Kamila Stocha zgasił wiatr, ale drużynowo Polacy na podium

Kamil Stoch przepadł na wietrze, ale w drużynówce był sukces: Polska z dwoma juniorami w składzie zajęła trzecie miejsce

Aktualizacja: 05.03.2012 00:25 Publikacja: 05.03.2012 00:24

Zanosiło się na wielki weekend, bo Stoch był jednym z trzech najlepszych w konkursie drużynowym i świetnie skoczył w kwalifikacjach. Ale wiatr chciał inaczej, a w Lahti nie było na niego mocnych.

Najpierw wymusił przeniesienie obu konkursów na małą skocznię, potem zakręcił wynikami drużynówki, a wczoraj rozszalał się na dobre. Kto porówna wyniki z soboty i niedzieli, ten wiele sensu w nich nie znajdzie. Stoch odbił się gorzej niż w poprzednich próbach i trafił w taki wir, że nawet nie awansował do finału. To samo spotkało Severina Freunda, który dzień wcześniej był najlepszy z niemieckiej drużyny, i Jurija Tepesa, który pobił w sobotę rekord skoczni (101 m).

Jedni tonęli, innych wiatr niósł do świetnych wyników. Klimek Murańka, który wyrósł już na Klemensa, medalistę juniorskich mistrzostw świata, był 21. i zdobył pierwsze pucharowe punkty. Maciej Kot był pierwszy raz w czołowej piętnastce, Piotr Żyła zajął dziesiąte miejsce.

Konkurs wygrał Daiki Ito, a Anders Bardal w drugiej, bardziej sprawiedliwej, serii poleciał tak daleko, że z dziewiątego miejsca wyciągnął się na drugie, powiększył w PŚ przewagę nad przeciętnym ostatnio Gregorem Schlierenzauerem do ponad 80 pkt. W finale wielu pokrzywdzonych wcześniej przez wiatr skoczków mocno się poprawiało i szkoda, że Stocha ta szansa ominęła: Thomas Morgenstern i Simon Ammann przeskoczyli z trzeciej dziesiątki do pierwszej.

Konkurs drużynowy udał się Polakom wyjątkowo. Pierwszy raz po zakończeniu kariery przez Adama Małysza stanęli na podium. Na trzecim miejscu, drugie przegrali z Niemcami o 0,6 punktu. Wyprzedziliby ich, gdyby Murańki w drugiej serii nie złapał skurcz i gdyby wyszedł mu telemark. Ale Klimek i tak był świetny, wytrzymał presję. Łukasz Kruczek zaryzykował, zrezygnował z Żyły, a wystawił do drużyny oprócz Murańki również podwójnego medalistę niedawnych MŚ juniorów Aleksandra Zniszczoła.

Obaj trenują w młodzieżowej kadrze u Roberta Matei i Macieja Maciusiaka, którzy przez ostatnie lata tworzyli razem z Hannu Lepistoe Team Małysz. Gdy Adam kończył karierę, przypilnował w PZN, by znalazła się dla nich nowa praca. I wszystkim to wyszło na dobre, bo młodzi są pracą z Mateją zachwyceni, a i Małysz jest bliżej tej kadry niż dorosłej. Na prośbę Matei i Maciusiaka był kierownikiem reprezentacji na MŚ, Izabela Małysz jest menedżerką Zniszczoła.

Na pierwsze podium w PŚ Klimek i Olek polecieli właśnie w Lahti, mieście Hannu Lepistoe, trener patrzył na to spod skoczni. I nie wiadomo było, czy jeszcze wspominać wielką przeszłość, czy już wybiegać w przyszłość.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wilkowicz@rp.pl

Konkurs indywidualny:

1. D. Ito (Japonia) 245,5 pkt (93 i 92 m); A. Bardal (Norwegia) 239,2 (90,5 i 96); 3. L. Hlava (Czechy) 237,2 (90,5 i 94,5); 4. A. Koivuranta (Finlandia) 234,3 (94 i 91,5);... 10. P. Żyła 227,7 (92 i 86); 12. M. Kot 224,3 (91,5 i 86,5); 21. K. Murańka (215,9 (85 i 84,5); 39. K. Stoch (wszyscy Polska) 94 (79,5).

Klasyfikacja PŚ: 1. Bardal 1219 pkt; 2. G. Schlierenzauer 1135; 3; A. Kofler 1066 (obaj Austria); 4. Stoch 961; 5. T. Morgenstern (Austria) 946;... 20. Żyła 214; 38. Kot 72; 47. A. Zniszczoł 47; 52. K. Miętus; 62. Murańka 10; 73. M. Bachleda (wszyscy Polska).

Konkurs drużynowy:

1. Austria 892,1 (Morgenstern, Schlierenzauer, M. Koch, Kofler); 2. Niemcy 878,1 (A. Wank, M. Mechler, S. Freund, R. Freitag); 3. Polska 877,5 (Kot 86,5 i 92, Murańka 86,5 i 88,5, Zniszczoł 82 i 94, Stoch 92,5 i 89,5); 4. Norwegia 850,2 (V. H Sklett, A. Fannemel, Bardal, R. Velta).

Zanosiło się na wielki weekend, bo Stoch był jednym z trzech najlepszych w konkursie drużynowym i świetnie skoczył w kwalifikacjach. Ale wiatr chciał inaczej, a w Lahti nie było na niego mocnych.

Najpierw wymusił przeniesienie obu konkursów na małą skocznię, potem zakręcił wynikami drużynówki, a wczoraj rozszalał się na dobre. Kto porówna wyniki z soboty i niedzieli, ten wiele sensu w nich nie znajdzie. Stoch odbił się gorzej niż w poprzednich próbach i trafił w taki wir, że nawet nie awansował do finału. To samo spotkało Severina Freunda, który dzień wcześniej był najlepszy z niemieckiej drużyny, i Jurija Tepesa, który pobił w sobotę rekord skoczni (101 m).

kolarstwo
Marek Leśniewski, nowy prezes PZKol: Jestem zaprawiony w boju
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Inne sporty
Wybory w Polskim Związku Kolarskim. Kto wygrał i czy prezes jest prezesem?
Kolarstwo
Czesław Lang: Stanowisko prezesa PZKol nie jest mi do niczego potrzebne
Inne sporty
Polski Związek Kolarski. Jest źle, ale kandydatów na prezesa nie brakuje
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Inne sporty
Pierwsza Polka w historii zdobyła koronę Himalajów i Karakorum