– Tak naprawdę 100 procent biletów idzie do prawdziwych kibiców, tylko trafiają różnymi kanałami – przekonywał na konferencji prasowej rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Koźmiński. Mało kogo przekonał. PZPN dostał na trzy mecze grupowe – z Niemcami, Austrią i Chorwacją – 21 742 bilety. W piątek ogłosił, jak je podzieli. Na 19 proc. mogą liczyć oficjalni sponsorzy i partnerzy PZPN, tyle samo trafi do klubów niższych lig oraz wojewódzkich związków piłki nożnej (w zależności od liczby zarejestrowanych klubów, najwięcej małopolski – 761, najmniej podlaski – 72), po 8 proc. do bardzo ważnych osób w państwie i rodziny PZPN (m.in. wydziały i komisje). Po 5 proc. do tzw. pakietu Profi Futbol (spółka Ekstraklasa oraz kluby I i II ligi) i pakietu Euro 2012.

Reszta, odliczając jeszcze2 – 3 proc. dla osób niepełnosprawnych i środowisk polonijnych, trafi do sprzedaży, którą za pośrednictwem strony www.kupbilet.pl prowadzi na zlecenie PZPN firma Less.

Łatwo policzyć, że np. spółka Ekstraklasa, w której pracuje kilkanaście osób, oraz 16 klubów ekstraklasy i 18 drugoligowych dostaną łącznie ponad 1000 biletów. Rodzina PZPN, czyli, jak mówił Koźmiński, ok. 200 osób, może liczyć na ponad 1700. A kilkaset tysięcy kibiców – bo tyle, jak szacuje właściciel strony www.kupbilet.pl, zapisze się na wejściówki – będzie losować tylko 7 tysięcy biletów.

Gdzie tu logika? Nieważne, bo – jak mówi Koźmiński – to są bilety, które UEFA przydzieliła PZPN, i związek nie musi się tłumaczyć, dlaczego dzieli je tak, jak dzieli.

Z powodu problemów z zalogowaniem się na stronie www. kupbilet.pl (na razie udało się 200 tysiącom na średnio 7 milionów prób zalogowania się dziennie) PZPN wydłużył czas składania zamówień na bilety do 9 marca, a nie 29 lutego, jak zapowiadano. Nie wiadomo na razie, kiedy odbędzie się losowanie.