Zwycięstwo 29-letniego kolarza, nazywanego Spartakusem, nie podlegało dyskusji. Cancellara to najwybitniejszy specjalista w jeździe na czas w ostatnich latach. Zdobywa nie tylko złote medale na mistrzostwach świata (poprzednio w 2006, 2007 i 2009 roku), ale i wygrywa seriami czasówki w Tour de France i innych prestiżowych wyścigach.
Na wyjazd do Australii zdecydował się jednak w ostatniej chwili, po słabszym występie w Vuelta Espana (był trzeci na etapie jazdy na czas), której zresztą nie ukończył.
– To było być może najtrudniejsze z moich zwycięstw. Przyjeżdżając tutaj, nie byłem pewny swojej formy, a przeciwnicy byli bardzo silni – powiedział kolarz z Berna w australijskim Geelong, gdzie rozgrywane są mistrzostwa.
Być może ten sukces będzie początkiem trwalszych związków Cancellary z Australią. Rozstał się niedawno z duńską grupą Saxo Bank, a właśnie otrzymał propozycję przejścia do nowej australijskiej ekipy Pegasus Fly V, która ubiega się o licencję Pro Tour.
Gdyby przyjął ofertę, jeździłby w Pegasusie, m.in. obok znanych sprinterów Robbiego McEwena i Roberta Huntera, a także mistrza Polski Jacka Morajki, który za porozumieniem stron rozwiązał podpisany przed dwoma tygodniami kontrakt z CCC Polsat Polkowice i związał się z ekipą z antypodów.