Królowie ringu wiecznie młodzi

Nie było cudu w Las Vegas ani w Mannheim. Floyd Mayweather jr oraz Władymir Kliczko dalej są mistrzami.

Publikacja: 06.05.2013 00:49

Floyd Mayweather jr (z prawej)pokonał Roberta Guerrero i rozpoczął marsz po 250 milionów dolarów

Floyd Mayweather jr (z prawej)pokonał Roberta Guerrero i rozpoczął marsz po 250 milionów dolarów

Foto: AFP

Więcej znaków zapytania było przed walką w MGM Grand Garden Arena w Las Vegas. Rywal Mayweathera juniora Robert Guerrero zwany „Duchem" trochę namieszał w głowach fachowców. Odprawił z kwitkiem w swym ostatnim pojedynku byłego mistrza świata Andre Berto (miał go w pierwszych rundach dwukrotnie na deskach).

Ale Mayweather gra jednak w innej lidze, nie tylko finansowej. Nikt dziś w zawodowym boksie nie potrafi tak skutecznie i stylowo się bronić. Nauczył go tego ojciec Floyd senior, udoskonalił wujek Roger, były dwukrotny mistrz świata. Tym razem zamienili się miejscami. Syn poprosił ojca, by po latach znów stanął w jego narożniku, a wujek zajął się wcześniej rozgrzewką.

– Guerrero to facet mocny w gębie, dużo gada, zobaczymy, czy równie mocny będzie w ringu – żartował przed walką Mayweather, który bronił tytułu mistrza świata organizacji WBC w wadze półśredniej.

Pojedynek zgodnie z przewidywaniami nie przyniósł sensacji, trójka sędziów punktowała zgodnie 117:111 dla 36-letniego czempiona, który pokazał, że telewizja Showtime nie zrobiła błędu, podpisując z nim kontrakt wart ćwierć miliarda dolarów. Mayweather musi tylko stoczyć sześć takich pojedynków w 30 miesięcy, ten był pierwszy.

Statystyki komputerowe, korzystne dla urzędującego mistrza, też nie pozostawiają wątpliwości, kto był lepszy w MGM Grand. Porównanie ciosów mocnych (153 z 254 Mayweather i 81 z 290 Guerrero) pokazuje, jak niesamowicie efektywny w swojej pracy jest najbogatszy dziś według „Forbesa" sportowiec świata. Bił ze skutecznością 60 proc., rywal tylko 28 proc., ale jeśli uwzględnimy geniusz defensywny Floyda jra, to trzeba gratulować „Duchowi".

Statystyki nigdy jednak  wszystkiego nie mówią. W ósmym starciu przewaga Mayweathera zapowiadała jego wygraną przed czasem, później jednak zwolnił, jakby rezygnując ze znokautowania rywala, i zadowolił się demonstrowaniem kunsztu obronnego.

Po walce wyjaśnił dlaczego:  – Chciałem go znokautować, ale rozbiłem prawą rękę. Boli i jest spuchnięta, nie wiem, co się stało – mówił jeszcze w ringu. Dodał też, że jest bardzo zadowolony z obecności ojca w narożniku, co potwierdza, że fatalne niegdyś relacje wyraźnie się ociepliły.

Za wcześnie jeszcze, by wskazywać kolejnego rywala Mayweathera, lista kandydatów jest długa. Pojedynek, który wyzwoliłby największe emocje i pozwolił pobić wszelkie rekordy pay per view, czyli walka z Saulem „Canelo" Alvarezem, mistrzem WBC wyższej kategorii (junior średniej), na razie nie jest możliwa, bo Alvarez na wrzesień ma inne plany.

Zgłasza jednak swoją kandydaturę Manny Pacquiao. Doradca Filipińczyka Michael Koncz twierdzi, że gotowi są zgodzić się na podział zysków 60:40 procent dla Floyda, a nie – jak wcześniej chcieli – po 50 procent. Ale trzeba pamiętać, że „Pacman" związany jest z Bobem Arumem, a ten z telewizją HBO, którą niedawno Mayweather opuścił, skuszony przez Showtime. To na pewno nie ułatwi negocjacji.

Władymir Kliczko też ma problem, bo jeśli we wrześniu dojdzie do jego walki z Aleksandrem Powietkinem w Moskwie, to po raz pierwszy od lat nie będzie miał wpływu na bieg wydarzeń. Przetarg wygrali ludzie Powietkina, kładąc na stół 23 mln dolarów. To oznacza, że Kliczko zarobi ponad 17 mln, ale musi przyjąć warunki rywala i dogadać się z telewizją RTL (bracia Kliczko mają z nią lukratywny kontrakt).

Na razie jednak młodszy z ukraińskich mistrzów świętuje jubileuszowe 60. zwycięstwo. Francesco Pianeta, Włoch mieszkający w Niemczech, nie miał nic do powiedzenia w starciu z królem wagi ciężkiej. Posiadacz pasów WBA, IBF, WBO, IBO i „The Ring" od początku decydował o tym, kiedy nastąpi koniec tej nierównej potyczki. W szóstym starciu zaatakował zdecydowanie, po raz trzeci rzucił Pianetę na deski i sędzia przerwał pojedynek.

37-letni Władymir Kliczko jest o rok starszy od Mayweathera, ale, jak widać, obaj królowie boksu są wciąż zbyt dobrzy dla swych rywali.

Więcej znaków zapytania było przed walką w MGM Grand Garden Arena w Las Vegas. Rywal Mayweathera juniora Robert Guerrero zwany „Duchem" trochę namieszał w głowach fachowców. Odprawił z kwitkiem w swym ostatnim pojedynku byłego mistrza świata Andre Berto (miał go w pierwszych rundach dwukrotnie na deskach).

Ale Mayweather gra jednak w innej lidze, nie tylko finansowej. Nikt dziś w zawodowym boksie nie potrafi tak skutecznie i stylowo się bronić. Nauczył go tego ojciec Floyd senior, udoskonalił wujek Roger, były dwukrotny mistrz świata. Tym razem zamienili się miejscami. Syn poprosił ojca, by po latach znów stanął w jego narożniku, a wujek zajął się wcześniej rozgrzewką.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem