Żużel: ruszyła walka o mistrzostwo świata

Dominacji starszego pokolenia będą bronić w tym sezonie Tomasz Gollob, Nicki Pedersen i Greg Hancock, ale łatwo im nie będzie

Publikacja: 23.03.2013 00:01

Starsi bronią się jeszcze zaciekle, bo jeśli odchodzić, to w chwale. Nie ma już Jasona Crumpa, który zakończył karierę, ale zdążył wychować kolejnego mistrza świata. Tytuł wywalczył młody Australijczyk Chris Holder, którego Crump traktował jak syna, wprowadzał w wielki sportowy świat, a gdy było trzeba, to nawet polecał do Wrocławia trenerowi Markowi Cieślakowi.

Holder do ostatniego wyścigu wytrzymał presję, uspokoił nerwy po przepychance z Pedersenem. Dzieciak stał się tamtego dnia dorosłym. To było ostatnie zwycięstwo Crumpa, który wziął wtedy Holdera na bok, usiadł z nim w korytarzu, porozmawiał po ojcowsku i dopiero później wysłał w bój. To był pierwszy młody mistrz świata od dawna.

Ale starsi w zeszłym sezonie też byli groźni. Pedersen i Hancock zdobyli srebrny i brązowy medal, a Gollob był czwarty.

Zdawało się już, że Hancock i Gollob, dopóki nie zsiądą z motocykli, to będą się wymieniali na najwyższym stopniu podium. Zdarzały się takie sezony, w których jedynym młodym zawodnikiem w czołówce był Jarosław Hampel, choć sam już dobijał 30, ale kogoś trzeba było uważać za przedstawiciela nowej fali. Skoro nie było młodszych, padło na Polaka. Teraz wyrwa w dominacji staruszków została już uczyniona.

W nadchodzącym sezonie młodzi ruszą naprzód szerokim frontem. Nie tylko 25-letni Holder chce się liczyć w rywalizacji o tytuł. Otwarcie walkę o mistrzostwo świata zapowiada Rosjanin Emil Sajfutdinow, któremu zawsze brakowało trochę szczęścia, bo na pewno nie talentu, ani pewności siebie. Teraz mówi, że jest gotowy. – Nie jest tak jak w zeszłym sezonie. Teraz moja głowa się uspokoiła i podchodzę do wszystkiego dużo spokojniej. W zeszłym roku chciałem wszystko zrobić za szybko. Fizycznie jestem gotowy do zwycięstw i chciałbym już być mistrzem świata, ale to niełatwe zadanie – mówi Rosjanin.

Mocno wierzy w siebie także Darcy Ward, dwukrotny mistrz świata do lat 21. Australijczyk dostał w tym sezonie stałą dziką kartę. – Świat nie kończy się na tym sezonie, chcę jeździć jak najlepiej i cieszyć się każdymi, kolejnymi zawodami. Będę bardzo szczęśliwy, jeśli uda mi się skończyć w czołowej piątce – twierdzi Ward.

Ale przywódcą grupy młodych jest Holder, który w tym sezonie będzie jeździł z numerem 1 na plastronie. Australijczyk jest znany z tego, że nie przywiązuje magii do liczb i twierdzi, że z każdym innym jeździłby tak samo dobrze. I zaznacza, że wiek w żużlu nie ma znaczenia. To, że ostatnio wygrywali starzy, a jemu jako pierwszemu udało się przełamać ich dominację, w tym sezonie nic nie będzie znaczyć. – Fajnie jest być młodym gościem, który został mistrzem świata, ale drugie, trzecie i czwarte miejsce zajęli weterani. Nie skreślajcie ich – mówi Australijczyk.

Jednym z tych starych, którzy mają jeszcze ambicje, jest Pedersen. Duńczyk ma poobijane żebra, ale odgraża się, że to mu nie przeszkodzi. Taka kontuzja to nic niezwykłego w żużlu. – Trochę się poobijałem, ale jest dobrze. Myślałem, że się połamałem – cieszy się Pedersen.

Polacy, jak zwykle, powinni być widoczni. Oprócz Golloba i Hampela, w tym sezonie Grand Prix będzie jeszcze występował Krzysztof Kasprzak, który wywalczył prawo startu w zeszłorocznych eliminacjach. Początek sezonu, jak zwykle, na drugiej półkuli, w Auckland, ruszył w nocy z piątku na sobotę. W pięknym krajobrazie, w środku lata. Na wakacje nikt tam jednak nie pojechał.

Starsi bronią się jeszcze zaciekle, bo jeśli odchodzić, to w chwale. Nie ma już Jasona Crumpa, który zakończył karierę, ale zdążył wychować kolejnego mistrza świata. Tytuł wywalczył młody Australijczyk Chris Holder, którego Crump traktował jak syna, wprowadzał w wielki sportowy świat, a gdy było trzeba, to nawet polecał do Wrocławia trenerowi Markowi Cieślakowi.

Holder do ostatniego wyścigu wytrzymał presję, uspokoił nerwy po przepychance z Pedersenem. Dzieciak stał się tamtego dnia dorosłym. To było ostatnie zwycięstwo Crumpa, który wziął wtedy Holdera na bok, usiadł z nim w korytarzu, porozmawiał po ojcowsku i dopiero później wysłał w bój. To był pierwszy młody mistrz świata od dawna.

Pozostało 80% artykułu
Sport
WADA walczy o zachowanie reputacji. Witold Bańka mówi o fałszywych oskarżeniach
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO