Trzy dni namiętności

Wreszcie się zaczyna. W piątek rano nieopodal Newport, na polu walijskiego ośrodka Celtic Manor wystartował 38. Ryder Cup. Najsławniejszy i najbardziej mitotwórczy mecz drużynowy jaki zna historia golfa

Publikacja: 01.10.2010 06:00

Trzy dni namiętności

Foto: AFP

Samuel Ryder, angielski kupiec nasienny, którego pomysłem biznesowym stała się sprzedaż ziarna w małych, kopertowych opakowaniach, wymyślił ten mecz w latach 20. ubiegłego wieku. Ojców pomysłu było więcej, ale to on ufundował złocisty puchar, którego szczyt zdobi postać Abe Mitchella, zawodowca, który nauczył starej szkockiej gry pana Samuela.

Idea rozgrywek była prosta i taką pozostała: najlepsi golfiści z USA i Wielkiej Brytanii mieli grać co roku naprzemiennie po jednej i drugiej stronie Atlantyku. O honor. Dzięki ludziom dobrej woli i składkom czytelników magazynu „Sports Illustrated” w 1927 roku po raz pierwszy Brytyjczycy popłynęli do USA. Przegrali, ale pomysł się przyjął.

Czas zmieniał sposób rozgrywek, liczebność drużyn, odstępy między spotkaniami, kazał dodać reprezentantów Irlandii Północnej, potem Europy kontynentalnej (Ameryka w latach 70. była golfowo znacznie silniejsza od Anglików i Szkotów razem wziętych), ale fascynacja meczem rosła po obu stronach oceanu, tworząc z Pucharu Rydera wydarzenie znacznie przerastające nawet golfowe Wielkie Szlemy.

Fascynowała przede wszystkim zasadnicza odmienność: gra wybitnych solistów raz na dwa lata musiała być podporządkowana drużynie. Gdy golf zaczął produkować taśmowo sportowych milionerów, ten jeden mecz nie przynosił im bezpośrednich dochodów, jeśli nie liczyć pracy w warunkach, co tu kryć, pięciogwiazdkowego luksusu.

Puchar Rydera jest dziś, jak większość ważnych wydarzeń sportu zawodowego, zarówno widowiskiem telewizyjnym, jak i świetnym narzędziem sportowego biznesu. Budzącym niezwykłe namiętności, magnesem dla oczu milionów kibiców. Zabawą z patriotycznym uniesieniem w tle, czasem na pograniczu nacjonalizmu.

W tym roku grają 38. raz. Po raz pierwszy w Walii, na jednym z trzech pól ośrodka, nazwanym The Twenty Ten Course. Nie trzeba pisać, że to pole jest obiektem zachwytu większości tych, którzy mają pojęcie o wbijaniu piłki do dołków. Walijczycy są dumni, że goszczą wielkie zawody. Właściciele Celtic Manor wydali na przygotowania 50 mln euro i są przekonani, że inwestycja się zwróci. Praktyka pokazuje, że mogą mieć rację.

Sport w Ryder Cup jednak też się liczy i Europa po porażce sprzed dwóch lat wyraźnie chce wziąć odwet. System kwalifikacji obu drużyn nieco się różni. Europejczycy postanowili bardziej brać pod uwagę umiejętności gry w tym specyficznym meczu i bieżącą formę golfistów, niż zasługi graczy z początków dwuletniego okresu kwalifikacji. Kapitanem jest Szkot Colin Montgomerie „Monty”, jeden z najbardziej zasłużonych uczestników Pucharu Rydera. Rola kapitana to także wyznaczanie par (w piątek i sobotę gra się po 8 meczów parami, w niedzielę 12 meczów singlowych – łącznie do zdobycia jest 28 punktów), dbanie o morale drużyny, codzienna motywacja i taktyczne decyzje odnośnie kolejności grających.

Kapitan Mongomerie uznał, że w 38. Ryder Cup pierwszy piłkę uderzy Lee Westwood, Anglik, najlepszy z Europy (3. na świecie po Tigerze Woodsie i Philu Mickelsonie z USA). To dowód uznania, a także nadzieja, że Westwood i Niemiec Martin Kaymer (mistrz ostatniego turnieju wielkoszlemowego sezonu – US PGA Championships) dobrze rozpoczną mecz.

Po amerykańskiej stronie też są sami najlepsi, ale nastroje psuje słaba forma lidera Woodsa, który nie wygrał turnieju od 10 miesięcy. Nikt nie ma wątpliwości, że to skutek afery obyczajowej. Tiger nie zakwalifikował się do drużyny, tylko dostał się do niej dzięki wskazaniu kapitana Coreya Pavina. Słabością Amerykanów jest też brak doświadczenia w grze na europejskich polach. Nie można tylko liczyć, że zabraknie im ducha walki.

Wojenne tony w retoryce Pucharu Rydera to rzecz znana od lat. W 1991 roku Pavin był jednym z tych, którzy w Kiawah Island pokonali Europę grając w wojskowych kapeluszach maskujących. Oficjalnie chodziło o symboliczne wsparcie amerykańskich żołnierzy walczących w Zatoce Perskiej, ale hasło „wojna w zatoce” dobrze pasowało także do tamtego meczu.

W 2010 roku Pavin uznał, że ostatnią mowę motywacyjną w Newport wygłosi major Dan Rooney z Oklahomy, zasłużony pilot myśliwca F-16, weteran wojny w Iraku, a także licencjonowany nauczyciel golfa. Mowa musiała być skuteczna, skoro Bubba Watson, jeden z amerykańskiej dwunastki, powiedział dziennikarzom, że płakał, bo poczuł, że będzie służył ojczyźnie tak samo jak służył jego ojciec, żołnierz zawodowy.

Te przemowy przed bitwą to jedna z wielu tradycji Pucharu Rydera. Europejczycy wybrali jednak tym razem na swego motywatora postać zasłużoną golfowo. Mówił do nich Seve Ballesteros, symbol dumy i determinacji Europy w meczach o sławny puchar, wielki hiszpański golfista walczący obecnie z chorobą nowotworową mózgu. Nie mógł przyjechać do Walii, ale przez telefon powiedział kolegom, co trzeba. Między innymi to, że mają tak przyłożyć Amerykanom, „... by po powrocie do kraju już tylko nosili kije innym”.

Golfistom w historycznych meczach od lat towarzyszą partnerki życiowe. To też ponoć sprzyja wynikom. Przed meczem i po meczu pisana tradycja każe odbywać uroczyste kolacje i spotkania drużyn. Niepisana tradycja każe także toczyć wojny na słowa, drażnić rywali, podgrzewać atmosferę i budować napięcie.

Wspólnym dorobkiem tego Pucharu Rydera jest wprowadzony zgodnie przez obu kapitanów zakaz komunikowania się ze światem za pomocą Twittera i Facebooka.

[ramka][srodtytul]RYDER CUP 2010[/srodtytul]

[b]Miejsce:[/b] Walia, Celtic Manor Resort, The Twenty Ten Course (6,746 m, par 71).

[b]USA:[/b] Jim Furyk, Dustin Johnson, Zach Johnson, Matt Kuchar, Hunter Mahan, Phil Mickelson, Jeff Overton, Steve Stricker, Bubba Watson, Stewart Cink, Rickie Fowler, Tiger Woods.

[b]Kapitan:[/b] CoreyPavin.

[b] Europa:[/b] Luke Donald, Ross Fisher, Ian Poulter i Lee Westwood (Anglia), Peter Hanson (Szwecja), Padraig Harrington (Irlandia), Miguel Angel Jimenez (Hiszpania), Martin Kaymer (Niemcy), Graeme McDowell i Rory McIlroy (Irlandia Płn.), Edoardo Molinari i Francesco Molinari (Włochy).

[b]Kapitan: [/b] Colin Montgomerie (Szkocja).

[b]Stan rywalizacji:[/b] 25 zwycięstw USA, 2 remisy, 10 zwycięstw Europy/W. Brytanii i Irlandii Płn.

[b] Ostatni mecz (2008):[/b] Valhalla (USA), stan Kentucky, USA – Europa 16,5:11,5.[/ramka]

doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Sport
Dlaczego Kirsty Coventry wygrała wybory i będzie pierwszą kobietą na czele MKOl?