Zwycięstwo debiutantów

Polska – Serbia 1:0. Gol Rafała Boguskiego zakończył rok 2008. Ale z tej kadry mało kto ma szansę gry w pierwszej reprezentacji

Publikacja: 15.12.2008 02:40

Mecz w Kundu nie był porywający, chociaż pożyteczny

Mecz w Kundu nie był porywający, chociaż pożyteczny

Foto: PAP/EPA

Mecz z Serbią w miejscowości Kundu (Turcja) kończył tygodniowe zgrupowanie kadry złożonej z piłkarzy walczących dopiero o miejsca w pierwszej reprezentacji.

Nasi zawodnicy pokonali w środę klubową drużynę Antalyaspor (młodzieżową) 3:0, a we wczorajszym meczu Leo Beenhakker wysłał na boisko 11 debiutantów.

Przeciwnicy byli w podobnej sytuacji. Ich trener Radomir Antic też chciał zobaczyć najzdolniejszych młodych rodaków i do swojej kadry powołał 13 debiutantów. Mecz w tej sytuacji nie mógł stać na wysokim poziomie, nie był porywający, niewiele się w nim działo, mało kto chciał go oglądać (na trybunach było kilkadziesiąt osób), chociaż trenerzy powiedzieli, że był pożyteczny.

Jakkolwiek było, polska kadra młodzieżowa spisała się lepiej od serbskiej, a to już jest powód do zadowolenia. Serbowie zwykle są lepiej technicznie wyszkoleni od Polaków, a wczoraj nie było tego widać. W dodatku nasi piłkarze, świadomi swoich szans, walczyli ambitnie i mieli lekką przewagę.

W sumie – należą im się słowa pochwały, chociaż do poziomu, o jakim marzymy, im daleko, i pewnie tylko kilku z nich otrzyma następne szanse. Jedyną bramkę strzelił Rafał Boguski (Wisła Kraków). W polu karnym, z boku bramki i mając przy sobie obrońcę, przyjął dalekie podanie od obrońcy Marcina Komorowskiego (Polonia Bytom) i od razu strzelił lobem, widząc, że bramkarz zrobił kilka kroków do przodu.

Piłka wpadła do siatki pod poprzeczką. Boguski jest pierwszym strzelcem gola dla reprezentacji urodzonym w Łomży. Jeszcze trzy lata temu grał w trzeciej lidze. Jerzy Engel kupił go za 70 tys. euro do Wisły. Przed rokiem na podobnym zgrupowaniu w Turcji był jednym z wielu. Wczoraj nie tylko zdobył bramkę, ale założył też opaskę kapitana.

Polacy przeprowadzili tylko trzy, cztery akcje, Serbowie też. Trzy razy piłkę po ich strzałach odbijał Sebastian Przyrowski (Polonia Warszawa), dwukrotnie doszło do tego już w doliczonym czasie gry.

Warto wspomnieć o nietypowym debiucie Sebastiana Tyrały (Borussia Dortmund), który występował już w reprezentacji juniorów Niemiec, ale wybrał polską kadrę. Tyrała grał na prawej pomocy, tylko przez pierwsze 45 minut i był rzadko dostrzegany przez kolegów. Znacznie lepsze wrażenie zrobił zastępujący go Szymon Pawłowski (Zagłębie Lubin).

Wyróżnili się też Dawid Janczyk (CSKA Moskwa), Łukasz Trałka (Lechia Gdańsk) i cała linia obrony.

[ramka][b]Polska - Serbia 1:0 (0:0)[/b]

Bramka: R. Boguski (53). Żółte kartki: A. Łukasiewicz, M. Małkowski (Polska); D. Aleksic, D. Lazovic, B. Zajic (Serbia). Sędziował S. Dereli (Turcja). Widzów około 100 osób. Polska: Przyrowski – Celeban (56, Rzeźniczak), Polczak, Jodłowiec, Komorowski – Tyrała ( 56, Pawłowski), Łukasiewicz (56, Krychowiak), Trałka, Boguski (82, Danch), Małkowski (82, Zieliński) – Janczyk (67, Zahorski)Serbia: Isailovic (46, Stojkovic) – Vulicevic, Duric, Tomovic, Obradovic (34, Pejcinovic) – Aleksic (46, Lazovic), Mutavdzic, Tadic (46, Mrda), Milijas (46, Zajic) – Matic, Bogunovic (58, Jevtic)[/ramka]

[ramka][b]Beenhakker kontra Piechniczek[/b]

W wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” Leo Beenhakker stwierdził, że cała egzystencja Antoniego Piechniczka sprowadza się do wygadywania bzdur na jego temat.

– Kto to jest Piechniczek? Znam go? Ja nie mam z nim wojny. To Piechniczek ma jakiś problem ze mną. Dla mnie ten facet nie istnieje. Zostawmy go. Szkoda naszego czasu i energii. To jedna z tych osób, które zawsze chowają się w przeszłości polskiego futbolu – stwierdził Beenhakker.

Piechniczek w programie TVP „Sportowa niedziela” powiedział, że jest zdumiony tą wypowiedzią. – Zamierzam wyjaśnić tę sprawę, ale nie w pozycji klęczącej przed wielkim Leo. Zastanawiam się, czy ma to być jakiś nacisk, aby zwolnić go z pozycji trenera reprezentacji Polski. Słyszałem, że w styczniu sam chciałby podać się do dymisji, ale jeśli to byłaby nasza inicjatywa, wiązałoby się to z dużym odszkodowaniem. Nie jestem za jego zwalnianiem, mam nadzieję, że jest na tyle odważny, że porozmawia ze mną twarzą w twarz – powiedział.

W niedzielę angielski „Daily Mirror” napisał, że klub Sunderland zainteresowany jest zaangażowaniem Beenhakkera. [/ramka]

Piłka nożna
Barcelona bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Bez Roberta Lewandowskiego pokonała Mallorcę
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti opuści Real Madryt i poprowadzi reprezentację Brazylii
Piłka nożna
Ekstraklasa czekała na taki przełom w Europie. Nie wolno tego zepsuć