Kwalifikacje wygrał Norweg Anders Bardal (124 m) przed Słoweńcem Peterem Prevcem (124,5). Kamil Stoch był dziesiąty, Marcin Bachleda 21., a Stefan Hula 32. Adam Małysz nie musiał się kwalifikować, ale skoczył daleko – 123,5 m.
W kwalifikacjach nie brali udziału Austriak Thomas Morgenstern, Szwajcar Simon Ammann i Norweg Johan Remen Evensen.
Morgenstern z bardzo dobrej strony pokazał się podczas treningu i serii próbnej, skacząc 130,5 i 127,5 m. To były największe odległości. Jego rodak Andreas Kofler na treningu był drugi, skacząc z niższej belki 126 m, ale w serii próbnej dziesiąty. Lepszy od niego był Małysz, który skacząc 123 m, zajął trzecie miejsce wspólnie z Ville Larinto. Fin był jedynym, który wylądował dalej od Małysza, w gronie tych, którzy nie musieli się kwalifikować. Larinto skoczył najdalej (126), Polak nieco bliżej (123,5), ale pokazał, że dziś będzie groźny.
– Prawdziwe skakanie zacznie się dopiero w Lillehammer i Engelbergu – twierdzi trener kadry Łukasz Kruczek. Jego zdaniem konkursy w Kuusamo i Kuopio to dopiero przedsmak rywalizacji w Pucharze Świata.
Być może Kruczek tak mówi, bo Polacy w Kuusamo spisali się gorzej, niż oczekiwano. Zdaniem trenera jego zawodnicy rozregulowali odbicie i teraz jak najszybciej muszą wrócić do starych, dobrych nawyków. Na szczęście postęp już widać. Awans z kwalifikacji wywalczyli przecież Stoch, Bachleda i Hula.