Czy Suarez był szczepiony?

W mundialu nie ma już mistrza i wicemistrza Europy, mistrza świata oraz twórców futbolu. Hiszpania, Włochy i Anglia odpadły po pierwszej rundzie. Czy świat się zmienia?

Publikacja: 25.06.2014 02:00

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

Czy na wyniki miały wpływ wyczerpujące rozgrywki w najsilniejszych ligach? Czy warunki klimatyczne w Brazylii faworyzowały reprezentacje z Ameryki Łacińskiej? Czy hiszpańska tiki taka miała swój pogrzeb na boiskach Salvadoru, Rio de Janeiro i Kurytyby, czy jeszcze odrodzi się w zmodyfikowanej formie?

W Madrycie, Rzymie, Londynie, a być może wkrótce i w Lizbonie zadawać sobie będą podobne pytania i udzielać częściowych odpowiedzi. W przypadku Hiszpanii system i styl, które przez sześć lat przynosiły sukcesy, stały się anachroniczne. Kiedy nie powiodło się na boisku, w zespole, który wydawał się zgraną rodziną, doszło do awantur, o jakich wcześniej nikt by nie pomyślał.

Smutna była konstatacja Vicente del Bosque, że piłkarze myśleli bardziej o sobie niż o drużynie. Nigdy wcześniej trener, który był dla nich ojcem, nie pozwoliłby sobie na taką uwagę. W ciągu kilkunastu dni runął więc najpierw sportowy wizerunek Hiszpanii, a teraz i kulturowy. Tak mistrzowie nie powinni się żegnać.

Włosi wspaniale zaczęli, od zwycięstwa nad Anglią, a potem było tylko gorzej. Jednak w ich przypadku nie można mówić o blamażu. Przegrali w sportowej walce. Trzeba docenić klasę Urugwaju, który w przeciwieństwie do Włochów zaczął źle, a skończył imponująco. Tyle że cieniem na tym sukcesie kładzie się zachowanie Luisa Suareza. Jak oceniać sportowca, który jest genialnym napastnikiem, ale prostym chamem, gryzącym swoich przeciwników. Robił to, grając w Ajaksie, potem w Liverpoolu i teraz w reprezentacji Urugwaju. Mam nadzieję, że był szczepiony. Ale leczyć się powinien.

Anglia to najlepsza liga i wyjątkowe zacofanie taktyczne i techniczne. Ostatni raz pchnęła futbol do przodu, kiedy na przełomie lat 20. i 30. menedżer Arsenalu Herbert Chapman wymyślił system zwany WM. Później już niczego nie wniosła.

Anglia dwa mecze przegrała i zremisowała z Kostaryką – to jest dopiero kompromitacja zawodników, których w każdy weekend podziwiamy w telewizji, bo nie ma drugiej takiej ligi jak angielska.

Tyle że nie Anglicy grają w niej pierwsze skrzypce. Ostatnim angielskim trenerem, który zdobył mistrzostwo Anglii, jest zapomniany już Howard Wilkinson. Wygrał z Leeds United w roku 1992, ostatnim przed powstaniem Premier League.

Kiedyś Anglię zgubiło „splendid isolation", teraz – być może zbytnie otwarcie ?na świat.

Czy na wyniki miały wpływ wyczerpujące rozgrywki w najsilniejszych ligach? Czy warunki klimatyczne w Brazylii faworyzowały reprezentacje z Ameryki Łacińskiej? Czy hiszpańska tiki taka miała swój pogrzeb na boiskach Salvadoru, Rio de Janeiro i Kurytyby, czy jeszcze odrodzi się w zmodyfikowanej formie?

W Madrycie, Rzymie, Londynie, a być może wkrótce i w Lizbonie zadawać sobie będą podobne pytania i udzielać częściowych odpowiedzi. W przypadku Hiszpanii system i styl, które przez sześć lat przynosiły sukcesy, stały się anachroniczne. Kiedy nie powiodło się na boisku, w zespole, który wydawał się zgraną rodziną, doszło do awantur, o jakich wcześniej nikt by nie pomyślał.

SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
SPORT I POLITYKA
Igrzyska w Polsce coraz bliżej? Jest miejsce, data i obietnica rewolucji
SPORT I POLITYKA
PKOl ma nowego, zagranicznego sponsora. Można się uśmiechnąć
rozmowa
Radosław Piesiewicz dla „Rzeczpospolitej”: Sławomir Nitras próbuje zniszczyć polski sport
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Sport
Kontrolerzy NIK weszli do siedziby PKOl