Polak przed ostatnim weekendem mistrzostw świata miał półtora punktu przewagi nad najbliższym rywalem, chociaż jeszcze na półmetku rywalizacji był szósty w klasyfikacji generalnej, a na jego koncie widniało ponad dwa razy mniej oczek punktów niż u lidera. Później nadeszła jednak fantastyczna passa: przez dwie rundy z rzędu nie schodził z najwyższego stopnia podium, a ponieważ weekend w F4 składa się z trzech wyścigów, to przed decydującą rozgrywką pod Rzymem licznik Sztuki wskazywał sześć zwycięstw z rzędu.
17-latek na torze Vallelunga tytuł miał w garści już w sobotni wieczór, po drugim wyścigu, w którym odniósł ósme w sezonie zwycięstwo, a jego ambicje sięgają znacznie wyżej. - Jedyną przeszkodą, aby dojść do Formuły 2, a to ostatni szczebel przed Formułą 1, jest tak naprawdę budżet. Wiadomo, że w przypadku F1 musi się złożyć więcej czynników niż talent i pieniądze, ale ścieżka do F2 jest zaplanowana - zapewnia Sztuka.
Kim jest Kacper Sztuka, polski mistrz Formuły 4
Sztuka po raz pierwszy siedział w gokarcie w wieku czterech lat. Pasją do motorsportu żyje od dziecka - wszak jego ojciec Łukasz z sukcesami jeździł w rajdach, zdobywając wicemistrzostwo Polski w grupie N czy stając na podium Rajdu Polski w samochodzie klasy WRC. Rajdowe przygody ma na koncie także brat ojca Przemysław.
Czytaj więcej
Max Verstappen po raz trzeci z rzędu został mistrzem świata kierowców Formuły 1, choć do końca se...
Młody kierowca wie, że spełnianie wyścigowych marzeń i planów wymaga nie lada poświęceń. - Przygotowania trwają cały czas, treningi na siłowni i symulatorze odbywają się bez przerwy, szczególnie intensywnie zimą - tłumaczy w rozmowie z "Rz". - Jako zawodnik kartingu miałem czasami 25 wyścigowych weekendów w roku i trzeba było się mocno napocić, żeby to połączyć ze szkołą. Zawsze się udawało, a teraz jestem na nauczaniu domowym. Wyrzeczeń jest mnóstwo - nie tylko moich czy taty, cała rodzina poświęca swój czas i pieniądze.