Wimbledon: Niełatwa droga dla Igi Świątek. Hubert Hurkacz miał lepszy los

Rusza Wimbledon. Wyjątkowy, bo pierwszy raz rozgrywany między turniejami wielkoszlemowym i olimpijskim w Paryżu. Iga Świątek nie miała łatwego losowania.

Publikacja: 01.07.2024 04:30

Iga Świątek w pierwszej rundzie zmierzy się z Amerykanką Sofią Kenin. Mecz we wtorek

Iga Świątek w pierwszej rundzie zmierzy się z Amerykanką Sofią Kenin. Mecz we wtorek

Foto: PAP/PA

We wszystkich typowaniach Iga Świątek otwiera listę kandydatek do zwycięstwa w tegorocznym turnieju na kortach All England Lawn Tennis and Croquet Club.

Na Polkę stawiają bukmacherzy, a analitycy firmy Opta dają liderce rankingu 13 procent szans na wygraną w finale, podczas gdy drugiej na tej liście Arynie Sabalence 12 proc. To jednak mniej niż w turnieju męskim dostał numer 1 Jannik Sinner (17 proc.) i niewiele więcej niż drugi w tej analizie Carlos Alcaraz (12 proc.).

Czytaj więcej

Wimbledon. Iga Świątek i Hubert Hurkacz poznali rywali, długa droga do finału

Świątek jest w powszechnej opinii faworytką. Zajmuje miejsce na czele rankingu, ma kolejny znakomity sezon, w którym wygrała 45 meczów przy czterech porażkach, odniosła pięć turniejowych zwycięstw. Ale teraz przyszedł czas na Wimbledon, gdzie w zawodowej karierze najdalej doszła do ćwierćfinału (w ubiegłym roku porażka z Eliną Switoliną) i – co istotne – przystępuje do niego z bliską perspektywą występu w turnieju olimpijskim w Paryżu.

Igrzyska priorytetem Igi Świątek

Start we Francji definiuje tę część sezonu Świątek. Turniej olimpijski rozegrany zostanie na kortach Rolanda Garrosa, rozpocznie się 27 lipca, czyli dwa tygodnie po wimbledońskim finale kobiet. W Paryżu najlepsza obecnie tenisistka na świecie triumfowała czterokrotnie, a po raz ostatni niespełna miesiąc temu.

Jako zawodowa zawodniczka powinna za priorytet obrać Wimbledon, ale od wielu miesięcy powtarza, że na pierwszym miejscu stawia igrzyska. Do Francji jedzie walczyć o złoto. To dla niej ważne, m.in. ze względu na rodzinne tradycje. Tata Tomasz brał udział w olimpijskich regatach wioślarskich w Seulu (1988).

Iga Świątek jest w powszechnej opinii faworytką.

Trudność polega na tym, że 23-letnia tenisistka po Wimbledonie będzie musiała ponownie przestawić się na grę na nawierzchni ziemnej w Paryżu. W tak krótkim czasie nigdy w historii nie odbyły się dwa turnieje na kortach Rolanda Garrosa (istnieją od 1928 roku), a odkąd tenis wrócił w Seulu do programu igrzysk olimpijskich, tylko raz zawodnicy musieli przestawiać się z mączki na trawę i z powrotem na mączkę.

Działo się to w 1992 roku, kiedy igrzyska odbywały się w Barcelonie. Mistrzynią olimpijską została 16-letnia Jennifer Capriati, sensacyjnie ogrywając w finale Steffi Graf. Amerykanka wcześniej w Paryżu i w Londynie zakończyła udział na ćwierćfinale. U mężczyzn w Barcelonie złoto zdobył Marc Rosset. Szwajcar nie powalczył ani na Roland Garros, ani na Wimbledonie.

Świątek i członkowie sztabu szkoleniowego przygotowywali się na ten okres w sezonie od wielu miesięcy. I skoro liderka rankingu pojawiła się w Londynie, to znaczy, że wszystko przebiega zgodnie z założeniami.

– Planujemy wszystko tak, aby Iga była wypoczęta oraz gotowa w 100 procentach: na Roland Garros, na Wimbledon, na igrzyska – mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” po paryskim turnieju trener Tomasz Wiktorowski. A zmiana nawierzchni? – Nie wydaje mi się, żeby to była jakaś szczególna trudność, to po prostu kolejne wyzwanie – komentował dla „Rz”, Maciej Ryszczuk, trener przygotowania fizycznego i fizjoterapeuta polskiej tenisistki.

Czytaj więcej

Korespondencja z Paryża. Iga Świątek we łzach, Tomasz Wiktorowski zabrał głos

Świątek, biorąc pod uwagę natężenie letnich startów, zrezygnowała z występów na kortach trawiastych. Do Wimbledonu przystępuje z marszu, po kilku treningach na tej nawierzchni. Postępuje podobnie jak dwa lata temu. Wtedy zmęczona, chyba bardziej psychicznie, serią kolejnych zwycięstw zakończyła ją na 37. wygranych właśnie w Londynie. W trzeciej rundzie uległa Francuzce Alize Cornet.

Fenomen sióstr Williams

Da się wygrywać Wimbledon mimo rezygnacji ze startów w poprzedzających go turniejach na trawie. Pokazywały to czołowe tenisistki ostatnich dwóch dekad – Venus i Serena Williams. Wszystkie swoje zwycięstwa w Londynie w XXI wieku odnosiły, nie grając wcześniej w Eastbourne, Nottingham czy Birmingham.

Otoczenie Igi nieraz pokazało, że zna się na swojej pracy i wie, co robi. Na przykład w kwestii zdrowia, mimo wyjątkowego obciążenia, Świątek też jest wzorem dla innych. Ma mniejsze problemy zdrowotne niż wiceliderka rankingu Aryna Sabalenka. Białorusinka ogłosiła kilka dni temu, że odczuwa ból przy serwisie w jednym z mięśni barku. Rozważała wycofanie się z Wimbledonu, na pewno nie zagra w Paryżu. Ons Jabeur, finalistka dwóch ostatnich edycji londyńskiego turnieju, zgłosiła kłopoty z kolanem. Na igrzyska się nie wybiera.

Inna sprawa, czy nawet zdrowa i zmotywowana tenisistka z Raszyna dostosuje się do gry na trawie? Nie ukrywa, że mimo zwycięstwa w turnieju juniorek w 2018 roku, jest to dla niej wciąż „najbardziej wymagająca nawierzchnia”. Były brytyjski tenisista Greg Rusedski w BBC twierdzi jednak, że Polce może sprzyjać zmiana, która dokonała się na Wimbledonie. Organizatorzy podwyższyli wysokość źdźbła trawy o cały jeden milimetr. Ma to sprzyjać grze defensywnej, a w tym aspekcie Świątek czuje się lepiej.

Najważniejszy szlem dla Huberta Hurkacza

Losowanie nie jest dla Polki łatwe. W pierwszej rundzie – we wtorek – zmierzy się z Sofią Kenin. Amerykanka odbudowuje się po latach kryzysu. Cztery lata temu wygrała Australian Open, grała z naszą tenisistką w finale Roland Garros w 2020 roku. Nie odnosiła jednak sukcesów na Wimbledonie.

Czytaj więcej

Obiecujące początki Huberta Hurkacza na trawie. 19 asów w pierwszym meczu

W trzeciej rundzie Polka może trafić na Angelique Kerber, a w 1/8 finału na Danielle Collins albo Jelenę Ostapenko. W swojej połówce ma zwyciężczynie dwóch ostatnich edycji – Jelenę Rybakinę i Marketę Vondrousovą.

W Wimbledonie grają też Magdalena Fręch (56. WTA) i Magda Linette (46. WTA). Pierwsza z nich spotka się w pierwszej rundzie z Beatriz Haddad Maią (20. WTA). Poznanianka ma za rywalkę Elinę Switolinę (21. WTA). W obu przypadkach trudno mówić o szczęściu.

Nieco lepiej wygląda sytuacja u Huberta Hurkacza (7. ATP). Jedyny polski tenisista w turnieju męskim w pierwszym meczu zagra z Radu Albotem (145. ATP). Ewentualnie w czwartej rundzie może spotkać się z Aleksem de Minaurem (9. ATP), a w ćwierćfinale z wiceliderem rankingu Novakiem Djokoviciem. 27-letni wrocławianin przystępuje do Wimbledonu z zupełnie innej pozycji niż w poprzednich Wielkich Szlemach. Gra na swojej ulubionej nawierzchni, w turnieju, w którym w 2021 roku osiągnął swój najlepszy wynik – półfinał.

Jedyny test przed Londynem zaliczył celująco. W Halle zagrał w finale i przegrał z najlepszym tenisistą na świecie Jannikiem Sinnerem. Wiele przemawia za tym, że Hurkacz może powtórzyć sukces sprzed trzech lat, tym bardziej że on skupia się przede wszystkim na Wimbledonie, a mniej na igrzyskach w Paryżu.

Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?