Kłótnia na początek

Robert Kubica wystartuje w Melbourne bez systemu KERS. Jego partner z BMW Sauber Nick Heidfeld pojedzie autem wyposażonym w układ pozwalający na wykorzystanie dodatkowych 80 koni mechanicznych uzyskiwanych dzięki energii odzyskiwanej w czasie hamowania.

Aktualizacja: 27.03.2009 00:45 Publikacja: 27.03.2009 00:42

Robert Kubica, dwukrotny mistrz świata Fernando Alonso (w środku) i szef Renault Flavio Briatore

Robert Kubica, dwukrotny mistrz świata Fernando Alonso (w środku) i szef Renault Flavio Briatore

Foto: AP

Polski kierowca od dawna powtarza, że ze względu na obowiązujący regulamin stoi na straconej pozycji.

Krakowianin jest jednym z najwyższych oraz najcięższych kierowców w stawce (przy wzroście 184 cm waży około 70 kg) i mimo że wszystkie samochody muszą wraz z zawodnikiem ważyć co najmniej 605 kg, to i tak przewaga jest po stronie lżejszych. Brakujący do limitu wagi ciężar można bowiem rozmieszczać w samochodzie w taki sposób, aby optymalnie dobrać położenie środka ciężkości.

Układ KERS (czyli system odzyskiwania energii kinetycznej, w normalnych warunkach marnowanej w czasie hamowania), który przy pełnej sprawności pozwala na „dopalenie” silnika dodatkowymi 82 końmi mechanicznymi przez 6,5 sekundy na każdym okrążeniu, waży około 30 kg, którymi nie można dowolnie manipulować – układ sterujący oraz elektryczny motor umieszczone są dość wysoko, w pobliżu silnika, natomiast baterie – w przypadku BMW Sauber – w bocznych sekcjach nadwozia. Tymczasem nowe opony slick wymagają przesunięcia środka ciężkości jak najbardziej do przodu, a w przypadku cięższego zawodnika pole manewru dodatkowym balastem drastycznie się zmniejsza.

Heidfeld jest lżejszy od Kubicy o ponad 10 kg. W trakcie przedsezonowych przygotowań zrzucił ponad 3 kg, a Polak po drakońskiej diecie, której poddał się rok temu, nie może już bardziej schudnąć w obawie o zachowanie formy fizycznej. Niemiec pojedzie zatem w Australii z systemem KERS, a nasz zawodnik – podobnie jak 12 innych kierowców – nie będzie korzystał z „dopalacza”. Użycie KERS zapowiedziały ekipy Renault, McLaren i Ferrari, a jedynie BMW Sauber zdecydowało się na połowiczne rozwiązanie.

Nie oznacza to, że Kubica stoi na straconej pozycji. System KERS to nowinka i można się spodziewać, że podczas chrztu w warunkach bojowych przydarzające się podczas testów awarie będą się powtarzać. Przykładowo, jeśli baterie nie wytrzymają szybkich cykli ładowania i rozładowania przez cały wyścig, pod koniec zawodów auto z niedziałającym sprawnie KERS będzie wolniejsze, a rozkład masy pozostanie niekorzystny.

Zgodnie z przewidywaniami, jeszcze zanim którykolwiek kierowca przejechał choćby jedno okrążenie toru Albert Park, na padoku rozpętała się burza. Komisja techniczna dopuściła do zawodów wszystkie 20 samochodów, w związku z czym w czwartkowy wieczór ekipy Renault, Ferrari i Red Bull oficjalnie oprotestowały konstrukcje Toyoty, Williamsa i Brawn GP. W samochodach tych teamów zamontowano dyfuzor, który zdaniem reszty stawki narusza obowiązujące przepisy, sprytnie wykorzystując regulaminową lukę. „Podwójna” konstrukcja dyfuzora zapewnia lepszy docisk tylnej części auta, ale jest legalna tylko pod warunkiem, że przy pomiarze wysokości tego elementu nadwozia za punkt odniesienia weźmie się inną płaszczyznę niż w przypadku pozostałych samochodów. Jest to zatem kwestia interpretacji przepisów. Międzynarodowa Federacja Samochodowa pierwotnie uznała koncepcję trzech podejrzanych ekip za zgodną z regulaminem, ale władzę podczas weekendu Grand Prix sprawuje zespół złożony z trzech sędziów.

Po czterech godzinach przesłuchań i dyskusji ogłoszono, że podejrzane samochody są zgodne z przepisami. Protestujące ekipy zapowiedziały zgłoszenie odwołania do Trybunału Apelacyjnego FIA. Jeśli to zrobią, wyniki Grand Prix Australii oraz rozgrywanej za tydzień Grand Prix Malezji pozostaną prowizoryczne, bo Trybunał zbierze się najwcześniej przed trzecim wyścigiem sezonu, który odbędzie się 19 kwietnia w Chinach.

Polski kierowca od dawna powtarza, że ze względu na obowiązujący regulamin stoi na straconej pozycji.

Krakowianin jest jednym z najwyższych oraz najcięższych kierowców w stawce (przy wzroście 184 cm waży około 70 kg) i mimo że wszystkie samochody muszą wraz z zawodnikiem ważyć co najmniej 605 kg, to i tak przewaga jest po stronie lżejszych. Brakujący do limitu wagi ciężar można bowiem rozmieszczać w samochodzie w taki sposób, aby optymalnie dobrać położenie środka ciężkości.

Pozostało 84% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?