Dogrywka dla czterech

Mistrzem Deutsche Bank Polish Masters, wrocławskiego finału europejskiej ligi Pro Golf Tour został Niemiec Maximilian Glauert. Polak Maksymilian Sałuda był 12.

Publikacja: 29.09.2013 23:48

Zwycięzca turnieju Maximilian Glauert

Zwycięzca turnieju Maximilian Glauert

Foto: Golf24-Marek Darnikowski

Jak Pro Golf Tour jest w Polsce, to ostatniego dnia jest dogrywka. Tak było w lipcu w Lotos Polish Open, tak było w ostatnią niedzielę września na podwrocławskim polu Toya Golf & Country Club w turnieju Deutsche Bank Polish Masters.

Latem dwaj Niemcy potrzebowali do rozstrzygnięcia aż cztery dołki, teraz czwórka golfistów zakończyła rywalizację już po jednym. W tej czwórce był Maximilian Glauert, który w sobotę zbliżył się do rekordu pola i prowadził wspólnie ze Szkotem Davidem Lawem, lecz w niedzielę zagrał nieco gorzej i dał się doścignąć sporej grupie pościgowej. Na ostatnim dołku stworzyli ją David Antonelli (Francja), Phillip Mejow (Niemcy) i Fernand Osther (Holandia). Sędziowie zarządzili więc czteroosobową dogrywkę na dołku nr 18 (to rozwiązania zwykle najbardziej podoba się publiczności) i emocje przedłużyły się o dobry kwadrans.

Po dwóch uderzeniach połowa z czterech uczestników walki o główną nagrodę była na greenie, jeden w bunkrze, jeden przed greenem. Antonelli, Mejow i Osther wykonali następne uderzenia tak, że każdemu pozostał do wykonania putt, by zaliczyć par (4 uderzenia). Glauert zaś posłał z greenu piłkę prosto do dołka, choć miał do celu całkiem daleko. Ten świetny strzał oznaczał zwycięstwo w finale Pro Golf Tour, 25 tys. zł nagrody i obietnicę pojawienia się we Wrocławiu za rok, o ile Niemiec nie awansuje do PGA European Tour, na co, wedle mistrza Deutsche Bank Polish Masters 2013, istnieje pewna szansa.

– W sobotę zagrałem najlepszą rundę w mej karierze zawodowej. Udawało mi się trafiać trudne putty, to bardzo pomogło w osiągnięciu tak dobrego wyniku. W niedzielę tylko czasem zdarzało mi się dobrze puttować, zwłaszcza w końcówce. Mimo kilku wpadek – double bogey na 13. dołku – walczyłem do końca i się nie poddawałem – mówił po rundzie Glauert.

W niedzielę lepiej od zwycięzcy zagrał najlepszy z Polaków Maksymilian Sałuda, miał 70 uderzeń, ale straty z soboty były za duże, by marzyć o wygranej. – Jestem zadowolony z gry, ale niedosyt pozostał. Końcówkę miałem kiepską, zwłaszcza ostatnie dwa dołki. Szkoda mi zgubionej piłki na siedemnastym dołku. Nie szła mi gra driverem, ale cały turniej dobrze puttowałem, zawsze miałem poniżej 30 uderzeń. Nie pamiętam turnieju zawodowego z tak niską średnią uderzeń. Mimo tylko czterech punktów straty do lidera, zająłem dzieloną z innymi 12. pozycję, co pokazuje, jak wysoki był poziom grających – komentował Sałuda.

Najlepszy z polskich graczy amatorskich – Jan Szmidt Jr – zakończył zawody na 34. miejscu. Pozostała polska siódemka była w drugiej połowie stawki składającej się z 73 golfistów. Finał Deutsche Bank Polish Masters wyłonił także zwycięzcę rankingu Order of Merit serii Pro Golf Tour. Został nim Florian Fritsch, mistrz Lotos Polish Open, czterokrotny zwycięzca cyklu (we wrześniowym finale był razem z Sałudą na 12. miejscu). Do wyższego cyklu European Challenge Tour poza Niemcem weszła jeszcze piątka: Christopher Mivis (Belgia), Robin Kind (Holandia), Bernd Ritthammer (Niemcy), David Law (Szkocja) i Ken Benz (Szwajcaria). Reszta poczeka na swą szansę kolejny rok, może wtedy uda się awans Maksymilianowi Sałudzie (tym roku był 91. na 171 sklasyfikowanych w lidze). Także za rok Pro Golf Tour może mieć przystanki w Polsce, co także powinno pomóc dogonić świat golfistom znad Wisły.

Wisznia Mała. Toya Golf & Country Club (6311 m, par 72). Deutsche Bank Polish Masters Pro Golf Tour Championship (170 tys. zł). Klasyfikacja końcowa:

1. M. Glauert (Niemcy) -9 (71+62+74); dogrywka -1

2. F. Osther (Holandia) -9 (70+67+70); dogrywka par

D. Antonelli (Francja) -9 (69+68+70); dogrywka par

P. Mejow (Niemcy) -9 (71+63+73); dogrywka par

5. D. Law (Szkocja) -8 (67+66+75)

D. Wright (Anglia) -8 (68+71+69)

7. F. Mruzek (Czechy) -7 (69+71+69)

G. Watremez (Belgia) -7 (72+66+71)

9. D. Wünsche (Niemcy) -6 (74+67+69)

M. Schneider (Niemcy) -6 (68+71+71)

J. Steiner (Austria) -6 (68+69+73)

12. M. Sałuda (Polska) -5 (69+72+70)

F. Fritsch (Niemcy) -5 (70+71+70)

M. Kramer (Niemcy) -5 (72+68+71)

...

34. J. Szmidt (Polska-am) +1 (74+72+71)

44. A. Smith (Polska) +5 (72+74+75)

50. J. Ossowski (Polska) +8 (75+74+75)

Jak Pro Golf Tour jest w Polsce, to ostatniego dnia jest dogrywka. Tak było w lipcu w Lotos Polish Open, tak było w ostatnią niedzielę września na podwrocławskim polu Toya Golf & Country Club w turnieju Deutsche Bank Polish Masters.

Latem dwaj Niemcy potrzebowali do rozstrzygnięcia aż cztery dołki, teraz czwórka golfistów zakończyła rywalizację już po jednym. W tej czwórce był Maximilian Glauert, który w sobotę zbliżył się do rekordu pola i prowadził wspólnie ze Szkotem Davidem Lawem, lecz w niedzielę zagrał nieco gorzej i dał się doścignąć sporej grupie pościgowej. Na ostatnim dołku stworzyli ją David Antonelli (Francja), Phillip Mejow (Niemcy) i Fernand Osther (Holandia). Sędziowie zarządzili więc czteroosobową dogrywkę na dołku nr 18 (to rozwiązania zwykle najbardziej podoba się publiczności) i emocje przedłużyły się o dobry kwadrans.

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?