Reklama

Szaleństwo z miłości

Hokej: Reprezentacja USA została pierwszym finalistą po wygranej 6:1 z Finlandią

Publikacja: 27.02.2010 02:52

W 13. minucie po bramce Paula Stastny’ego (z lewej) Amerykanie prowadzili już 6:0. Było po meczu

W 13. minucie po bramce Paula Stastny’ego (z lewej) Amerykanie prowadzili już 6:0. Było po meczu

Foto: PAP/EPA

Półfinałowe zwycięstwo zapewniła sobie już w pierwszej kwarcie, wygranej 6:0. Honorową bramkę Finowie, wicemistrzowie olimpijscy z Turynu, zdobyli dopiero na pięć minut przed końcem spotkania.

Bilety na finał sprzedano już dawno. Jeszcze przed rozpoczęciem drugiego półfinału pomiędzy Kanadą i Słowacją (zakończył się po zamknięciu tego wydania) ich cena na czarnym rynku skoczyła do pięciu tysięcy dolarów, bo chyba nikt w Kanadzie nie miał wątpliwości, że zagrają w nim gospodarze. Mariusz Czerkawski, były gracz NHL, teraz komentator TVP, mówi, że te wszystkie medale, które Kanadyjczycy zdobyli do tej pory, oddaliby bez wahania za złoty hokeistów.

Jeden już mają. W turnieju kobiet Kanadyjki nie miały sobie równych i tylko Amerykanki dzielnie stawiły im czoło. Finał był ładnym, pełnym emocji widowiskiem, ale zwycięzca mógł być tylko jeden – Kanada.

Atmosfera podczas meczów z udziałem gospodarzy wyjaśnia wszystko. To szaleństwo z miłości. Podniosły nastrój, który chwyta za serce, miesza się z histerycznym wrzaskiem blisko 20 tysięcy gardeł. O tym, że hokej w tym kraju jest najważniejszy, przypomina też Wayne Gretzky, bohater Kanady – to on zapalał znicz olimpijski podczas ceremonii otwarcia w mieszczącym 60 tysięcy ludzi BC Place dwa tygodnie temu.

Na finale męskiego hokeja też nie będzie jednego wolnego miejsca. Ci, którzy nie kupili biletów wcześniej, zmuszeni będą u koników zapłacić kilka razy więcej niż w kasie. Za wejściówki na mecz Kanada – Rosja żądano tysiąca dolarów, ale było warto. Po 50 latach drużyna Klonowego Liścia wreszcie wygrała. Mecz o złoty medal oczywiście musi być droższy.

Reklama
Reklama

Wymarzony finał Kanada – USA przyciągnie przed telewizory rekordowe miliony widzów. Puby i restauracje będą pełne od Rio Grande na południu USA po Alaskę.

Kto wygra, kto zdobędzie złoty medal? Mariusz Czerkawski przed igrzyskami mówił „Rz“, że gdyby patrzeć na potencjał zawodników, to w finale powinny się spotkać drużyny gospodarzy i Rosji. Ale to już historia, grali ze sobą w ćwierćfinale i Rosjanie przegrali przez nokaut. Nie pomógł jeden z najlepiej opłacanych hokeistów NHL Aleksander Owieczkin. Czerkawski od początku wskazywał jednak innego faworyta, Amerykanów. – Mają zespół, który potrafi zagrać na najwyższym poziomie wtedy, kiedy trzeba – argumentował, podkreślając znakomitą defensywę tego zespołu.

W kanadyjskiej prasie, jakby na dowód, że Czerkawski może mieć rację, przypominano stare czasy, igrzyska w Lake Placid (1980). To wtedy amerykańscy amatorzy pokonali w półfinale legendarną drużynę ze Związku Radzieckiego 4:3. To była prawdziwa sportowa wojna, walka dobra ze złem, kapitalizmu z komunizmem. I wielkie zwycięstwo młodych Amerykanów, które przeszło do historii jako cud w Lake Placid. – To było niewyobrażalne, że możemy pokonać Rosjan, a 48 godzin po tym meczu zjeść śniadanie w Białym Domu – wspominali uczestniczy tamtego legendarnego meczu i spotkania z prezydentem.

Finał w Vancouver to może być kosmiczne starcie. Z jednej strony następca Gretzky’ego Sidney Crosby, który zdaniem Władysława Tretiaka, legendarnego bramkarza sbornej ZSRR z jej najlepszych czasów, dziś prezesa Rosyjskiej Federacji Hokeja, gra w stylu europejskim, z drugiej plejada twardych amerykańskich hokeistów, którzy potrafią walczyć o zwycięstwa jak mało kto. I mają znakomitego bramkarza Ryana Millera. Ale bramkarz gospodarzy Roberto Luongo też wie, na czym ten fach polega.

Sport
Iga Świątek, Premier League i NBA. Co obejrzeć w święta?
Sport
Ślizgawki, komersy i klubowe wigilie, czyli Boże Narodzenia polskich sportowców
Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama