Podczas oficjalnej konferencji prasowej postawę Kubicy komplementował dyrektor techniczny BMW Sauber, Willy Rampf. Zapytany o postępy Polaka jako kierowcy F1, Niemiec podkreślił przede wszystkim coraz większe doświadczenie. Przyznał też, że Kubica bardzo pomógł zespołowi podczas zimowych prac nad nowym samochodem. - W trakcie testów wrażenia kierowców są dla nas bardzo ważne, bo nie zawsze możemy polegać na danych z tunelu aerodynamicznego - powiedział Rampf. - Robert wykonał dobrą pracę, jego komentarze na temat samochodu są zawsze bardzo dokładne.
Najważniejszą wiadomością piątkowego poranka była informacja, że w zawodach wezmą udział wszystkie zespoły (11). Borykający się z kłopotami finansowymi Super Aguri ostatecznie ogłosił, że wystartuje w Barcelonie – choć jego przyszłość nadal nie jest pewna. Takuma Sato i Anthony Davidson jeździli białymi samochodami, prawie całkowicie pozbawionymi nazw sponsorów. W obu sesjach zajęli dwa ostatnie miejsca, ze sporą stratą do najlepszych.
Super Aguri to jedyny zespół, który nie wziął udziału w zeszłotygodniowych testach w Barcelonie. Pozostałe ekipy sprawdzały nowe rozwiązania techniczne, a wczorajsze treningi były pierwszą okazją do ich weryfikacji na tle rywali. Pojawiło się kilka ciekawych wizualnie rozwiązań – Renault skopiowało pokrywę silnika stosowaną przez Red Bulla, a Honda zastosowała osłony przednich kół oraz nowe skrzydełka przy nosie. Trudno się oprzeć skojarzeniom z fauną – wynalazek stosowany przez Renault i Red Bulla przypomina płetwę rekina, a skrzydełka Hondy dziennikarze ochrzcili natychmiast mianem króliczych uszu.
Oczywiście piątkowe jazdy nie odzwierciedlają pełnego układu sił w stawce, bo każdy zespół realizuje indywidualny program przygotowań, ale jak na razie górą są rekiny – w pierwszej dziesiątce popołudniowej sesji znaleźli się wszyscy czterej kierowcy Renault i Red Bulla. Zawodnicy Hondy tradycyjnie zakończyli dzień w drugiej połowie stawki.
Sporą niespodzianką była postawa Giancarlo Fisichelli oraz Adriana Sutila z ekipy Force India – reprezentanci jednego z najsłabszych zespołów w stawce zakończyli popołudniową sesję w pierwszej dziesiątce. Jednak na pomieszanie szyków faworytom nie ma co liczyć – nadal najszybsze jest Ferrari. Niewiadomą jest jak na razie forma McLarena, borykającego się z problemami podczas wczorajszych treningów. To szansa dla BMW Sauber, aby utrzymać się w ścisłej czołówce mistrzostw świata konstruktorów. Jeśli Massa i Hamilton nadal będą próbowali jechać na 101 procent swoich możliwości, to ich występ w Hiszpanii może zakończyć się kolejną utratą punktów.
Musiałem nadrobić stracony czas z ostatnich testów, kiedy jeździłem tylko samochodem w konfiguracji na sezon 2009. Można powiedzieć, że tak naprawdę ostatni raz testowałem tutaj w lutym, stąd też czekało mnie sporo pracy nad ustawieniami. Dlatego ważne było przejechanie jak największej liczby okrążeń. Pierwszy trening poszedł bardzo dobrze, udało nam się zgromadzić dużo danych i sprawdzić sporo różnych ustawień. Po południu było już trochę gorzej, ale jak się testuje dużo elementów na raz, to łatwo coś przeoczyć. W sobotę mamy jeszcze jeden trening, trzeba teraz dokładnie przeanalizować dane i dopasować wszystkie parametry samochodu. Nie jest to łatwe, bo warunki na torze bardzo szybko się tu zmieniają, nawet z sesji na sesję. Taka jest specyfika tego obiektu i trzeba na to odpowiednio reagować.