Przez to zespoły ze środka stawki stracą okazję do zabłyśnięcia sprytną taktyką czy też do zajęcia dobrych pozycji na starcie za sprawą mniejszego obciążenia paliwem w kwalifikacjach – teraz walka o pola startowe odbywać się będzie przy minimalnym zapasie benzyny w baku, a więc przy wyrównanej wadze samochodów. Najważniejszym czynnikiem decydującym o ustawieniu na starcie będzie zatem szybkość bolidów, znikną natomiast wszelkie taktyczne zagrywki związane z obciążeniem paliwem.
Najczęściej stosowana obecnie strategia to dwa tankowania w czasie wyścigu – a więc dystans Grand Prix podzielony jest na trzy, niekoniecznie równe, części. Na przejechanie kilkunastu okrążeń pomiędzy tankowaniami potrzebnych jest, w zależności od toru, około 30 – 50 kilogramów paliwa. W przyszłym sezonie bolidy staną na starcie z ponad 150 kilogramami benzyny w zbiorniku. To sprawi, że pierwsze okrążenia będą wymagać od kierowców szczególnej uwagi – cięższy samochód prowadzi się dużo gorzej, trzeba będzie też uważać na zużycie opon.
Dodatkowym utrudnieniem będzie zakaz stosowania koców grzewczych doprowadzających ogumienie do niemal optymalnej temperatury pracy. Teraz o dogrzanie opon będzie musiał zadbać sam kierowca. O ile przed startem, podczas okrążenia rozgrzewkowego, za pomocą zygzakowania po torze można uzyskać odpowiednią temperaturę, o tyle tuż po zmianie kół w czasie wizyty w boksie podczas wyścigu pierwsze okrążenia po powrocie na tor będą dla niektórych zawodników prawdziwym koszmarem.
To dobra wiadomość dla Roberta Kubicy, który w odróżnieniu od chociażby Nicka Heidfelda nie ma problemów z rozgrzewaniem opon. Plusem dla polskiego zawodnika jest także podniesienie minimalnej wagi samochodu wraz z kierowcą z 605 do 620 kg. Dodatkowe 15 kilogramów balastu umożliwi cięższym zawodnikom – jak Kubica, Mark Webber czy Kimi Raikkonen – lepsze wyważenie bolidu.
Poważną zmianą w przyszłorocznych przepisach jest także wprowadzenie „dobrowolnego” ograniczenia rocznego budżetu zespołów. Te ekipy, które zgodzą się na wydanie zaledwie 40 milionów funtów (obecnie szacuje się, że najuboższe ekipy mają do dyspozycji przynajmniej dwa razy większe kwoty, a najbogatsi wydają kilkaset milionów) na cały sezon startów w mistrzostwach świata, będą mogły skorzystać z wielu ulg. Oprócz zniesienia ograniczeń w jazdach testowych „oszczędne” ekipy będą m.in. mogły korzystać z dowolnej liczby silników (bez ograniczenia obrotów, które dla pozostałych zespołów wynosi 18 000 obr./min) i skrzyń biegów, dwa razy mocniejszego systemu KERS oraz ruchomych przednich i tylnych skrzydeł. Jednak wszystkie wydatki, poza pensjami dla kierowców, kosztami związanymi z marketingiem oraz kosztami jednostek napędowych, będą musiały się zmieścić w budżecie kontrolowanym przez specjalną Komisję ds. Kosztów.