Już w 11. minucie koszmarny błąd bramkarza Peskovicia zamienił na gola Paulista. Pięć minut później mogło być 0:2, bo obrońcy Górnika dopiero w ostatniej chwili zdołali przeszkodzić Pawłowi Brożkowi w strzale do pustej bramki. Wisła była groźniejsza w ataku, nie pozwalała też praktycznie na nic Górnikowi pod własną bramką. W 23. minucie precyzyjnym uderzeniem z 25 m zaskoczył Peskovicia Sobolewski, a nadzieje gospodarzy na korzystny wynik rozwiał ostatecznie Zieńczuk, wykorzystując w 39. minucie pasywną postawę zabrzańskiej defensywy. Przed przerwą mógł jeszcze podwyższyć wynik, ale spudłował z linii pola karnego.
W drugiej połowie Górnik walczył o poprawienie wyniku, to jednak goście byli bliżsi zdobycia kolejnych bramek. Dopiero 10 minut przed końcem spotkania kapitan Górnika, Brzęczek pokonał z bliska Pawełka. Na więcej zabrzan nie było w niedzielę stać. Mało tego, w końcówce mogli stracić czwartą bramkę, ale Jarczyk zdołał wybić piłkę z linii bramkowej.
Trener Wisły, Maciej Skorża:
"Mecz dobrze nam się ułożył, bo po błędzie zabrzańskich obrońców Paulista praktycznie wbiegł z piłką do pustej bramki. Mogliśmy potem grać spokojniej. Górnik chciał odrobić straty, ale jeszcze większy komfort gry zapewnił nam pięknym strzałem Sobolewski. Stworzyliśmy w pierwszej połowie wiele sytuacji, jedną z nich wykorzystując, a w przerwie uczulałem moich piłkarzy, by nie pozwolili gospodarzom zdobyć gola. Nie chcieliśmy, żeby Górnik 'złapał wiatr w żagle'. I przez większość meczu to się udawało, kontrolowaliśmy przebieg gry. Szkoda straconej bramki i nie wykorzystanych okazji, ale z postawy mojego zespołu i trzech zdobytych punktów jestem zadowolony".
Trener Górnika, Ryszard Wieczorek: