Stoch czwarty w PŚ, Kowalczyk traci dystans do Bjoergen

Kamil Stoch czwarty w pierwszym konkursie Pucharu Świata. Wygrał Austriak Andreas Kofler. W biegach wciąż rządzi Marit Bjoergen. Justyna Kowalczyk dużo traci

Publikacja: 27.11.2011 23:21

Kamil Stoch obiecująco zaczął sezon

Kamil Stoch obiecująco zaczął sezon

Foto: PAP/EPA

Tuż za Koflerem w konkursie otwarcia byli jego rodacy Gregor Schlierenzauer i Thomas Morgenstern.

Pomimo ciągłych kłopotów z pogodą udało się wypełnić cały program startów, wcześniej w niedzielny ranek odbył się skrócony do jednej kolejki konkurs drużynowy, który też wygrali Austriacy, przed Japonią i Rosją (Polska była siódma). Dyrektor skoków w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej Walter Hofer zapewniał, że te kłopoty trzeba było wliczyć w organizację zawodów w Finlandii, po prostu w Europie brakowało innej skoczni ze śniegiem.

Wygrywać jak Austriak oznacza dziś skakać znacznie lepiej od konkurencji. Liderem po pierwszej serii został Schlierenzauer (141,5 m) przed Koflerem i Morgensternem, Stoch, choć skoczył o dwa metry dalej od trzeciego Austriaka, stracił kilka punktów za zachwiane lądowanie. Druga seria zmieniła lidera, gdy Schlierenzauer uzyskał 130,5 m wobec 138 m kolegi. Stoch bardziej walczył o honorowe miejsce pierwszego za Austriakami, niż atakował. Z polskiej piątki do drugiej serii zakwalifikował się Piotr Żyła, zajął 19. miejsce i też ma punkty PŚ.

W konkursie drużynowym Austriacy wygrali z ogromną przewagą. Oprócz trójki, która zajęła podium konkursu indywidualnego, w zespole był Wolfgang Loitzl. Trener Polaków Łukasz Kruczek stwierdził, że powinien inaczej ustawić skład.

Następne konkursy  PŚ 3 i 4 grudnia na średniej i dużej skoczni w Lillehammer.     —k.r.

Podium ucieka

Po dwóch bardzo tłustych latach przyszła pora na trochę postu. Dziesiąte, trzynaste, piąte, dziewiąte – to miejsca Justyny Kowalczyk w czterech biegach nowego sezonu. Dawno już jej się nie zdarzył wyścig etapowy, który skończyłaby poza czołową trójką. A Marit Bjoergen jest bliska doskonałości. Z 450 punktów Pucharu Świata zgubiła w pierwszych biegach tylko cztery: wczoraj lepszy czas na ostatnim etapie w Kuusamo miała Therese Johaug. Nikt inny jeszcze Bjoergen tej zimy nie pokonał. Justyna traci do niej już 245 pkt.

O wszystkim przesądził nieudany piątkowy sprint Kowalczyk. Przewaga najgroźniejszych rywalek była po nim tak duża, że w niedzielnym biegu pościgowym stylem klasycznym Polka żadnej z nich nie miała w zasięgu wzroku (w sobotę  na 5 km stylem dowolnym celem było wyprzedzenie  sprinterek, i to się udało). Dogoniła i prześcignęła tylko Kikkan Randall, obiecująco wyglądała jej pogoń za Charlotte Kallą i Therese Johaug, ale Justyna w połowie trasy zapłaciła za szaleńcze tempo z początku biegu.

– Nie miała wyjścia, musiała pójść na całość – mówi „Rz" trener Aleksander Wierietielny. Po czterech kilometrach Kowalczyk odrobiła blisko połowę straty do Szwedki i Norweżki. A już na piątym kilometrze zaczęła słabnąć i zostawać za najlepszymi. Ostatecznie w biegu pościgowym miała dziewiąty czas, a cały wyścig skończyła na piątym miejscu. Bjoergen była od początku do końca niezagrożona, Johaug na finiszu wyprzedziła Vibere Skofterud. Całe podium należało do Norweżek.

– Nie jesteśmy jeszcze w dobrej formie, a one już są. Będziemy trenować dalej i starać się coś poprawić – mówi trener Wierietielny.

Justyna i Marit nie startują za tydzień w sprintach w Dü-sseldorfie, wrócą na trasy za dwa tygodnie w Davos. A w najbliższych dniach zapewne spotkają się we włoskim Santa Caterina, bo to jedno z niewielu miejsc, gdzie trasy są zaśnieżone i odpowiednio wysoko położone.

Tuż za Koflerem w konkursie otwarcia byli jego rodacy Gregor Schlierenzauer i Thomas Morgenstern.

Pomimo ciągłych kłopotów z pogodą udało się wypełnić cały program startów, wcześniej w niedzielny ranek odbył się skrócony do jednej kolejki konkurs drużynowy, który też wygrali Austriacy, przed Japonią i Rosją (Polska była siódma). Dyrektor skoków w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej Walter Hofer zapewniał, że te kłopoty trzeba było wliczyć w organizację zawodów w Finlandii, po prostu w Europie brakowało innej skoczni ze śniegiem.

Pozostało 84% artykułu
kolarstwo
Marek Leśniewski, nowy prezes PZKol: Jestem zaprawiony w boju
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Inne sporty
Wybory w Polskim Związku Kolarskim. Kto wygrał i czy prezes jest prezesem?
Kolarstwo
Czesław Lang: Stanowisko prezesa PZKol nie jest mi do niczego potrzebne
Inne sporty
Polski Związek Kolarski. Jest źle, ale kandydatów na prezesa nie brakuje
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Inne sporty
Pierwsza Polka w historii zdobyła koronę Himalajów i Karakorum