Nazwisko byłej kolarki znalazło się w centrum polskiego sporu politycznego. Polski Komitet Olimpijski (PKOl) w czwartek rekomendował bowiem Andrzeja Dudę jako kandydata do roli członka MKOl, a premier Donald Tusk oraz minister sportu i turystyki Sławomir Nitras zasugerowali, że prezydent może w międzynarodowych strukturach zająć właśnie miejsce Włoszczowskiej.
To nieprecyzyjne. Dwukrotna wicemistrzyni olimpijska (2008, 2016) od 2021 roku jest członkinią MKOl jako przedstawicielka sportowców i pozostanie nią aż do igrzysk olimpijskich w Los Angeles. Duda tego nie zmieni. Prezydent mógłby zostać członkiem niezależnym – czy też zwyczajnym - co na pozycję Włoszczowskiej dziś nie wpłynie. Taka decyzja zabrałaby jednak byłej kolarce szansę na reelekcję właśnie do roli członka niezależnego, o którą mogłaby się starać w 2028 roku.
Czytaj więcej
Andrzej Duda może zostać członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl). Uchwałę w tej sprawie podjął zarząd Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl).To początek długiego procesu, w którym nie pomoże raczej Donald Trump.
Czy Andrzej Duda trafi do MKOl? Wszystko w rękach piętnastu najważniejszych działaczy
MKOl może mieć 115 członków. 70 to ci niezależni, których pozycja nie jest związana z pełnieniem jakiejkolwiek funkcji, i w tej grupie jest ograniczenie jednego przedstawiciela na kraj. Listę uzupełniają członkowie, których status jest związany z reprezentowaniem sportowców (15), międzynarodowych federacji sportowych (15) lub krajowych komitetów olimpijskich (15).
„Każda kandydatura na członka MKOl musi zostać zweryfikowana przez komisję wyborczą, a następnie zatwierdzona przez zarząd i poddana pod głosowanie na Sesji MKOl” - przypomina sama Włoszczowska. Kluczowy jest tak naprawdę ten drugi punkt. Zarząd, czyli Komitet Wykonawczy, nie jest bowiem związany rekomendacjami komisji i to od niego zależy, czyje nazwiska trafią na Sesję, gdzie – jeśli już do głosowania dojdzie – kandydat jest właściwie zawsze zatwierdzany.