Nadchodzą chude lata

Ekstraliga przez lata była najsilniejszą ligą na świecie. To tutaj jeździli najlepsi zawodnicy, którzy zarabiali największe pieniądze. Jednak wygląda na to, że dobre czasy właśnie się kończą. Z polskiego żużla wycofują się kolejni inwestorzy.

Aktualizacja: 24.11.2014 07:50 Publikacja: 24.11.2014 07:01

Nadchodzą chude lata

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki Roman Bosiacki

"Mogę sobie wyobrazić, że podobną decyzję do mojej, podejmą niebawem kolejne osoby od lat wspierające finansowo polski żużel ligowy'' - napisał w kwietniu tego roku Roman Karkosik w oświadczeniu, które zostało opublikowane, gdy było już jasne, że miliarder wycofa się ze sponsorowania Unibaksu Toruń. Jak się okazało, jego słowa były prorocze.

Roman Karkosik, ósmy na liście 100 najbogatszych Polaków magazynu Forbes, zaczął sponsorować toruński zespół pod koniec 2006 roku. Spółka była wtedy na skraju upadku. Biznesmen zdołał wyprowadzić klub na prostą. Dzięki niemu Unibax był jedną z niewielu drużyn, w której pracownicy otrzymywali wypłaty na czas.

Przez osiem lat Karkosik przeznaczył na rozwój toruńskiego żużla prawie 20 milionów złotych. W tym roku powiedział dość. Nie podobało mu się sposób, w jaki władze czarnego sportu traktują inwestorów. W oświadczeniu pisał, że "ludzie, którzy zdecydowali się na finansowe wsparcie polskiego żużla, są de facto traktowani jak bankomaty - mają wypłacać pieniądze, ale nie powinni zabierać głosu."

Decyzja Romana Karkosika była bolesna nie tylko dla kibiców z Torunia, ale całej dyscypliny. Wydawało się, że na ten rok limit żużlowych nieszczęść został wyczerpany. Jednak były to złudne nadzieje. W ostatnich tygodniach głośno było o tym, ze sponsorowania żużla zamierza wycofać się Marta Półtorak, która od lat wspierała PGE Marmę Rzeszów.

Rzeszowski zespół w minionym sezonie występował w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Zdominował rozgrywki i na dobrą sprawę nie miał konkurencji w walce o prawo jazdy w gronie najlepszych zespołów w Polsce.

Jednak wiele wskazuje na to, że PGE Marma nie przystąpi do rozgrywek Enea Ekstraligi. Na razie to tylko domysły, ale w nadchodzącym tygodniu Marta Półtorak ma oficjalnie ogłosić, że klub z Rzeszowa nie przystąpi do ekstraligowego procesu licencyjnego. Jak mówiła w rozmowie z portalem sportowefakty.pl, Nice PLŻ jest bardziej przewidywalna, ponieważ nie podlega dwóm podmiotom (najwyższą klasą zajmują się Polski Związek Motorowy oraz spółka Ekstraliga Żużlowa). Zapewne nie bez znaczenia jest także fakt, że występy w I lidze nie wymagają aż tak dużego budżetu. Prezes Półtorak nie zapowiada wycofania się z żużla, ale ograniczenie wydatków.

Pieniądze przeznaczane na sport żużlowy topnieją w oczach. Wycofywanie się inwestorów nie jest jedynym symptomem kryzysu. Klubu nie może znaleźć mistrz świata Greg Hancock. Na razie nie ma klubu, który byłby gotów płacić mu niebotyczną pensję. Trener Marek Cieślak, selekcjoner reprezentacji Polski, w nadchodzącym sezonie będzie pracował w pierwszoligowej Ostrovii Ostrów Wielkopolski. Twierdzi, że potrzebuje nowych wyzwań, ale po ostatnich przygodach w Tarnowie zapewne także trochę spokoju.

Dobiegają końca czasy, gdy kluby kontraktowały zawodników, obiecywały im wirtualne pieniądze i potem tonęły w długach. Spora w tym zasługa władz żużlowych, które w tym roku podjęły zdecydowane kroki, by ukrócić zwyczaj życia na kredyt. Włókniarz Częstochowa i Wybrzeże Gdańsk nie zrealizowały planu naprawczego i w nowym sezonie zaczną starty w drugiej lidze. Prezydium Zarządu Głównego PZM nie przyznało im licencji.

Może cieszyć fakt, że kluby zaczęły mierzyć siły na zamiary. Niepokoić powinien natomiast fakt, że jest coraz mniej ludzi chętnych inwestować w żużel. Bez nich polska liga za kilka lat będzie mogła jedynie wspominać swoją dawną świetność.

"Mogę sobie wyobrazić, że podobną decyzję do mojej, podejmą niebawem kolejne osoby od lat wspierające finansowo polski żużel ligowy'' - napisał w kwietniu tego roku Roman Karkosik w oświadczeniu, które zostało opublikowane, gdy było już jasne, że miliarder wycofa się ze sponsorowania Unibaksu Toruń. Jak się okazało, jego słowa były prorocze.

Roman Karkosik, ósmy na liście 100 najbogatszych Polaków magazynu Forbes, zaczął sponsorować toruński zespół pod koniec 2006 roku. Spółka była wtedy na skraju upadku. Biznesmen zdołał wyprowadzić klub na prostą. Dzięki niemu Unibax był jedną z niewielu drużyn, w której pracownicy otrzymywali wypłaty na czas.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Sport
Dlaczego Kirsty Coventry wygrała wybory i będzie pierwszą kobietą na czele MKOl?