Dwumetrowy Irlandczyk odgraża się, że w ringu zahipnotyzuje Adamka, tak jak to zrobił z Tysonem. Pomoże mu w tym Pat Brady, amerykański hipnotyzer, z którego usług już wielokrotnie korzystał. Tak naprawdę nie wiadomo, czy McBride mówi poważnie, czy żartuje. Czasami puszcza wyraźnie oko do rozmówcy, sugerując, by nie wierzyć we wszystko i nie brać tego, co mówi, zbyt dosłownie.
Kilka godzin później spotykamy się z nim w Universal Boxing Gym na Queensie. Z Newark do tej dzielnicy Nowego Jorku jest niewiele ponad 30 kilometrów, ale podróż samochodem trwa trzy godziny. W związku z przyjazdem Baracka Obamy wiele ulic w Nowym Jorku jest zamkniętych, stąd gigantyczne korki.
Universal Gym mieści się na Ozon Park, w części Queensu zwanej Jamaicą. 35-letni Moises Roman junior, założyciel tego gymu, jest jednym z trzech trenerów przygotowujących McBride'a do walki z Adamkiem. Drugi z nich, dziesięć lat starszy Nirmal Lorick, reprezentował Trynidad i Tobago na igrzyskach w Los Angeles. Lorick jest trenerem Vinny'ego Maddalone'a, Dmitrija Sality i Luisa Collazo, byłego mistrza świata kategorii półśredniej.
W treningowej sali tłum ludzi przypatruje się, jak McBride tarczuje z Lorickiem. Obok Moises Roman bandażuje dłonie Pasquale Antuofermo, synowi dwukrotnego mistrza świata wagi średniej Vita Antuofermo.
Potężny McBride wolno wyprowadza ciosy, głośno przy tym pokrzykując. Po kilku minutach ocieka potem, trener też. Upał w sali jest okropny. Ale Irlandczyk potrafi też przyśpieszyć. Dla kogoś wolniejszego niż Adamek mógłby być groźny, ale Polak będzie dla niego za szybki.
– Adamek nie da rady uciekać przez 12 rund. W końcu go dopadnę i znokautuję. Zejdę z ringu jako zwycięzca albo wyniosą mnie na noszach – mówi McBride w rozmowie z Polsatem. – Zepsuję wam święto. Moje zwycięstwo będzie dla kibiców Adamka szokiem – powtarza wiele razy i znów puszcza oko.