Robert Kubica: Brakuje szybkich zakrętów

Jesteśmy o wiele mniej konkurencyjni niż na początku sezonu. Wtedy walka z McLarenem czy Ferrari była łatwiejsza, a teraz musimy się bronić przed Renault i Toyotą. Nie zamierzamy się jednak poddawać i zobaczymy, co przyniosą najbliższe wyścigi - mówi Robert Kubica przed niedzielnym wyścigiem w Walencji

Publikacja: 22.08.2008 21:18

Jak poszły pierwsze treningi na nowym torze?

W pierwszej sesji skupialiśmy się na poznawaniu toru, niektórzy kierowcy byli do tego lepiej przygotowani dzięki symulacjom, inni nie. Było bardzo brudno i ślisko, jechało się trochę jak samochodem rajdowym. Po południu warunki były lepsze i pracowaliśmy nad porównywaniem opon i ustawieniami. Jednak praca nie była łatwa, bo warunki zmieniały się błyskawicznie. Przy każdym następnym wyjeździe na tor samochód prowadziło się inaczej.

Jak się panu podoba konfiguracja toru?

Brakuje szybkich zakrętów, co prawda ostatni sektor jest dość szybki, ale łuki przechodzi się pełnym gazem, jak po prostej. Ciekawe jest hamowanie przed ostatnim zakrętem, dojeżdża się po łuku i trzeba idealnie dobrać tor jazdy. Fajnie, że jest dużo mocnych dohamowań – jak przed zakrętem numer 12.

Kontrowersje budzi zjazd do boksu, z zewnątrz trudno jest ocenić czy zawodnik zamierza zjechać do alei serwisowej, czy wyjeżdża na prostą startową. Jak to wygląda z kokpitu?

Zjazd jest w porządku, dość wymagający. Nieporozumień nie będzie, bo przy zjeździe można zahamować parę metrów później, ponadto trzeba pozostać po prawej stronie białej linii wyznaczającej zjazd.

Czy da się tu wyprzedzać?

Widzieliśmy już w Hockenheim, że ciasny nawrót poprzedzony długą prostą to dobra okazja do wyprzedzania. Tu jest parę takich miejsc, ale przy podobnej szybkości samochodów i tak będzie dość trudno. Szkoda, bo w Formule 1 brakuje wyprzedzania.

Kilka ostatnich wyścigów nie ułożyło się po myśli BMW Sauber. Traci pan powoli dystans do czołówki klasyfikacji mistrzowskiej…

Po Kanadzie miałem o wiele lepszą sytuację, ale potem w kolejnych trzech czy czterech wyścigach brakowało nam szybkości. Straty do Ferrari i McLarena rosły, a z tyłu bardzo dobrą robotę zrobiło Renault i Toyota, mocno się do nas zbliżając. W Niemczech było w miarę dobrze, bo do neutralizacji jechałem czwarty. Za to na Węgrzech widać było, że jesteśmy o wiele mniej konkurencyjni niż na początku sezonu. Wtedy walka z McLarenem czy Ferrari była łatwiejsza, a teraz musimy się bronić przed Renault i Toyotą. Nie zamierzamy się jednak poddawać i zobaczymy, co przyniosą najbliższe wyścigi.

Jak poszły pierwsze treningi na nowym torze?

W pierwszej sesji skupialiśmy się na poznawaniu toru, niektórzy kierowcy byli do tego lepiej przygotowani dzięki symulacjom, inni nie. Było bardzo brudno i ślisko, jechało się trochę jak samochodem rajdowym. Po południu warunki były lepsze i pracowaliśmy nad porównywaniem opon i ustawieniami. Jednak praca nie była łatwa, bo warunki zmieniały się błyskawicznie. Przy każdym następnym wyjeździe na tor samochód prowadziło się inaczej.

Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?