Gdzie są chłopcy z tamtych lat, czyli bokserskich wspomnień czar

Aż trudno dziś uwierzyć, że kiedyś w amatorskim ringu rodzili się polscy bohaterowie zbiorowej wyobraźni

Publikacja: 25.08.2012 01:01

Gdzie są chłopcy z tamtych lat, czyli bokserskich wspomnień czar

Foto: ROL

25 sierpnia 55 lat kończą Grzegorz i Paweł Skrzeczowie, bokserzy.

Fragment tekstu z archiwum "Rzeczpospolitej"

Zbigniew Pietrzykowski, Jerzy Kulej, Leszek Drogosz, Tadeusz Walasek, Henryk Średnicki, bracia Skrzeczowie – w czasach, gdy zawodowstwo było zakazane, to oni, amatorzy z dawnych lat, bili rekordy popularności. Zdobywali medale na igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata i Europy, odnosili zwycięstwa w meczach międzypaństwowych, które oglądały pełne hale. Godnie zastępowali nam tych, którzy za oceanem zarabiali miliony dolarów i toczyli 15-rundowe walki o zawodowe pasy.

Tylko Średnicki

Najwięksi polscy pięściarze rozminęli się z mistrzostwami świata. Gdy na Kubie w 1974 roku organizowano pierwsze MŚ amatorów, Pietrzykowski, Kulej i Marian Kasprzyk byli już sportowymi emerytami. Do Niemiec na stałe wyjechał mistrz z Helsinek Zygmunt Chychła, miejsca Henryka Kukiera, Zenona Stefaniuka, Aleksego Antkiewicza, Leszka Drogosza czy Walaska zajęli młodsi. Tacy jak Zbigniew Kicka, ambitny chłopak z Pszowa, który stanął w Hawanie na podium z brązowym medalem na szyi. To był pierwszy medal MŚ dla Polski, cztery lata później Henryk Średnicki zdobył w Belgradzie pierwszy i ostatni złoty. Został mistrzem świata w wadze muszej (51 kg). Brązowe medale wywalczyli Roman Gotfryd i Jerzy Rybicki, mistrz olimpijski z Montrealu (1976). Ten drugi przegrał w półfinale przez nokaut z radzieckim siłaczem Wiktorem Sawczenką. Kiedy dwa lata później, podczas igrzysk w Moskwie, Polak znów miał się spotkać w półfinale z Sawczenką, namawiano go, by zrezygnował i nie kusił losu. Ale Rybicki odmówił, wyszedł na ring i był lepszy od króla nokautu. Gdyby nie kontuzja łuku brwiowego, byłby w finale. Sędzia jednak nie pozwolił mu dokończyć pojedynku.

W czasach, gdy zawodowstwo było zakazane, to oni, amatorzy, bili rekordy popularności

W Monachium w 1982 r. klasę pokazali bracia bliźniacy Paweł i Grzegorz Skrzeczowie. Pierwszy przegrał w finale wagi półciężkiej z Kubańczykiem Pablem Romero, drugi w półfinale wagi ciężkiej z Rosjaninem Aleksandrem Jagubkinem. Sensacją turnieju była porażka, już w pierwszej walce, Kubańczyka Teofila Stevensona, trzykrotnego mistrza olimpijskiego i dwukrotnego mistrza świata najcięższej kategorii. Stevenson, pierwszy Kubańczyk, któremu oferowano milion dolarów za walkę z mistrzem zawodowców Muhammadem Alim, powrócił na tron w Reno w 1986 roku. Z Polaków tylko Tomasz Nowak i Henryk Petrich stanęli wówczas na najniższym stopniu podium. Kto mógł przypuszczać, że złe czasy dla polskiego boksu dopiero nadchodzą. Brązowy medal Krzysztofa Wróblewskiego w 1989 r. w Moskwie był przypadkowy i nie mógł zasłonić smutnej rzeczywistości.

Gołota ucieka

21-letni Andrzej Gołota przegrał z powodu kontuzji z Rosjaninem Jewgienijem Sudakowem, ale niczym szczególnym się nie zapisał. Rok później, uciekając przed wymiarem sprawiedliwości, był już w Chicago, gdzie rozpoczął zawodową karierę.  Z kolejnych mistrzostw, w Sydney w roku 1991, Polacy wrócili bez sukcesów, choć Jan Dydak, pięściarz równie utalentowany jak Gołota czy Dariusz Michalczewski, w ćwierćfinale przegrał nieznacznie na punkty z Niemcem Torstenem Schmitzem. Równie smutny był powrót z Tampere dwa lata później. Odrodzenie polskiego boksu w Berlinie w 1995 r. (srebrne medale Roberta Ciby i Tomasza Borowskiego) było równie niespodziewane co krótkotrwałe. Znów przez jakiś czas mówiono o polskiej szkole, wróżono sukcesy, ale przyszłość nie potwierdziła nadziei. Polacy żyli już sukcesami zawodowców.

Październik 2007

25 sierpnia 55 lat kończą Grzegorz i Paweł Skrzeczowie, bokserzy.

Fragment tekstu z archiwum "Rzeczpospolitej"

Pozostało jeszcze 98% artykułu
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta