Sobotni bieg na 10 km techniką dowolną Polka zaczęła mocno. Na pierwszym punkcie kontroli czasu prowadziła, ale później rywalki przyspieszyły. Na mecie była dziewiąta.
– W końcówce czegoś zabrakło. Chyba sił – mówi Aleksander Wierietielny, trener podwójnej mistrzyni świata z Liberca.
Przed rozpoczęciem sezonu i Wierietielny, i Justyna Kowalczyk powtarzali, by nie wyciągać daleko idących wniosków z niepowodzeń, które mogą się zdarzyć w pierwszej części sezonu.
– Justysi potrzeba 20 – 30 startów, by dojść do formy. Naszym celem jest Vancouver, a nie wygrywanie kolejnych zawodów w Pucharze Świata – mówił Wierietielny, a nasza najlepsza biegaczka nie protestowała.
Po sobotnim biegu w Davos Justyna Kowalczyk nie była zadowolona. Widocznie liczyła na więcej. Trener Wierietielny zaskoczony jest postawą Rosjanki Iriny Chazowej, która wygrała w wielkim stylu. – To bardzo mocna dziewczyna, ale nikt nie wie, jak długo utrzyma taką dyspozycję – zastanawia się Wierietielny.