Polacy mi zaimponowali

Rozmowa - Joachim Löw, trener reprezentacji Niemiec

Publikacja: 03.12.2007 01:42

Polacy mi zaimponowali

Foto: AFP

Rz: Cieszy się pan, że reprezentacja Niemiec znowu trafiła na Polskę w wielkim turnieju?

Joachim Löw: Nie ma się z czego cieszyć. Od ostatnich mistrzostw świata, kiedy zmierzyliśmy się z Polakami w Dortmundzie, wiemy, jak bardzo trzeba się namęczyć, by ich pokonać. Teraz, kiedy macie znakomitego trenera, będzie jeszcze trudniej. Polacy w każdym meczu dają z siebie wszystko, ostro walczą do końca, są zdyscyplinowani taktycznie. Myślę, że mecz w Klagenfurcie będzie bardzo wyrównany.

Tym spotkaniem i Niemcy, i Polacy rozpoczynają mistrzostwa. Traktuje pan inaugurację turnieju wyjątkowo?

Tak, bo zwycięstwo w pierwszym meczu może dodać pewności siebie. To ważne, bo grupa, w jakiej się znaleźliśmy, jest bardzo wyrównana. Nie jest oczywiście tak silna jak ta, do której trafili Holendrzy, Włosi i Francuzi, ale jestem pewny, że nie uda się w niej wywalczyć awansu, kalkulując. Polacy pokonali Portugalię, Chorwaci – Anglię, więc rozmowa o tym, kto jest faworytem do pierwszego miejsca, nie ma sensu.

Na mundialu mogliście z Polską wygrać nawet 6:0...

Mogliśmy. Ale wygraliśmy 1:0 i to po golu strzelonym w doliczonym czasie gry. Polacy mi wtedy zaimponowali przede wszystkim tym, że po porażce w pierwszym meczu z Ekwadorem potrafili się podnieść, nie przerazili się naszego olbrzymiego stadionu wypełnionego po brzegi kibicami, tylko spokojnie skoncentrowali się na grze. Duża odwaga, duża wiara w odrodzenie – to musiało się podobać. To, że gramy z Polską, ucieszyło być może tylko dwóch naszych zawodników – Miroslava Klosego i Lukasa Podolskiego. Obaj mają polskie korzenie i spotkania z wami traktują wyjątkowo. Rewanżu za mundial się nie boimy.

Austriacy są najsłabsi w grupie?

Ostatnio rzeczywiście nie odnosili sukcesów, ale nie można ich lekceważyć. Przede wszystkim dlatego, że grają u siebie. Kiedy czuje się wsparcie całego kraju, kiedy na trybunach większość stanowią twoi kibice, możesz dokonać rzeczy niemożliwych. Wiara fanów dodaje bardzo dużo energii.

Na losowaniu obecny był Jürgen Klinsmann. Ciągle udziela panu rad?

Trochę powspominaliśmy ubiegłoroczne mistrzostwa świata, kiedy on był głównym trenerem, a ja asystentem, ale to już przeszłość i teraz to ja biorę pełną odpowiedzialność za wyniki. Czy Klinsmann wróci do Europy trenować jakąś drużynę? Nie wiem, czy już teraz, ale kiedyś wróci na pewno, bo te jego życie i wakacje nie będą trwały wiecznie.

notował w Lucernie Michał Kołodziejczyk

Rz: Cieszy się pan, że reprezentacja Niemiec znowu trafiła na Polskę w wielkim turnieju?

Joachim Löw: Nie ma się z czego cieszyć. Od ostatnich mistrzostw świata, kiedy zmierzyliśmy się z Polakami w Dortmundzie, wiemy, jak bardzo trzeba się namęczyć, by ich pokonać. Teraz, kiedy macie znakomitego trenera, będzie jeszcze trudniej. Polacy w każdym meczu dają z siebie wszystko, ostro walczą do końca, są zdyscyplinowani taktycznie. Myślę, że mecz w Klagenfurcie będzie bardzo wyrównany.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Piłka nożna
Liga Konferencji. Jagiellonia Białystok gra nie tylko dla siebie
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Kupmy sobie klub. Gwiazdy futbolu inwestują
Piłka nożna
Marcin Robak wznawia karierę. Teraz będzie grał w futsal
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Zlatan Ibrahimović krytykuje Szymona Marciniaka
Materiał Promocyjny
Raportowanie zrównoważonego rozwoju - CSRD/ESRS w praktyce