Czy Iga Świątek pójdzie w ślady Sereny Williams?

Iga Świątek zagra dziś z Aryną Sabalenką o trzecie zwycięstwo w turnieju w Rzymie i pierwszy w karierze dublet Madryt – Rzym. Zrobiły to tylko dwie zawodniczki, ostatni raz 11 lat temu Serena Williams.

Publikacja: 18.05.2024 09:21

Czy Iga Świątek pójdzie w ślady Sereny Williams?

Foto: AFP

O tym jak trudno jest wygrać dwa największe – poza Wielkim Szlemem w Paryżu – europejskie turnieje na nawierzchni ziemnej przekonała się nie tak dawno sama Świątek. W 2022 roku miała najlepszy do tej pory okres w karierze, wygrywała mecz za mecze, kolejne turnieje: Doha, Indian Wells, Miami, Stuttgart.

Pojechała do Madrytu, sfotografowała się na modernizowanym wtedy Santiago Bernabeu, ale kolejny wpis Polki na mediach społecznościowych informował o tym, że w Hiszpanii nie zagra. Kontuzja barku była konsekwencją ogromnego natężenia meczów i turniejów. Świątek jednak się wyleczyła i pojechała do Rzymu, gdzie wygrała po raz drugi w karierze, pokonując Ons Jabeur 6:2, 6:2.

Dinara Safina w 2009 i Serena Williams 2013

Dla każdej zawodniczki, nawet najlepszej, będącej w życiowej formie, zagrać a tym bardziej wygrać dublet Madryt – Rzym stanowi ogromne wyzwanie. Nie bez znaczenia jest fakt, że po tych turniejach rozpoczyna się Roland Garros, główny cel przygotowań i kwintesencja sezonu na mączce.

Czytaj więcej

Imponująca Iga Świątek. Zagra w czwartym finale w tym roku

Zwycięstwa w rozgrywanym od 2009 roku na mączce Mutua Madrid Open a potem w Italian Open w jednym roku odniosły tylko dwie tenisistki. 15 lat temu dokonała tego Dinara Safina, a cztery lata później Serena Williams. Rosjanka pokonywała w finałach Karolinę Woźniacą i Swietłanę Kuzniecową. Amerykanka w Madrycie okazała się lepsza od Marii Szarapowej, a w Rzymie od 21-letniej wówczas Wiktorii Azarenki.

Iga Świątek – Aryna Sabalenka zagrają ze sobą po raz piąty w finale

Świątek stoi pierwszy raz przed szansą dubletu, bo po raz pierwszy wygrała turniej w Madrycie. Dwa tygodnie temu w Caja Magica stoczyła jeden z najwspanialszych pojedynków swojej karierze. Po trzech godzinach i 11 minutach walki, broniąc trzech piłek meczowych ograła w finale Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (7).

Przez to, że na Campo Centrale obie zawodniczki spotkają się ponownie w decydującym pojedynku o trofeum, ten mecz nabiera dodatkowego znaczenia. Po dwóch stronach siatki staną dwie najlepsze zawodniczki poprzedniego sezonu, liderka i wiceliderka rankingu WTA. Tę rywalizację nazywa się już klasykiem kobiecego tenisa i nie bez powodu.

Zagrały już ze sobą 10 razy, z czego czterokrotnie w finałach (Stuttgart – 2022, 2023, Madryt – 2023, 2024). Świątek przegrała tylko jeden z tych decydujących turniejowych meczów – w Madrycie przed rokiem.

Idealne warunki dla Igi Świątek

W Rzymie Polka ma prawo czuć się jak u siebie. Na Foro Italico triumfowała dwukrotnie. Ma tu w okolicy ulubione knajpy, kawiarnie, miejsca. Na trybunach wokół przepięknie położonych kortów jest z roku na rok więcej polskich kibiców.

Ale Świątek wygrywa tu tak łatwo i często, bo odpowiadają jej przede wszystkim warunki na tych kortach. Mączka swą strukturą jest podobna do tej na Roland Garros, a na mączce Polka gra po prostu najlepiej. To kolejny sezon, w którym to potwierdza. Na nawierzchni ziemnej wygrała 13 meczów na 14 rozgranych. Jedynej porażki doznała w Stuttgarcie z Kazaszką Jeleną Rybakiną. W Rzymie nie straciła seta.

Ale gra z Sabalenką, w przypadku której widać wyraźny postęp w grze ma cegle i która nie patrzy na to gdzie gra z Igą. – Iga jest lepsza ode mnie na ziemi, ale z drugiej strony, nie uważam, żeby to nawierzchnia robiła większą różnicą. Wszystko opiera się na detalach i postępie jaki robimy każdego dnia. A ja się staram uczyć na swoich błędach – powiedziała Białorusinka, nawiązując do przegranego finału w Madrycie. Polka pokazuje również, że umie wyciągać wnioski.

Początek finału Iga Świątek – Aryna Sabalenka o godz. 17. Transmisja Canal+ Sport 2

O tym jak trudno jest wygrać dwa największe – poza Wielkim Szlemem w Paryżu – europejskie turnieje na nawierzchni ziemnej przekonała się nie tak dawno sama Świątek. W 2022 roku miała najlepszy do tej pory okres w karierze, wygrywała mecz za mecze, kolejne turnieje: Doha, Indian Wells, Miami, Stuttgart.

Pojechała do Madrytu, sfotografowała się na modernizowanym wtedy Santiago Bernabeu, ale kolejny wpis Polki na mediach społecznościowych informował o tym, że w Hiszpanii nie zagra. Kontuzja barku była konsekwencją ogromnego natężenia meczów i turniejów. Świątek jednak się wyleczyła i pojechała do Rzymu, gdzie wygrała po raz drugi w karierze, pokonując Ons Jabeur 6:2, 6:2.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Polski Komitet Olimpijski stracił kolejnego sponsora. Czy grozi mu śmierć głodowa?
Sport
Państwowi sponsorzy odwrócili się od PKOl. Co zrobią związki sportowe?
Sport
Aryna Sabalenka rozpędza się. Iga Świątek odpoczywa
Sport
Dynastia z Manchesteru chce więcej. Czy City zdobędą piąty z rzędu tytuł mistrza Anglii?
Sport
Igrzyska w Los Angeles. Jakie nowe dyscypliny? Co zrobić z tenisem, a co z boksem?
Sport
Eliminacje Ligi Konferencji. Legia z piekła do nieba, a Wisła w drugą stronę