Armstrong: prawda, skrucha i lans

Lance w programie Oprah Winfrey nie tylko przyznał się, że brał doping. Chce też ze zwierzyny stać się myśliwym i zdemaskować działaczy, którzy pomagali tuszować oszustwa.

Publikacja: 16.01.2013 01:15

Armstrong: prawda, skrucha i lans

Foto: AFP

Wygrywał Tour de France na koksie. Brał doping, jeszcze zanim zachorował na raka. Nie czuł się nigdy hersztem bandy oszustów. Nie uważa, żeby robił coś gorszego niż kolarze, z którymi musiał rywalizować. Ale żałuje.

Tyle na razie wiemy o wyznaniach Armstronga w rozmowie z Winfrey. Na cały wywiad trzeba będzie poczekać o dzień dłużej niż planowano. W czwartek (o 3 w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu) Oprah Winfrey Network i strona internetowa Oprah.com pokażą tylko pierwszą część, a drugą dzień później, bo wywiad się przedłużył. Z 1,5 godziny zrobiło się 2,5.

– Nieskracalne – jak orzekła autorka. Zdradziła też, że miała na kartkach 112 pytań i zadała niemal wszystkie, że zdarzały się odpowiedzi Lance'a, których słuchała jak zahipnotyzowana, że był świetnie przygotowany, poważny, staranny. I że nie próbował się wybielać w taki sposób, jakiego oczekiwała.

– Jestem zadowolona z tego, co usłyszałam. Na końcu obydwoje byliśmy wyczerpani – mówiła Oprah w rozmowie z telewizją CBS. Kontrolowane przecieki z wywiadu dostali też dziennikarze „USA Today" i „New York Timesa".

Dlaczego Armstrong postanowił przerwać milczenie właśnie u niej, tego Oprah nie wie. Propozycję wysłała kilka miesięcy temu, gdy akurat ziemia usuwała mu się spod nóg po dyskwalifikacji przez Amerykańską Agencję Antydopingową (USADA). Potem spotkali się na Hawajach i ustalili szczegóły. W ostatniej chwili musieli zmienić miejsce nagrania: dom Lance'a w Austin był otoczony ekipami telewizyjnymi, więc przenieśli się do hotelu.

Armstrongowi cały czas towarzyszył sztab prawników i doradców. Uzgadniali z nim, ile może powiedzieć. Podczas przerwy w nagraniu Lance miał ponoć zapytać Winfrey: „Będzie taki moment, że trochę odpuścisz?". A niedługo przed wywiadem poszedł do siedziby fundacji Livestrong, charytatywno-biznesowego imperium, które budował od 1997 r. razem ze swoimi sponsorami i z którego został wyproszony tylnymi drzwiami po dożywotniej dyskwalifikacji za doping.

W przemówieniu do pracowników przeprosił za to, że wpędził ich w kłopoty. Jak relacjonowała rzeczniczka Livestrong, ludzie płakali. Tylko czekać, aż zdjęcia i nagrania tych scen trafią do promocyjnych filmów. A to dopiero początek akcji pod tytułem: „Jak Lance pojednał się ze światem".

Już w połowie grudnia Armstrong spotkał się z szefem USADA Travisem Tygartem. Chciał wybadać, jaka jest możliwość skrócenia dyskwalifikacji. Tygart postawił ostre warunki – pełna współpraca w odsłanianiu tajemnic dopingu – i rozstali się w złych humorach, a Lance miał mu powiedzieć: „To nie ty trzymasz klucze do mojej sprawy".

Ale ponoć jest gotowy w zamian za złagodzenie kary powiedzieć prawdę o tym, jak działacze Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) przymykali oko na doping i pomagali chronić oszustów. Planuje też zwrócić większość z ponad 30 mln dolarów, które grupa kolarska US Postal dostała od swojego sponsora tytularnego, amerykańskiej poczty.

To próba przecięcia kolejnego węzła, który się zaplótł wokół Armstronga: czyli sprawy sądowej z powództwa byłego kolegi Lance'a z US Postal Floyda Landisa – o malwersację publicznych pieniędzy (bo US Postal to spółka państwowa, a malwersacją miało być wydawanie pieniędzy na doping). Jeśli Departament Sprawiedliwości zdecyduje się wesprzeć Landisa w tej sprawie, może ruszyć lawina. Termin podjęcia decyzji mija w czwartek – w dniu premiery wywiadu.

Wygrywał Tour de France na koksie. Brał doping, jeszcze zanim zachorował na raka. Nie czuł się nigdy hersztem bandy oszustów. Nie uważa, żeby robił coś gorszego niż kolarze, z którymi musiał rywalizować. Ale żałuje.

Tyle na razie wiemy o wyznaniach Armstronga w rozmowie z Winfrey. Na cały wywiad trzeba będzie poczekać o dzień dłużej niż planowano. W czwartek (o 3 w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu) Oprah Winfrey Network i strona internetowa Oprah.com pokażą tylko pierwszą część, a drugą dzień później, bo wywiad się przedłużył. Z 1,5 godziny zrobiło się 2,5.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?