Wyścig zbrojeń trwa

Adam Małysz i Justyna Kowalczyk – nasza gwarancja, że nie będzie nudno, gdy spadnie śnieg

Publikacja: 04.11.2010 01:24

Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner i jego gwiazdy

Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner i jego gwiazdy

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Aleksander Wierietielny, trener złotej medalistki z Vancouver, mówi z przekąsem, że teraz będzie jeszcze trudniej niż w Kanadzie, bo w gronie rywalek przybywa astmatyczek. – I niech nikt nie mówi, że to normalne. My w tym wyścigu nie uczestniczymy, ale to nie oznacza, że nie dostrzegamy problemu.

Justyna Kowalczyk dodaje: – Ciężko pracowałam i mam nadzieję, że będzie równie dobrze jak przed rokiem, bo zdrowie dopisuje. Widać, moje płuca nie potrzebują żadnej pomocy.

Dziś biegaczka i trener pojechali samochodem do Gdańska, skąd promem popłyną do Szwecji. Kolejny odcinek do Muomio w Finlandii liczy ponad tysiąc kilometrów. Wierietielny proponuje, by nie oglądać się wstecz. – Zapomnijmy, co było, myślmy, co przed nami.

Adam Małysz ma podobne podejście, ale nie ukrywa, że wiek robi swoje. – Kiedyś, jak przychodziłem do domu po ciężkim treningu, myślałem tylko o tym, by jeszcze spotkać się z chłopakami i pograć w piłkę lub pojeździć na rowerze. Teraz jestem wykończony. Organizmu nie da się oszukać.

Małysz długo walczył z przeziębieniem, ale to na szczęście już przeszłość. – Cały czas mam kontakt z Hannu Lepistoe, który jest w Finlandii. Jak tylko posypie pierwszy śnieg, lecę do niego, wcześniej poddam się tam rutynowym badaniom.

Wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie mistrz nie będzie osamotniony. Trener Łukasz Kruczek wierzy, że to może być przełomowy rok dla następców Małysza.

Jak zwykle spore znaczenie mieć będą nowinki technologiczne. – Wyścig zbrojeń trwa i nikt nie wie, co nas czeka. Odnoszę wrażenie, że tym razem wszyscy skupili się na wiązaniach, ale nigdy nic nie wiadomo – mówi Kruczek z miną, jakby i on chował asa w rękawie.

Dla Justyny Kowalczyk sprzęt też jest ważny. – Serwismeni już są na miejscu, w Finlandii. Jestem spokojny, nie będziemy w niczym odstawali od reszty, Justysia jest silniejsza niż rok temu – mówi Wierietielny.

Konferencja prasowa dobiega końca. Justyna Kowalczyk pojedzie jeszcze do Kasiny Wielkiej spakować się przed wyjazdem do Skandynawii. Małysz też pędzi, ale do Bielska-Białej, gdzie ma umówioną wizytę u laryngologa. Żeby trenować i wygrywać, musi być przecież zdrowy.

Najważniejsza impreza sezonu to mistrzostwa świata w Oslo na przełomie lutego i marca.

[ramka][srodtytul]Powiedzieli[/srodtytul]

[b]Justyna Kowalczyk

mistrzyni olimpijska i mistrzyni świata[/b]

Każdy rok jest trudniejszy od poprzedniego. Najważniejszy jest Puchar Świata, bo Kryształowa Kula to nagroda za cały sezon. Mistrzostwa świata będą oczywiście jego ukoronowaniem. Nigdy nie stałam w Oslo na podium, więc będzie okazja, by to zmienić. Trasa przygotowana na mistrzostwa odpowiada mi, jest wymagająca, ale myślę, że wiele moich rywalek myśli tak samo.

[b]Adam Małysz

czterokrotny mistrz świata[/b]

Jestem optymistą, zarówno jeśli chodzi o mnie, jak i kolegów. Kamil Stoch jest w wyśmienitej formie, inni też skaczą o niebo lepiej. W konkursach drużynowych będziemy groźni. W Oslo na skoczni, gdzie okrzyknięto mnie królem, są mistrzostwa świata. Nie wiem, czy to będzie koniec kariery. Nie mówię tak, nie mówię nie, ale chciałbym zejść ze sceny zwycięski, jak kiedyś Jens Weissflog.[/ramka]

kolarstwo
Paryż - Roubaix. Upadek Tadeja Pogacara. Mathieu Van Der Poel zwycięża
szachy
Jan-Krzysztof Duda znów zagra w Polsce. Celuje w zwycięstwo
Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata