Reklama
Rozwiń

Rusza tenisowy turniej US Open

Od jutra US Open – ostatni wielkoszlemowy turniej roku. Nie będzie Rafaela Nadala, a młody mąż Novak Djoković chyba jeszcze wspomina wesele.

Publikacja: 24.08.2014 09:00

Obraz tenisowego świata przed turniejem na kortach Flushing Meadows najbardziej zaburzyła rezygnacja Rafaela Nadala, mistrza z 2013 roku. Hiszpan podał jako przyczynę kontuzję prawego nadgarstka, podobno długo myślał o walce, gdyż bardzo bolało tylko przy oburęcznym bekhendzie, ale samym slajsem wygrywać się nie da, więc amerykańskie tournée jednak oddał walkowerem.

Kibice Nadala znów są w rozterce. Jak nie być, skoro tenisista z Majorki mówi, że nie wie, kiedy wróci do rywalizacji. Obowiązuje na razie mglista wersja: – Wrócę, kiedy zadecydują lekarze i będę mógł grać oburącz bez bólu.

Lekarze zaś nie podają konkretnej daty, bo wyeksploatowany organizm hiszpańskiego mistrza miewa kaprysy. Niemal na pewno nie będzie zatem Nadala we wrześniowym meczu Pucharu Davisa przeciw Brazylii (o pozostanie w grupie światowej), a co dalej – jak już wiele razy bywało – trzeba czekać, aż coś się wyjaśni.

Mieć 33 lata

Rozstawienie turnieju męskiego US Open wygląda zatem jak dawniej: nr 1 – Novak Djoković, nr 2 – Roger Federer, któremu niektórzy dają nawet większe szanse na tytuł niż Serbowi. Wiadomo dlaczego – przepowiadanie wygranej Szwajcara to dziś nie jest wyraz nostalgicznej tęsknoty za jego pięknym tenisem, tylko skutek dobrej gry tego lata na kortach twardych. Federer skończył niedawno 33 lata, potrzebuje więcej odpoczynku niż dawniej, ale jak na ojca czwórki dzieci i swój wiek był  ostatnio w doskonałej formie.

Bez Nadala szanse Federera rosną z oczywistych powodów: pierwszy – nie będzie musiał z nim grać (bilans ogólny 10-23, na odkrytych kortach twardych 2-8); drugi – przesunięcie na drugie miejsce rozstawienia oznacza ewentualną walkę z Djokoviciem dopiero w finale. Przy okazji Murray awansował na pozycję nr 8, co znaczy, że brytyjski mistrz z 2012 roku może się spotkać z liderem rankingu najwcześniej w ćwierćfinale.

Zwolennicy Djokovicia przypominają, że w US Open Federer nie wygrał już od sześciu lat, że tam dojrzałym tenisistom najtrudniej, ale przecież Serb też nie wygrywa w Nowym Jorku na zawołanie, choć grał w czterech kolejnych finałach od 2010 roku.

Wimbledoński klasyk – pięć setów i zwycięstwo nad Federerem – jeszcze pamiętamy, ale potem, wyłączywszy piękny ślub, było znacznie gorzej. Aż dwie porażki, jedna z  Jo-Wilfriedem Tsongą, druga z Tommym Robredo. Wesele (w serbskiej tradycji) wiele tłumaczy, ale Novak przyzwyczaił kibiców, że w turniejach z cyklu Masters Series przed półfinałami nie przegrywa.

Siłą Djokovicia zawsze pozostanie psychika, więc może w USA jednak da radę. W niedawnym talk-show z Davidem Lettermanem pokazał, że umie sobie poradzić nawet z najbardziej wygadanymi gwiazdami amerykańskiej telewizji. Może dlatego lider rankingu ATP jednak przyjeżdża do Nowego Jorku jako faworyt bukmacherów.

Pozostali kandydaci jakby nieco stracili rozpęd, choć nikt przecież nie zlekceważy Murraya (wciąż z Amelie Mauresmo na ławce trenerskiej), trochę nieobliczalnego Stana Wawrinki, Davida Ferrera, Milosa Raonica lub Grigora Dimitrowa, choć temu ostatniemu trochę zwycięskiej aury zabrała niedawna porażka z Jerzym Janowiczem w Cincinnati.

Czy poza nimi znajdzie się ktoś jeszcze, kto zmieni hierarchię? Kei Nishikori stracił zdrowie, Tomas Berdych pewnie dojdzie wysoko, ale po najwyższe zaszczyty na razie nie umie sięgnąć, Jo-Wilfried Tsonga też jest z tych, którzy do Wielkiego Szlema jeszcze się na poważnie nie przymierzyli. Gdyby tytuł dawano za wytrwałość, może należałby się Ferrerowi, ale w Cincinnati Federer pokazał, że wśród tenisistów trzydziestoletnich konkurencji jednak nie ma.

Turniej kobiecy ma po staremu jedną gwiazdę i kilka aspirantek do walki w finale. Gwiazdą pozostaje, mimo gwałtownych wahań formy i nastroju, niezmiennie Serena Williams. Tenisistka wchodzi w wiek dojrzały (też ma prawie 33 lata), za sobą 19 lat kariery, ale wciąż szuka nowych wyzwań, jest ambitna i wytrwała.

Patrzymy na Agnieszkę

Nie wszyscy doceniają, jak wysoko chce sięgać. Margaret Court zdobyła 24 tytuły wielkoszlemowe, ale  żadnego po skończeniu 31 lat. Steffi Graf zwyciężyła w 22. i ostatnim Wielkim Szlemie tuż przed trzydziestką. Chris Evert miała 31 lat, tylko Martina Navratilova – 33. Serena zaś ignoruje urodziny (– Wszyscy moi przyjaciele i ci, którzy dobrze mnie znają, też je ignorują – mówi) i dodaje, że dla niej 33 to jest takie nowe 23.

W Cincinnati to potwierdziła, znów serwowała z prędkością ponad 200 km/godzinę, znów pokazywała moc, jak kiedyś.    – Kocham tę grę. Kocham trzymać  w ręku puchar. Kocham na to pracować. Nigdy o tym nie marzyłam, żeby grać w moim wieku, ale teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym przestać. Do tego rekordy mnie motywują. Zawsze mnie motywowały. Muszę kiedyś wygrać Wielkiego Szlema nr 18, to mnie teraz najbardziej interesuje – mówiła po ostatnim sukcesie.

Będzie rozstawiona z numerem 1. Organizatorzy nie robią odstępstw od rankingu. Numer 2 dostała po raz pierwszy Simona Halep, kolejny Petra Kvitova, mistrzyni Wimbledonu, a nr 4 Agnieszka Radwańska, bo znów zabraknie kontuzjowanej Chinki Na Li. Za Polką, nr 5, to Maria Szarapowa. Wiktoria Azarenka, finalistka z 2012 i 2013 roku, otrzymała nr 16 – to efekt przewlekłych kontuzji,

O Azarence wiele napisać się nie da. Próby powrotu nie wychodzą. Kolano nadal boli. Media informują tylko, że tenisistka się leczy, a jej były chłopak raper RedFoo pisze ponoć tęskne piosenki, ale w rehabilitacji to nie pomaga.

My jak zawsze kibicujemy Agnieszce Radwańskiej, choć wiemy, że jej droga na wielkoszlemowy szczyt jest w Nowym Jorku trudniejsza niż gdzie indziej.

Gdyby US Open 2014 wygrali jednak Serena Williams i Roger Federer, nie byłoby źle. Zwycięska dojrzałość – to brzmi zachęcająco.

Tenis
Mistrz Wimbledonu zawieszony. Kolejny taki przypadek w tenisie
Tenis
Iga Świątek wzięła na siebie zbyt wielki ciężar. Nie miała jeszcze tak trudnego sezonu
Tenis
Joao Fonseca jak Jannik Sinner. Nowa siła w męskim tenisie
Tenis
Iga Świątek z dwoma zwycięstwami. Czas na Australię
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Tenis
Podcięte skrzydła Orłów. Iga Świątek daleko od finału
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku