Historyczne chwile od czterdziestu lat

Waldemar Fornalik, trener reprezentacji Polski, dzień przed meczem z Anglią o pozytywnym myśleniu, zdolnej młodzieży i Dywizjonie 303

Publikacja: 15.10.2012 01:01

Waldemar Fornalik nie zgadza się z opinią, że mecz z Anglią zweryfikuje go jako selekcjonera

Waldemar Fornalik nie zgadza się z opinią, że mecz z Anglią zweryfikuje go jako selekcjonera

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Jest pan zadowolony z meczu z RPA?

Waldemar Fornalik:

Z wielu fragmentów tak. Stworzyliśmy okazje do strzelenia gola, ale kiepsko było ze skutecznością. Pokazaliśmy jednak to, z czego Polska słynęła przez lata, czyli groźne kontrataki. Budowanie akcji nie jest naszą silną stroną, nie zmienimy tego z dnia na dzień.

Goście też mieli swoje szanse, pana piłkarze przegrywali walkę w powietrzu.

Zmieniamy sposób bronienia. Na Euro w meczu z Rosją straciliśmy gola po stałym fragmencie gry, w Czarnogórze – to samo. Próbujemy zwalczyć nasze słabości, ale przed nami dużo pracy. Jest to powód do zmartwienia, bo wiemy, jak groźni przy rzutach wolnych i rożnych potrafią być Anglicy. Mecz już jutro, niewiele możemy poprawić.

Kontuzjowani są Jakub Błaszczykowski i Maciej Rybus. W zgrupowaniu nie uczestniczył Eugen Polanski. Rozsypała się panu cała linia pomocy?

To prawda, ale przecież jako selekcjoner nie mogę narzekać, muszę myśleć pozytywnie. Te problemy inspirują mnie i innych zawodników do działania. Zdajemy sobie sprawę, kto nam ubył z drużyny. Piłkarze, którzy wyróżniają się w ekstraklasie, nie dają gwarancji, że zastąpią zawodników ogranych w silnych rozgrywkach na Zachodzie czy w Lidze Mistrzów. Musimy jednak stworzyć z tych ludzi prawdziwy zespół.

Rodzą się nowe gwiazdy? Grzegorz Krychowiak?

W meczu z RPA pokazał to, co zobaczyłem w lidze francuskiej. Twarda, nieustępliwa gra, duża jak na 22 lata mądrość w rozgrywaniu akcji. Dał sygnał, że przyszłość w reprezentacji należy do niego. To są bardzo budujące momenty – dla trenera, kibiców. Młodzi ludzie wchodzą do zespołu, z dnia na dzień stają się podstawowymi zawodnikami. Jest jeszcze paru zdolnych z nowego pokolenia, mam ich nazwiska z tyłu głowy. Nasze nieszczęście polega na tym, że z Anglią gramy już jutro i wszyscy oczekują  zwycięstwa. Ale czas będzie pracował na naszą korzyść. Nie chcę mówić, że poprawa nastąpi za miesiąc, rok czy dwa. Ale będziemy mieli ciekawy zespół, jestem o tym święcie przekonany.

Pawła Wszołka w meczu z RPA trudno ocenić jednoznacznie. Miał świetne podania, ale było też widać debiutancką tremę.

Wiem, ale potrafię go zrozumieć. Ilu zawodników na jego miejscu umiałoby zachować zimną krew? Szukajmy pozytywów, liczy się to, że potrafił zrobić te trzy podania, którymi otworzył kolegom drogę do bramki. Z czasem te złe zagrania uda się wyeliminować. Mecz z RPA planuję obejrzeć jeszcze raz, bo chce się dokładnie przyjrzeć poszczególnym zawodnikom.

Dlaczego z Anglią będzie bronił Przemysław Tytoń?

To pana zdanie.

Skoro nie dał pan szansy Tomaszowi Kuszczakowi w meczu z RPA, to przecież nie będzie pan ryzykował w meczu z Anglią...

To bardzo podchwytliwe pytanie. Poczekajmy jednak do wtorku.

Czuje pan, że jutro w Warszawie przeżyje historyczne chwile?

Historyczne chwile z Anglią dzieją się od 40 lat. Dla mnie to w miarę normalne spotkanie, a już na pewno się nie zgodzę, że wynik zweryfikuje mnie jako selekcjonera. Chciałbym jednak, żeby ten mecz stworzył mi zespół, potrzebujemy dobrego wyniku. Przed przyjazdem na zgrupowanie miałem w głowie gotową jedenastkę, ale potem życie zmusiło mnie do zmiany planów. Codziennie zbieram informacje o zawodnikach, jestem pełen optymizmu, ale gramy jednak z Anglią.

Widzi pan postęp w grze?

Trzy ostatnie mecze pokazały, że idziemy w dobrym kierunku. Nawet ten z Mołdawią, po którym nas tak krytykowano, w piątek zaś ta drużyna zremisowała przecież z Ukrainą. Gdyby był pan wewnątrz reprezentacji, którą prowadzę, przekonałby się pan, jak wspaniała panuje atmosfera. Nawet nie ma co porównywać z Tallinem, gdzie spotkaliśmy się pierwszy raz po Euro. Wszyscy czują, że mogą coś tej kadrze dać. Oczywiście nie można przeszarżować we wprowadzaniu młodzieży.

Żałuje pan, że nie udało się  przygotować lepszego boiska na Stadionie Narodowym?

Potrzebuje pan tytułu: „Fornalik ma żal"? Chcielibyśmy, żeby murawa była w lepszym stanie. Jednocześnie my już wiemy, czego się spodziewać, a Anglicy nie.

Planuje pan jakąś wyjątkową odprawę przed jutrzejszym meczem? Pana poprzednicy puszczali filmy wojenne, robili prezentacje, krzyczeli.

W młodości byłem zafascynowany książką „Dywizjon 303".

Ale tam przecież pomagaliśmy Anglikom.

A teraz nie mamy zamiaru.

Jest pan zadowolony z meczu z RPA?

Waldemar Fornalik:

Pozostało jeszcze 99% artykułu
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie