Większość uczestników to amatorzy, jedynie garstka kierowców traktuje start jako sportowe wyzwanie. I jedynie oni – ścisła czołówka rajdów terenowych – mają do dyspozycji odpowiedni sprzęt.
Rajd Dakar zawsze przyciągał producentów samochodów. W latach 80. i 90. rywalizowały w nim fabryczne zespoły Porsche, Peugeota i Citroena. Po nich przyszło Mitsubishi, traktujące pustynny maraton jako świetny oręż marketingowy do podkreślenia zalet swoich terenowych samochodów.
W niczym nie przeszkadzał fakt, że „dakarowe" pajero przypominało dostępny w salonie model jedynie znaczkiem firmowym z trzema diamentami: cała rajdówka była od podstaw budowana z myślą o rajdzie. Nawet kształt i wymiary nadwozia były inne, nie mówiąc już o takich ulepszeniach jak system pozwalający na zmianę ciśnienia w oponach w trakcie jazdy.
Trzykrotnie na trasie Dakaru najlepszy był Volkswagen (model Race Touareg).
Zostało tylko BMW
Wysokie koszty związane z budową terenowej rajdówki sprawiły, że obecnie na placu boju pozostało właściwie tylko BMW – a raczej mini, gdyż startujące w poprzednich edycjach modele X3 zostały zastąpione rajdową wersją małego, miejskiego autka.