Borussia Moenchengladbach, największa rewelacja Bundesligi

To najbardziej romantyczna opowieść tego sezonu Bundesligi. Rok temu Borussia Moenchengladbach walczyła o utrzymanie. Dziś stoi u bram Ligi Mistrzów

Publikacja: 21.04.2012 01:01

Borussia Moenchengladbach, największa rewelacja Bundesligi

Foto: AFP

W latach 70. pięć razy zdobywała mistrzostwo, dwukrotnie sięgała po puchar UEFA, ale ostatnio rytm jej życia wyznaczały spadki i awanse. Nie mogła znaleźć sobie miejsca: za słaba na pierwszą ligę, za silna na drugą. Rok temu utrzymała się dopiero dzięki wygranemu barażowi z VfL Bochum.

Ale to już przeszłość. Obecny sezon Borussia zaczęła od mocnego uderzenia. Zwycięstwo na Allianz Arenie z Bayernem uznano jeszcze za przypadek, który nie zdarzyłby się, gdyby nie nieporozumienie Manuela Neueura z Jerome'em Boatengiem. Ale kilka meczów później rywale lekceważyć Borussię przestali.

Bez szaleństw na rynku transferowym zbudowano zespół, który gra pięknie i skutecznie, dotarł do półfinału Pucharu Niemiec, a za chwilę będzie się witać z Ligą Mistrzów. Ma nawet szanse na bezpośredni awans, przed 32. kolejką do trzeciego w tabeli Schalke traci tylko punkt.

Nie byłoby tego sukcesu bez Luciena Favre'a. Były trener Łukasza Piszczka w Hercie Berlin wyciągnął Borussię z samego dna, choć wielu jego przyjście uznało za strzał w stopę. Cichy, inteligentny Szwajcar nie pasował przecież do roli strażaka, wielkiego motywatora, który ma wstrząsnąć piłkarzami trzy miesiące przed końcem sezonu. Dziś jest porównywany do Juergena Kloppa (tonuje nastroje po zwycięstwach, każe zawodnikom twardo stąpać po ziemi) i typowany na następcę Juppa Heynckesa w Bayernie.

Favre tchnął w drużynę życie, ale twarzą Borussii stał się Marco Reus. 23-latek to jeden z największych niemieckich talentów, w czerwcu zagra pewnie w mistrzostwach Europy. Latem przejdzie do Borussii Dortmund. Podpisał pięcioletni kontrakt, kosztował 17,5 mln euro. To najdroższy transfer mistrzów Niemiec od 2001 roku, wówczas za brazylijskiego napastnika Marcio Amoroso zapłacili równowartość 25 mln euro.

Reus wraca do domu: w Dortmundzie się urodził i stawiał pierwsze kroki na boisku. Zastąpić go będzie bardzo trudno. W końcu miał tak duży wpływ na grę zespołu, że zaczęto ją nazywać „Boreussia", a jego samego „Rolls Reus". Zdobył bramkę, która uratowała Moenchengladbach przed spadkiem, a w tym sezonie strzelił już 16 goli, ma dziesięć asyst. Koszulkę reprezentacji założył pierwszy raz dopiero w październiku, bo choć wcześniej był powoływany do kadry już czterokrotnie, zadebiutować nie pozwalały mu kontuzje.

Do stale rosnącego grona jego fanów dołączył nawet Philipp Lahm, twierdząc, że najlepsi piłkarze powinni grać w Bayernie. Reus oferty z Monachium jednak nie przyjął, interesowały się nim również m.in. Arsenal i Manchester United. – On porusza się po boisku jak zawodnik z PlayStation – chwali Reusa Favre.

Ale Szwajcar ma jeszcze kilku innych piłkarzy, którzy przyciągają uwagę kibiców i skautów. 21-letniego Patricka Herrmanna, nazywanego „nowym Reusem", doświadczonego pomocnika reprezentacji Wenezueli Juana Arango czy brązowego medalistę mundialu 2006 Mike'a Hanke. Razem z Reusem tworzą ofensywny kwartet, zdobyli łącznie 36 z 46 bramek dla Borussii. O tych dwóch ostatnich niemiecka prasa pisze, że są magiczni. Czy będą czarować również w przyszłym sezonie? Arango przedłużył niedawno umowę o dwa lata. Wydaje się, że perspektywa występu w Lidze Mistrzów jest wystarczająco kusząca, by w Moenchengladbach zostać i spróbować zrobić wspólnie coś wielkiego.

Wspomnieć trzeba też o Marku-Andre ter Stegenie. Ten 20-letni wychowanek klubu, wprowadzony do bramki przez Favre'a, porównywany jest do swojego idola z dzieciństwa Olivera Kahna. Z nim w składzie drużyna straciła do tej pory tylko 22 gole (lepiej broni tylko Bayern – 20), w całym ubiegłym sezonie prawie trzy razy więcej. Czy w sobotę ter Stegen zatrzyma Borussię Dortmund? Transmisja meczu o 18.30 w Eurosporcie 2.

W latach 70. pięć razy zdobywała mistrzostwo, dwukrotnie sięgała po puchar UEFA, ale ostatnio rytm jej życia wyznaczały spadki i awanse. Nie mogła znaleźć sobie miejsca: za słaba na pierwszą ligę, za silna na drugą. Rok temu utrzymała się dopiero dzięki wygranemu barażowi z VfL Bochum.

Ale to już przeszłość. Obecny sezon Borussia zaczęła od mocnego uderzenia. Zwycięstwo na Allianz Arenie z Bayernem uznano jeszcze za przypadek, który nie zdarzyłby się, gdyby nie nieporozumienie Manuela Neueura z Jerome'em Boatengiem. Ale kilka meczów później rywale lekceważyć Borussię przestali.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Sport
Wielki sport w 2025 roku. Co dalej z WADA i systemem antydopingowym?
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Sport
Najważniejsze sportowe imprezy 2025 roku. Bez igrzysk też będzie ciekawie
Sport
Wielki sport w 2025 roku. Kogo jeszcze kupi Arabia Saudyjska?
Sport
Sportowcy kontra Andrzej Duda. Prezydent wywołał burzę i podzielił środowisko
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay