W Harrachovie spokojnie być nie może. Rok temu trzeba było odwołać obydwa konkursy z powodu wiatru – oczywiście nie od razu, ale po kilku próbach i długim czekaniu. Tym razem również ma wiać, a wczoraj problemy były też z powodu śniegu. I to – pierwszy raz tej zimy – z powodu jego nadmiaru, a nie braku.
Przyszła zima, śnieżyca przerwała jeden z treningów, ale dłuższe były przerwy po dwóch upadkach: Słoweńca Dejana Judeza i Czecha Romana Koudelki. Strasznie wyglądał ten drugi wypadek, Koudelce tuż przed lądowaniem wypięło wiązanie. Jeden z najlepszych skoczków tego sezonu mocno uderzył głową o zeskok. Próbował wstać, ale zatoczył się i znów upadł. Trafił do szpitala, ma wstrząs mózgu, potężnego krwiaka na czole (siła uderzenia była tak duża, że pękł kask). Lekarze zatrzymali go na dokładniejsze badania.
W Czechach będą trzy konkursy: indywidualne dziś i w niedzielę (13.45) oraz drużynowy w sobotę (16, oba w TVP 1 i Eurosporcie, dzisiejszy pokaże tylko Eurosport). Piotr Żyła i Kamil Stoch start w dzisiejszych zawodach mają zapewniony bez kwalifikacji, weekend w Harrachovie będzie ważny dla Stocha, któremu nie udał się ostatni konkurs w Lillehammer (nie awansował do drugiej serii).
Treningi w Harrachovie też były dla Polaków nieudane, ale w kwalifikacjach przyszło przebudzenie. Odpadł tylko Jan Ziobro, Stefan Hula zajął trzecie miejsce, a Stoch i Żyła mieli czwartą i piątą odległość wśród skoczków z zapewnionym startem w konkursie. Najlepsi byli w tej grupie Gregor Schlierenzauer i Richard Freitag.