W Wielkiej Brytanii (65 medali w Londynie, w tym 29 złotych) problem chyba jest, w każdym razie Robbie Grabarz dostrzegł go i szczegółowo opisał. Na celowniku skoczka znalazło się wiele osób, chyba pierwszą był Tom Daley, już określany mianem przyszłej gwiazdy mediów, choć na razie 15-letni chłopak ma tylko brąz olimpijski w skokach do wody, za którym pojawiło się zdjęcie z Kate Moss na okładce włoskiej wersji magazynu „Vogue" oraz udział w roli trenera w show telewizyjnym, w którym celebryci uczą się skakać na głowę do basenu. Program ma adekwatną nazwę „Splash! ", czyli plusk. Nie da się ukryć, że nadana mistrzyni dziesięcioboju Jessice Ennis nagroda dla Markowej Osobowości Roku oznacza nie tylko 2 mln funtów z kontraktów reklamowych m.in. z firmami Jaguar, British Airways i Olay, ale także ciągłą potrzebę pracy na planie reklamowym.

Fachowcy zastanawiają się także, za ile funtów mistrzyni sprzeda prawa do fotografowania swego wiosennego ślubu. Kolarz Bradley Wiggins, zwycięzca Tour de France i mistrz olimpijski, zajął się nagrywaniem audycji radiowych w BBC na tematy muzyczne, a także pojawił się na scenie Hammersmith Odeon, by zaśpiewać i zagrać na gitarze „That's Entertaiment", piosenkę brytyjskich mas. Bokser Anthony Ogogo (brąz) podjął się pracy modela. Na razie rozebrał się do naga podczas sesji w magazynie „Attitude", nie odmówił także udziału w programie „Celebrity Big Brother". No i skakał do wody (w majtkach) we wspomnianym programie „Splash! ". Bokser Luke Campbell (złoto) zgodził się na jazdę na łyżwach w znanym programie ITV. Podwójny medalista w gimnastyce Louis Smith jest teraz bardziej znany jako ten, który nie okrył niczym górnej połowy ciała w programie "Po prostu tańcz!".

Ten sukces przełożył na tournee po kraju z innymi uczestnikami programu oraz na udział w quizie BBC "I Love My Country" (w rzeczonym skąpym stroju). Robbie Grabarz sam wziął udział w odświeżonym serialu BBC „Superstars" (jako jeden z wielu znanych sportowców), ale dni zdjęciowe wplótł bez strat w plan treningowy, więc ma teraz odwagę mówić, że koledzy i koleżanki robią źle. – Lukratywne kariery w mediach grożą waszym karierom sportowym, opamiętajcie się, bo powrót do mistrzowskiej formy może okazać się niemożliwy. Zostaliście wielkimi sportowcami nie po to, by budować swoje małe kariery celebrytów.

Nie zachowujcie się dziwnie – apelował, dodając, że widzi wśród wielu sportowców chęć ucieczki do kolorowego świata rozrywki. Na razie misja Grabarza nie ma wielkiego oddźwięku, poza wsparciem szefa brytyjskiego pływania Davida Sparkesa, który poparł krytykę telewizyjnej zabawy Toma Daleya. Mama nastolatka odpowiedziała, żeby szef był cicho, bo dzięki Tomowi zachował posadę. Krytycy Grabarza zauważają ponadto, że łatwo mu mówić, bo odzyskał finansowanie ze środków publicznych, a to oznacza, że nie musi się martwić o środki na trening i odżywki. Inni tak dobrze nie mają. Zjawisko przechodzenia brytyjskich sportowców między celebrytów ma zatem powody ekonomiczne i należy je śledzić z uwagą, nawet nad Wisłą. Czy z niepokojem? Raczej nie. Z polskiej perspektywy patrząc, czyli z perspektywy kraju, który ma 10 medalistów z Londynu, problemu nie widać. Mistrzowie Tomasz Majewski i Adrian Zieliński są dalecy od jakichkolwiek programów telewizyjnych poza okolicznościową relacją z Balu Mistrzów Sportu.

Sylwia Bogacka i Anita Włodarczyk nie znalazły swego miejsca w żadnym reality show, ani w serialu, podobnie jak Damian Janikowski, Przemysław Miarczyński, para kajakarek i para wioślarek. O reklamach nie ma co mówić, jeśli są, to w śladowych ilościach. Zofia Noceti-Klepacka pojawiła się na ekranie raz i drugi z powodu obiecanej przed igrzyskami licytacji swego brązowego krążka na rzecz chorej małej sąsiadki. Ciężarowiec Bartłomiej Bonk natomiast jest w mediach tylko z okazji walki o zdrowie swej córeczki, której szansę na dobre życie odebrali lekarze przy porodzie, i o taką popularność na pewno się nie prosił. W tanecznych i innych programach rozrywkowych biorą niekiedy udział sportowcy co najmniej dojrzali, w najlepszym przypadku u schyłku karier, co jest przyjmowane powszechnie jako rzecz naturalna. Nie są to raczej medaliści olimpijscy. Krótko mówiąc, misja Grabarza u nas nie jest potrzebna i, jak należy przypuszczać, długo nie będzie. Chyba, że kiedyś zdobędziemy 65 medali na igrzyskach.