W lutym tego roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski podjął jedną z najbardziej kontrowersyjnych uchwał w swojej historii – postanowił wycofać zapasy z programu igrzysk. Decyzja miała obowiązywać od 2020. W świecie sportu zapanowało oburzenie, gdyż zapasy były obecne na każdych zawodach od 1896 (z wyjątkiem Paryża w 1900). O ponowne przemyślenie decyzji zaapelował do przewodniczącego MKOl-u, Jacquesa Rogge'a, prezydent Rosji Władimir Putin.

- Mam nadzieję, że ostateczna decyzja będzie słuszna, sprawiedliwa i odpowiedzialna. Ruch olimpijski bazuje na antycznych tradycjach. A zapasy, jak wszyscy wiemy, są fundamentem tradycyjnych igrzysk – mówił prezydent Putin na spotkaniu z Rogge'em. Belg zdaje się rozumieć błąd, jaki popełnił MKOl, proponując wykreślenie zapasów z listy sportów olimpijskich. Kilka dni temu Komisja Wykonawcza MKOl-u przedstawiła listę trzech dyscyplin, spośród których zostanie wybrana ta, która otrzyma „dziką kartę" na igrzyska w 2020. Kandydatów jest trzech: squash, baseball/softball oraz właśnie zapasy. Chociaż Rogge zarzeka się, że wybór nie będzie łatwy, Władimir Putin już widzi zwycięzcę głosowania.

- Nie wyobrażam sobie, aby na olimpiadzie zabrakło dyscypliny, która cieszy się popularnością w 207 krajach świata – mówił rosyjski prezydent, który ostatnio ma coraz większe wpływy w MKOl-u. Przyszłoroczne zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi, organizowane przez rosyjski rząd, będą najdroższymi w historii. Perspektywa ogromnych zysków sprawia, że w komitecie coraz więcej osób ceni sobie zdanie Putina.

Wybór dyscypliny, która wejdzie do programu igrzysk w 2020, odbędzie się we wrześniu w Buenos Aires.