Równie ważna jak wynik dzisiejszego meczu jest sytuacja napastnika Auxerre. Wczoraj Franciszek Smuda nie ukrywał – Jeleń stracił w jego oczach, trudno opierać grę reprezentacji na zawodniku, który ciągle jest kontuzjowany.
– Nie mogę powoływać go tylko po to, żeby przyjeżdżał robić badania, bo blokuje miejsce zdrowemu piłkarzowi. Kto może grać zamiast niego na Euro 2012? Ktoś się znajdzie – przekonywał wczoraj Smuda.
Jeszcze w środę wieczorem trener mówił o tym, że szykuje Jelenia na wtorkowy mecz z Grecją, w czwartek rano piłkarz doszedł do wniosku, że nie da rady zagrać nawet w tym spotkaniu. Zamiast na Litwę, pojechał na kolejne zabiegi do Poznania. Smuda dawno tak otwarcie nie mówił o tym, że któryś z zawodników go zawiódł.
Na wielki futbol w Kownie nie ma co liczyć. Stadion ma jedną betonową trybunę, przypominającą rozwalający się stadion w Mielcu i drugą, w stylu letniej altanki. Boisko nie jest podgrzewane, wygląda jak bagno. Jeśli spadnie temperatura i śnieg (a na to się zanosi), zrobi się lodowisko.
– Czy na takim boisku interesuje nas ładna gra czy po prostu zwycięstwo? Na pewno na błocie nie da się grać pięknie, a ponieważ Litwini zapowiadają oszczędzanie trzech czy czterech piłkarzy, w tym Darvydasa Sernasa, chcemy ich pokonać, bo dla nas wygrana reprezentacji to zawsze jest prestiż – mówił Smuda.