Na początku września prezes Legii Warszawa Bogusław Leśnodorski poinformował, że prowadzony przez niego klub zacznie korzystać ze wsparcia funduszy inwestycyjnych w przeprowadzaniu transferów. - Wszystko wskazuje na to, że od zimy będziemy mieli fundusz, który będzie z nami finansował transfery zawodników. W skrócie: jeśli piłkarz będzie kosztował 2 miliony, to my zapłacimy milion, a fundusz dołoży drugi. Ryzyko zostanie rozłożone. Może dzięki temu będziemy poważniejszym graczem na rynku - powiedział Leśnodorski "Przeglądowi Sportowemu".
Oznacza to, że polski rynek piłkarski stał się na tyle atrakcyjny, że liczące zawsze na wymierne zyski fundusze inwestycyjne, chcą w niego inwestować. - Polska piłka potrzebuje funduszy zewnętrznych. Mechanizm, który sprawdził się w Europie i Ameryce Południowej ma szansę sprawdzić się także w Polsce - komentuje tę wiadomość dla rp.pl Sebastian Kaleta, prawnik z kancelarii T. Studnicki, K. Płeszka, Z. Ćwiąkalski, J. Górski. - Korzystają także piłkarze, którzy zyskują szanse na dynamiczny rozwój z profesjonalną opieką nad ich karierami - uważa.
Mechanizm takiego wsparcia nazywa się Third Party Ownership ("TPO") i polega na uzyskaniu przez fundusz inwestycyjny praw do kwoty ze sprzedaży piłkarza do innego klubu w zależności od umowy zawartej z klubem zawodnika. W praktyce oznacza to, że jeśli klub nie posiada odpowiednich środków na zakup danego piłkarza, to podpisuję umowę z funduszem inwestycyjnym, który pokrywa odpowiednią część kwoty transferowej w zamian za nabycie prawa do wskazanej w umowie części kwoty z kolejnej sprzedaży zawodnika. Możliwe jest także pokrycie przez fundusz wynagrodzenia piłkarza lub jego części.
- TPO stał się sławny z sprawą inwestora i agenta piłkarskiego, Kia Joorabchiana, który w 2007 roku przeprowadził transfery do West Ham United Carlosa Teveza oraz Javiera Macherano za pośrednictwem swojego funduszu inwestycyjnego. Po tej transakcji angielska federacja w obawie przed możliwością zmuszania zawodników do zmieniania barw klubowych w celu realizacji zysku inwestycyjnego zakazała stosowania TPO - przypomina Kaleta.