Piłka nożna: Gra dla twardych

W piłkę nożną grają osoby niewidome, bez nóg, a nawet na wózkach. Euro 2012 będzie okazją, by przekonać się, że niepełnosprawność nie musi być przeszkodą

Publikacja: 22.05.2012 15:36

Zawodnicy CROSS Wrocław

Zawodnicy CROSS Wrocław

Foto: www.euro2012respectinclusion.com

Red

- To gra dla twardych ludzi, którzy się nie boją, bo zawodnik nie wie, czy trafi w piłkę, czy w piszczel przeciwnika, bo piłka akurat odsunie mu się albo ktoś mu ją zabierze – mówi Lubomir Prask ze Stowarzyszenia „Cross", trener piłki nożnej osób niewidomych.

Osoby te grają w piłkę w czteroosobowych drużynach plus widzący bramkarz. Zawodnicy z pola występują w zasłaniających oczy opaskach, by wyrównać szanse, ponieważ są wśród nich osoby słabowidzące. Piłka ma w środku dzwoniące elementy, a bramkę przeciwnika wskazuje głosem stojący za nią przewodnik. W strefie obronnej podpowiada bramkarz. By ograniczyć zderzanie się graczy, każdy, kto jest w pobliżu piłki, oprócz prowadzącego ją, musi krzyczeć „voy", czyli „idę". Pomaga też odpowiednia postawa.

- Przede wszystkim ręce, jako takie czujki, są lekko wysunięte do przodu, ale nie sztywne. Jak czegoś dotkną, to wiadomo, że jest jakaś przeszkoda – tłumaczy trener. – Do tego odchylona głowa, na którą są specjalne ochraniacze, niektórzy nawet grają w kaskach bokserskich.

Nie bez przyczyny. Porozbijane nosy, rozcięte głowy, wstrząśnienia mózgu nie należą do rzadkości. Jaki to ma sens?

Tadeusz Sypień 20 lat temu doznał poważnych obrażeń w wyniku wybuchu niewypału. Długo nic nie widział, teraz dostrzega ledwie kontury. Kiedyś jednak grywał w piłkę i ciągnęło go na boisko. Tylko na nim może się swobodnie poruszać, wyżyć się.

- Jak się słabo widzi czy w ogóle się nie widzi, to się nie biega, bo cały czas trzeba uważać: a to słup, a to ludzie, a to dziury – tłumaczy zawodnik. – Życie osoby niewidomej jest bardzo statyczne. Piłka daje mi wolność.

Polska – Niemcy 4:0

Tadeusz Sypień gra w drużynie z Wrocławia, która spotka się z ekipą z Chorzowa w meczu pokazowym na stadionie w Gdańsku przed ćwierćfinałem Euro 2012. Ta promocja piłki nożnej osób z niepełnosprawnością to element projektu społecznego UEFA „Respect Inclusion". Przed ćwierćfinałem w Warszawie zagrają piłkarze z niepełnosprawnością intelektualną, a na Ukrainie przed meczami 1/4 finału umiejętności zaprezentują zawodnicy niesłyszący (Donieck) i z mózgowym porażeniem dziecięcym (Kijów). To kontynuacja podobnych działań z Austrii i Szwajcarii sprzed czterech lat.

Piłka nożna osób z porażeniem dziecięcym oraz osób niewidomych to jedyne odmiany futbolu w programie Igrzysk Paraolimpijskich. Zasady gry adaptuje się jednak do wielu innych rodzajów niepełnosprawności, dając radość niemal wszystkim. Nawet ludziom poruszającym się na wózkach elektrycznych, którzy uderzają większych rozmiarów piłkę przymocowanym z przodu zderzakiem. W ten sposób mecze rozgrywają nawet osoby z największą niepełnosprawnością ruchową – wózkiem sterować można np. ustami.

Z kolei w tzw. amp futbolu występują osoby po amputacji lub z niewykształconą kończyną. Zawodnik z pola może mieć jedną w pełni sprawną nogę, porusza się o kulach i bez protezy. Bramkarz ma obie nogi i broni jedną sprawną ręką. Kule nie przeszkadzają w niezwykle dynamicznej grze, co najwyżej łamią się w ferworze walki. Reprezentacja Polski w amp futbolu istnieje od 2011 r., a już dokonała tego, co nie udało się pełnosprawnym kolegom – pokonała Niemców 4:0. W reprezentacji jest sporo zawodników, którzy grali przed amputacją – jeden nawet w III lidze.

Boski Jednoręki

Osoby z niepełnosprawnością nie są bez szans w starciu z pełnosprawnymi piłkarzami. Jakub Popławski, bramkarz reprezentacji amp futbolu, jest pomocnikiem w występującej w lidze okręgowej Mazovii Mińsk Maz. Przyznaje, że na początku, z powodu mniej sprawnej, krótszej lewej ręki, trenerzy traktowali go ulgowo.

- Trochę mi to przeszkadzało, bo przychodziłem tam jak każdy, dawałem z siebie sto procent i oczekiwałem, że będę traktowany jak inni – mówi piłkarz.

Trenerzy szybko przekonali się, że jedyne, czego nie wykona, to wrzut z autu. Koledzy z boiska nigdy nie traktowali go inaczej, zazdrościli mu nawet wyjazdu do Manchesteru na turniej amp futbolu. Z podziwem patrzą na niego fani Mazovii. Gorzej bywa podczas meczów wyjazdowych, gdzie zdarza mu się usłyszeć od miejscowych kibiców przykre słowa, np. by wyprostował przykurczoną rękę. Nie robi to na nim wrażenia. Idzie w ślady strzelca bramki w zwycięskim finale mistrzostw świata w 1930 r. Urugwajczyka Hectora Castro, którego nazywano „Boski Jednoręki".

Tacy łącznicy futbolu osób pełnosprawnych i niepełnosprawnych są także wśród piłkarzy niesłyszących. Pierwsze ich kluby powstawały już w XIX w., a w Polsce – ponad 80 lat temu. Niestety, brak słuchu ma znaczenie w komunikacji zawodników, dlatego nawet bardzo utalentowani piłkarze niesłyszący rzadko występują w najwyższych ligach. Warto jednak wiedzieć, że w reprezentacji Jugosławii zdobył gola głuchoniemy Damir Desnica. Kibice jego klubu HNK Rijeka pamiętają mecz Pucharu UEFA w 1984 r. z Realem Madryt. Hiszpanie musieli wygrać w rewanżu 3:0. Tak też się stało, lecz do dziś nie są jasne decyzje sędziego, który wyrzucił z boiska trzech piłkarzy Rijeki, w tym Desnicę. Dostał dwie żółte kartki za... niezatrzymanie gry po gwizdku i dyskusje z arbitrem.

Można kiwać?

Wśród pełnosprawnych piłkarzy występują też zawodnicy z lekkim stopniem niepełnosprawności intelektualnej, którzy mają również swoją reprezentację. Polacy są mistrzami świata z 1998 r. i Europy z lat 1996 i 1999. Ich gra nie różni się wiele od piłki osób pełnosprawnych. Nie można im odmówić zaangażowania. Może nieco gorzej współpracują ze sobą, różnie też bywa z odpornością na stres. Ten zaś towarzyszy im, jako że niektóre uprawiane przez nich dyscypliny mają swoje miejsce na paraolimpiadzie – jest to więc sport wyczynowy.

Nieco inne jest oblicze sportu w Olimpiadach Specjalnych, w których w Polsce startują osoby z umiarkowaną i głębszą niepełnosprawnością intelektualną. Nie ma tam sportu wyczynowego, lecz dobra zabawa i aktywność fizyczna jako forma rehabilitacji, także społecznej. Oczywiście rywalizuje się wciąż dla medali. Brąz Światowych Letnich Igrzysk Olimpiad Specjalnych w 2011 r. w Atenach zdobyła drużyna piłkarzy z Łęczycy. To oni zmierzą się przed ćwierćfinałem Euro w Warszawie z kolegami z Leszna, złotymi medalistami z Szanghaju (2007). W drużynach wystąpią z nimi Roman Kosecki i Cezary Pazura, może przyjedzie Dani Alves – wszyscy to ambasadorzy Olimpiad.

- Jak powiedzieliśmy o tym naszym zawodnikom, to stwierdzili: niemożliwe, zagrają z nami? I możemy ich kiwać? – śmieje się Bogusław Gałązka, dyrektor generalny Olimpiad Specjalnych Polska.

Występ na Stadionie Narodowym to duże przeżycie. Dodatkowo, schodząc z murawy zawodnicy Olimpiad spotkają się z wchodzącymi na rozgrzewkę ćwierćfinalistami. To także duża sprawa, są przecież kibicami, jak wszyscy. Mecz pokazowy może być zaś zaskakujący dla widzów.

- W obu drużynach nie będzie ani jednego zawodnika z zespołem Downa – mówi dyrektor Gałązka.

Chodzi o przełamanie stereotypowego postrzegania Olimpiad Specjalnych. Tak naprawdę osoby z zespołem Downa nie są przeważającą grupą wśród zawodników, których w Polsce w piłkę grają tysiące.

- Niektórzy prezentują naprawdę niezły poziom umiejętności, sprawności i to często wypracowany własnym zaangażowaniem – podkreśla Maciej Piszczałkowski, trener drużyny z Łęczycy. – Mamy chłopca, którego nie było stać na piłkę. Potrafił sobie ugnieść z papieru kulkę i ją podbijać.

Więcej o projekcie: www.euro2012respectinclusion.com

Autor jest dziennikarzem magazynu „Integracja"

Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?