przyszło do konkursu – wrócił w olimpijskiej formie.

W pierwszej serii Kamil Stoch przegrał tylko z Severinem Freundem, który przeżywa najlepsze dni kariery. Niemiec skoczył 131,5 m, Polak tylko pół metra mniej, przeliczniki wiatru i noty za styl też niewiele ich oddzieliły. W kwestii odzyskania żółtej koszulki lidera Pucharu Świata wiadomości były równie dobre – Peter Prevc zajmował dopiero dziesiątą pozycję.

Pozostało 81% artykułu
Inne sporty
Święto polskiej gimnastyki. Rekordowy trening w Gdańsku
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Inne sporty
Rosjanin w natarciu. Aliszer Usmanow wraca do władzy
Inne sporty
Max Verstappen rozbił bank
KAJAKARSTWO
Marta Walczykiewicz nie kończy kariery, ale chce także rządzić
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Inne sporty
Otylia Jędrzejczak ponownie prezesem Polskiego Związku Pływackiego
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska